Astrologiczny kompas (wokół astrokartografii)

Dlaczego jednym udaje się zrobić karierę w kraju, a inni muszą jechać na drugi koniec świata, by odnieść sukces? Dlaczego jedne miejsca na kuli ziemskiej są nam przyjazne, a w innych powinniśmy unikać? Odpowiedź przynosi astrologia, ściślej mówiąc – astrokartografia.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że astrolog potrafi powiedzieć, kiedy coś się wydarzy, kiedy będziemy mieli dobry okres na podjęcie nowej pracy, spotkanie nowej miłości, urodzenie dziecka, otworzenie firmy albo podjęcie ważnej decyzji życiowej. Słowem, że wyznaczy dogodny czas na rozpoczęcie określonego przedsięwzięcia, względnie ostrzeże przed czekającymi nas za rok czy miesiąc komplikacjami. Jednak na tym możliwości astrologii się nie kończą. Ktoś, kto stawia profesjonalny horoskop dla konkretnej osoby, potrafi nie tylko określić czas nadchodzących wydarzeń, lecz może również pokusić się o wyznaczenie najlepszego bądź najgorszego miejsca, i to na całym globie ziemskim.

Wystarczy, że wyjedziemy tysiąc kilometrów od rodzinnego miasta, a już znacząco zmienia się nam horoskop. Im dalej wyruszymy, tym większych zmian możemy oczekiwać. Na przykład urodzony w Żelazowej Woli Fryderyk Chopin miał ascendent w znaku melancholijnej i skromnej Panny. Wystarczyło jednak, by osiedlił się w Paryżu, a jego ascendent zawędrował do znaku twórczego i dramatycznego Lwa, któremu o wiele łatwiej osiągnąć sukces niż samokrytycznej Pannie.

 
Horoskop Fryderyka Chopina relokowany na Paryż.

Analizowanie tego, jak wraz ze zmianą miejsca pobytu zmienia się i nasz horoskop astrologowie nazywają relokacją. Zastosowanie tej techniki jest praktycznie nieograniczone. Zanim udamy się, dajmy na to, do Moskwy, możemy sprawdzić, jak w tym mieście będzie wyglądał nasz horoskop. Wyjeżdżając tam do pracy, lepiej by było, aby przynajmniej jedna planeta znalazła się w szóstym domu (sumienne wykonywanie obowiązków), a nie na przykład w domu piątym (zabawa i hazard), bo wtedy zamiast oczekiwanych sukcesów zawodowych czas upłynie nam na rozrywce i romansach.

Słynny reżyser, Woody Allen, cierpiący niedawno na wyraźny kryzys twórczy, postanowił opuścić Nowy Jork, gdzie przez całe życie kręcił swoje filmy, i zamieszkać na jakiś czas w Londynie.

 
Horoskop Woody’ego Allena relokowany na Londyn.

Przeprowadzka okazała się strzałem w dziesiątkę, bo to właśnie w tym mieście powstał jego pierwszy po latach znakomity film „Wszystko gra”. I – co ciekawe – nie była to jak zwykle komedia, lecz całkiem poważny dramat. Dzieło, które przełamało złą passę reżysera, spodobało się nie tylko krytykom, lecz także fantastycznie się sprzedało. Nic dziwnego, w relokowanym na Londyn horoskopie Woody’ego Allena artystyczna Wenus znajduje się na ascendencie, zaś w drugim domu (pieniądze) stoją trzy planety, w tym przynoszący dobrobyt Jowisz. Gdyby twórca został w Nowym Jorku, pewnie nie odbiłby się od dna.

Linie na mapie świata
Największe zmiany czekają nas w tych krajach, w których horoskop ulega takim przekształceniom, że jedna z planet przejmuje rolę tzw. dominanty. A więc, gdy znajdzie się ona w pobliżu głównych osi kosmogramu: ascendentu, descendentu, medium coeli bądź imum coeli. Taka planeta ma wyjątkowo silny wpływ, ale to, czy będzie on korzystny czy niepomyślny, zależy od rodzaju i natury dominującej planety. Inaczej przejawiać się będzie Saturn, który zapowiada trudności i ograniczenia, a inaczej, gdy dominantą stanie się zwiastujący szczęście Jowisz.

Aby nie szukać takiej dominanty po omacku, amerykański astrolog Jim Lewis opracował w latach 70-tych XX wieku bardzo przydatną technikę zwaną astrokartografią. Pokazuje ona, w których miejscach na kuli ziemskiej znajdzie się każda z planet na ascendencie, descendencie, medium coeli i imam colei. Ktoś ma przykładowo Słońce w trzeci domu, ale jest gdzieś na świecie miasto czy obszar, w którym Słońce to znajdzie się w koniunkcji z jedną z głównych osi horoskopu. Miejsca te to w istocie nie punkty, lecz linie, które powstają wskutek „rozciągnięcia” horoskopu na mapę świata.

