Wojna w Afganistanie

W czasach nowożytnych jeszcze nikomu nie udało się podbić Afganistanu. Próbowały tego na przykład wojska brytyjskie w latach 1839-42, a później także radzieckie (1973-78). Bezskutecznie.
Nowy konflikt w Afganistanie rozpoczął się 7 października 2001 roku, o godz. 16:27 GMT, kiedy Amerykanie za zamachy na WTC i Pentagon odpowiedzieli bombardowaniem miast afgańskich i militarnych centrów talibów, gdzie miał się ukrywać Osama bin Laden, który zresztą do dziś nie został schwytany. Ta akcja zbrojna, przygotowywana wówczas pod hasłem walki przeciwko światowemu terroryzmowi, zbiegła się z bardzo wojowniczymi konfiguracjami planet. Na niebie utworzył się bowiem półkrzyż tworzony przez Słońce, Jowisza i militarną planetę Mars, a opozycja Saturna z Plutonem została „pobudzona” przez Księżyc.
Poniżej horoskop wojny w Afganistanie obliczony na Kabul.

Ta wojna, do której teraz dołącza nowy polski kontyngent, niestety nieprędko się zakończy. Dobitnie pokazuje to horoskop rozpoczęcia tej kampanii. Pierwszy dom oraz jego władca symbolizuje tego, który wojnę rozpoczyna, czyli najeźdźcę, podczas gdy dom siódmy wskazuje na tego, który się broni. To, kto wygra tę wojnę lub kto będzie miał w niej przewagę, zależy od siły domów i ich władców.

Pierwszy dom i jego władca Merkury symbolizuje zatem Amerykanów i ich sojuszników, a zwłaszcza ich logistykę (Bliźnięta). W pierwszym domu jest tylko północy węzeł księżycowy, który może wskazywać na pewną przewagę, ale Merkury nie jest w tym horoskopie dobrze postawiony. Znajduje się bowiem w znaku Wagi i w domu piątym. Tradycyjna astrologia określa takie położenie Merkurego jako „obce” (peregrine).

Tymczasem Afgańczycy i talibowie reprezentowani są przez siódmy dom, w którym obok osłabiającego południowego węzła księżycowego znajduje się również Chiron mający zresztą sporo do czynienia ze sztuką wojenną, a już na pewno ze sztuką zadawania rany. Co ciekawe, mitologiczny Chiron mieszkał w jaskini, podczas gdy talibowie kryją się w skalnych grotach. Z kolei władca siódmego domu, Jowisz, gości w znaku Raka, a więc w znaku swojego wywyższenia, co wskazuje na ewidentną siłę broniącego się narodu. Jowisz (Afgańczycy) z Merkurym (Amerykanie) nie tworzą ze sobą żadnego aspektu, więc trudno oczekiwać, aby dwie strony kiedykolwiek się dogadały.

Tym, co jest tu najistotniejsze to fakt, że to Afgańczycy mają ewidentną przewagę, bo to ich władca planetarny jest w tym horoskopie lepiej postawiony i to właśnie oni mają większe szanse odnieść w tej wojnie zwycięstwo. Wprawdzie Jowisz tworzy tu też kwadraturę ze Słońcem w Wadze, ale to w żaden sposób nie osłabia Jowisza, bo Słońce jest tu na wygnaniu, choć w swoim domu. Zdecydowanie za to osłabia Jowisza opozycja z Marsem. Nie dość że Mars jest w Koziorożcu (wywyższenie), to jeszcze w ósmym domu, z którym ta wojenna planeta przez swe władztwo nad Skorpionem jest silnie powiązana. Talibowie poniosą więc spore straty. Mimo to, zwycięstwo leży po stronie Afganistanu, choć wojna ta nieprędko się skończy, a do klęski Amerykanie nie będą chcieli się przyznać.

Jak widać, tradycyjne reguły astrologiczne, mimo że dość proste i schematyczne, mogą się czasami jednak okazać bardzo przydatne.