Abp Stanisław Wielgus

Sprawa lustracji to problem wyjątkowo złożony, a już w szczególności, gdy tyczy się ona duchownych, i to tych wysoko postawionych. Jeszcze chyba żaden hierarcha kościelny nie obejmował stanowiska w atmosferze takiego skandalu, jak czyni to abp Stanisław Wielgus, który przez cały czas zaprzeczał, jakoby był tajnym współpracownikiem SB. Zmienił zdanie dopiero po przejęciu urzędu metropolity warszawskiego, wyrażając skruchę, która miała chwycić za serca opinię publiczną. Sens tej odezwy jest mniej więcej taki: „Skrzywdziłem Kościół, ale mimo to nadaję się na metropolitę”.

Nie wiem, o co tu chodzi, ale z politycznego punktu widzenia sprawa ta bynajmniej nie jest przypadkowa i zapewne ma jakieś drugie dno.
Abp Stanisław Wielgus, który przyjął za swoją dewizę hasło „Odwiecznej Mądrości i Miłości”, urodził się 23 kwietnia 1939 roku w Wierzchowiskach.

Z horoskopu na szczęście nie da się wyczytać, czy ktoś był tajnym agentem, czy nie, ale kosmogram Wielgusa tak czy owak jest bardzo interesujący. Zwraca uwagę Słońce w kwadraturze do Plutona, co zwykle symbolizuje pokusę władzy i wykorzystywania swoich wpływów oraz rozmaite formy manipulacji. Z kolei władca Słońca – Wenus – jest w koniunkcji z Jowiszem i żarliwą Westą w religijnych Rybach, a także w opozycji do Neptuna. Oczywiście tego typu układ w horoskopie duchownego nie jest niczym nadzwyczajnym. Warto jednak zauważyć, że tranzytujący Pluton jest teraz w ścisłej kwadraturze do tej potrójnej koniunkcji Wenus, Jowisza i Westy, co chyba idealnie odzwierciedla całą tę sytuację. Nie bez znaczenia jest tu także Merkury (wypowiedzi, oświadczenia) tworzący koniunkcję z wszczynającą spory Eris. Co ciekawe, demoniczna Lilith, która obecnie jest w Wadze, tworzy dokładną opozycję do Merkury/Eris, pomagając w ujawnieniu całego tego skandalu, który Kościołowi absolutnie nie służy.

Przypuszczalnie w horoskopie Wielgusa mają teraz miejsce ważne tranzyty również na Medium Coeli, ale nie pokuszę się o żadną rektyfikację. Warto jednak zwrócić uwagę także na progresje (sekundarne), gdzie Merkury znalazł się właśnie na Plutonie, co dodatkowo może podkreślać perfidię niektórych wypowiedzi arcybiskupa, mających na celu w istocie nie tylko zatajanie prawdy, lecz także jawną manipulację.

Sprawę abp Wielgusa po raz pierwszy ujawnił na swoim blogu redaktor „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. Post ten został umieszczony 19 grudnia 2006 roku, o godz. 3:40 (Warszawa), kiedy w znaku Strzelca (zinstytucjonalizowana religia) znajdowało się przez moment sześć planet (wraz z Księżycem), a do tego Słońce w ścisłej koniunkcji z Plutonem będącym władcą ascendentu, bo akurat wtedy wschodził Skorpion.