Szukając miłości, wybierzmy się w miejsca naszej Wenus. John Lenon ożenił się z Japonką Yoko Ono, bo właśnie przez Japonię przechodziła mu linia tej planety. Z kolei chcąc wzmocnić swoje wpływy, najlepiej udać się do tych miejsc, przez które przebiega linia Słońca, bo wyznacza ona geograficzne obszary naszej dominacji i władzy. To tłumaczy, dlaczego na przykład Adolf Hitler rozpoczął II wojnę światową od napaści na Polskę. Przez Polskę przebiegała bowiem jego linia Słońca i dodatkowo również linia bezwzględnego Saturna.

Zupełnie inaczej linię Słońca wykorzystała była premier Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher. Borykając się na początku lat 80-tych z wyjątkowo niskim poparciem społecznym wysłała wojsko w rejon Falklandów, zajęty przez argentyńską juntę. Posunięcie to przyniosło jej polityczny sukces. Dzięki wojnie o wyspy prestiż Żelaznej Damy wzrósł niepomiernie. Okazuje się, że linia Słońca Margaret Thatcher biegła właśnie dokładnie przez Falklandy! Premier nawet nie musiała tam jechać, aby miejsce to okazało się dla niej korzystne.

 
Linia Słońca Margaret Thatcher przebiegająca przez Falklandy.

Astrokartografia pozwala również znaleźć potencjalnie niebezpieczne regiony. Zwykle będą je wyznaczały linie agresywnego Marsa bądź kojarzonego z przemocą Plutona, względnie Chirona. Ostrożności w takim miejscu nie zachował 34. prezydent USA. Urodzony w Brooklinie John F. Kennedy nigdy nie powinien znaleźć się Dallas, przez które przechodziła mu linia raniącego Chirona. Jak pamiętamy, to właśnie w tym mieście dokonano na niego zamachu.

 
Linia Chirona Johna F. Kennedy’ego przebiega przez Dallas,

gdzie dosięgła go kula zamachowca.

Są jednak na świecie miejsca, których nie musimy się bać, bo mogą być dla nas o wiele bardziej korzystne niż to, w którym się urodziliśmy. Ileż to razy słyszymy, że jakiś artysta bądź uczony jest niedoceniany w kraju, a za granicą święci tryumfy. Urodzony na austriackiej prowincji Arnold Schwarzenneger karierę zrobił nie w ojczyźnie, lecz w Ameryce, gdzie najpierw zdobywał trofea w konkursach kulturystycznych, później występował w filmach odgrywając wprawdzie mało skomplikowane, ale za to bardzo wyraziste role, aż w końcu porzucił aktorstwo i został wybrany gubernatorem Kalifornii. Droga przez sport i sztukę do polityki wydaje się dość niezwykła. Ale i to znajduje swoje potwierdzenie w gwiazdach.

 
Rozkład linii planetarnych Arnolda Schwarzennegera na terytorium USA.

W astrokartograficznym wykresie Schwarzennegera przez całe Stany Zjednoczone przechodzą linie wszystkich planet, przy czym najważniejsza, w tym przypadku linia Wenus (sztuka i pozyskiwanie sympatii wyborców), przechodzi przez Kalifornię, zaś linia obfitującego w dobrobyt Jowisza leży po stronie wschodnich Stanów.

Horoskop jak kompas
Nie każdy ma jednak szansę podróżować po całym świecie, by zmienić swój horoskop. Ale i na to astrolog ma radę. Wystarczy, że będziemy w posiadaniu przedmiotu pochodzącego z miejsca, w którym byłoby nam najlepiej. A jeśli i to nie jest możliwe, z pomocą przyjdzie nam tzw. przestrzeń lokalna.

Skoro bowiem horoskop jest mapą nieba uchwyconą w momencie urodzenia, to można go potraktować również jako swoisty kompas, gdzie główne osie kosmogramu pokazują kierunki geograficzne, a rozkład planet w naszym horoskopie układa się w niepowtarzalny dla każdego wzór służący pomocą w aranżowaniu choćby tej najmniejszej przestrzeni, jaką jest nasze mieszkanie. Możemy je bowiem tak zaprojektować, aby poszczególne przedmioty pokrywały się z odpowiadającymi im planetarnymi liniami naszego horoskopu. Tam, gdzie na przykład przebiega linia intelektualnego Merkurego, warto powiesić półkę z książkami. W miejscu, gdzie leży linia kojarzonego z nowoczesną technologią Urana najlepiej postawić komputer z dostępem do Internetu, zaś w obszarze onirycznego Neptuna dobrze jest urządzić sypialnię.

W ten sposób nie ruszając się z domu możemy tak zagospodarować osobistą przestrzeń, aby była ona jak najlepiej zsynchronizowana z naszym horoskopem, z tą kosmiczną matrycą, która odciska swe piętno na całym naszym życiu, i to zarówno w czasie, jak i przestrzeni.