Plutoidy – obiekty plutonowe

Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) obradująca 11 czerwca 2008 roku w Oslo zdecydowała o przyjęciu nowej terminologii odnoszącej się do „planet karłowatych”, w której wyodrębniono nową podklasę ciał niebieskich określanych mianem plutoidów (ang. plutoids). Zgodnie z nową definicją plutoida, czyli obiekt plutonowy, to planeta karłowata krążąca za orbitą Neptuna, której masa jest wystarczająca duża, by wytworzyć kształt zbliżony do sferycznego (kulistego) i która zarazem nie zdołała wyczyścić otoczenia swojej orbity z innych obiektów. Innym słowy, plutoida to po prostu typowa planeta karłowata wędrująca wokół Słońca, ale poza orbitą Neptuna, a więc w pasie Kuipera. Do plutoidów zalicza się jak na razie tylko Plutona i Eris, choć do kandydatów do tej podklasy ciał niebieskich pretenduje każdy obiekt, którego jasność absolutna wynosi przynajmniej +1 magnitudo. Jak dotąd, kryteria te spełnia jeszcze tylko 2005 FY9 i 2003 EL61, czyli obiekty, których rozmiary są niewiele mniejsze od Plutona. Astronomowie oczekują, że takich dużych ciał niebieskich może być w pasie Kuipera więcej. Z tego powodu kandydaci do planet karłowatych, jak Quaoar, Waruna, Orkus czy Iksjon, nie będą zaliczani do plutoidów.

Nazwy dla poszczególnych plutoidów proponuje odkrywca i będą one nadawane po zatwierdzeniu ich przez Komitet Nazewnictwa Małych Obiektów (Committee on Small Body Nomenclature – CSBN). Nazwy te jednak nie mogą być takie same, jak nazwy innych małych ciał niebieskich Układu Słonecznego.

Plutoidów nie należy mylić z plutonkami (ang. plutionos). Mianem plutonków już od dawna określa się silnie nachylone do ekliptyki obiekty z pasa Kuipera krążące w rezonansie orbitalnym 2:3 z Neptunem (na 3 obroty Neptuna wokół Słońca, plutonek wykonuje 2), krążące – podobnie jak Pluton – po wydłużonych, eliptycznych trajektoriach. Do plutonków, obok samego Plutona, zalicza się także takie obiekty, jak Huja, Iksjon i Orkus. Plutonki otrzymują imiona bóstw świata podziemnego lub bóstw śmierci, w przeciwieństwie do obiektów określanych mianem cubewano (poruszających się w obrębie ekliptyki po niemal kołowych orbitach za Neptunem), które otrzymują imiona bóstw kreacji, np. Waruna, Quaoar, Deukalion i inne.

Planeta karłowata Ceres nie jest plutoidą (albo plutoidem), ponieważ krąży ona nie za orbitą Neptuna, lecz pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Przy okazji IAU zdecydowała, że nie zostanie utworzona odrębna podklasa planet karłowatych „ceresopodobnych”, pod którą ewentualnie podpadałyby Pallas i Westa z głównego pasa planetoid znajdującego się pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Tak więc póki co Pallas i Westa przypuszczalnie nie będą brane pod uwagę jako kandydatki do planet karłowatych.

Warto dodać, że nad wprowadzeniem kategorii plutoidów zastanawiano się już dwa lata temu podczas sierpniowego Kongresu IAU obradującego w Pradze. Ostatecznie jednak zaproponowano szerszą klasę obiektów, planet karłowatych właśnie, w poczet których obok Plutona i Eris zaliczono także Ceres.

Czy ta nowa podklasa plutoidów ma jakieś znaczenie dla astrologów? Przypuszczalnie tak, choć rozstrzygnięcia astronomiczne nie muszą być wiążące dla astrologii. Tym niemniej warto zauważyć, że do plutoidów zaliczać się będą wyłącznie te obiekty, których wielkość jest porównywalna z wielkością Plutona i Eris. Jednak nie należy zapominać, że kryterium wielkości danej planety nie decyduje o sile jej horoskopowego „oddziaływania”. Przecież wiadomo, że na przykład Jowisz (największa planeta) nie jest w horoskopie ważniejszy od Merkurego (najmniejszej planety). Sądzę, że plutoidy i w ogóle planety karłowate mogą być w astrologii tak samo traktowane, jak Pluton. Pytanie tylko, ile takich plutoidów astrologom potrzeba?