Bronisław Komorowski

Mimo że kalendarz wyborczy jest nieubłagany, kampania kandydata PO, Bronisława Komorowskiego, wydaje się dość niemrawa i jak tak dalej pójdzie, druga tura wyborów może być nieunikniona, a zwycięstwo wcale nie będzie takie łatwe do osiągnięcia, jak się to sztabowi Komorowskiego wydaje.

 

Początek kampanii B. Komorowskiego, 23.03.2010, godz. 11:09, Warszawa.

Horoskop postawiony na moment oficjalnego ogłoszenia kandydatury Komorowskiego na prezydenta RP (powyżej) nie jest zachwycający. Władca ascendentu – Księżyc – nie dość że idzie pustym kursem (choć właściwie jest on tuż przed zmianą znaku, co raczej wskazuje na rychły przełom), to jeszcze jest w opozycji do Neptuna (władcy X domu, czyli władzy). Współwładca X domu – Jowisz – jest wprawdzie bardzo silny, bo przebywa w domicylu, ale nie tworzy żadnych aspektów z pozostałymi planetami. To tak, jakby owo dążenie do tego najwyższego urzędu w państwie było zupełnie nieskoordynowane.

Mimo to nie wszystko stracone, ponieważ w gruncie rzeczy dom X jest bardzo silny. Trzy planety w znaku rywalizującego Barana z pewnością mogą dodawać siły i dynamizmu, zwłaszcza że Słońce jest tu w wywyższeniu i do tego tworzy trygon z Marsem w Lwie w pierwszym domu. Niewykluczone, że kampania ruszy pełną parą na przełomie maja i czerwca, kiedy do znaku Barana przesunie się Jowisz i Uran. Poza tym Pluton (tak samo jak w horoskopie kampanii J. Kaczyńskiego) tworzy aspekty do Świateł: kwadraturę do Słońca i trygon do Księżyca, co zabarwia dużą intensywnością i bez wątpienia daje siłę perswazji.

Elementem, który w tym horoskopie szczególnie się wybija, jest Uran – patron gwałtowanych zmian – przebywający na Medium Coeli. Taki układ z pewnością zapowiada nieoczekiwane zwroty, włącznie z katastrofalnymi wydarzeniami. Dwa dni po uściśleniu się koniunkcji Urana do MC miała miejsce katastrofa samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, co w sposób zdecydowany i nieodwracalny zmieniło charakter tej kampanii. Niektórzy twierdzili nawet, że Komorowski powinien ustąpić, ponieważ nie zdoła pogodzić pełnienia funkcji marszałka sejmu, p.o. prezydenta i jednocześnie prowadzić kampanię wyborczą.

 

Formalne objęcie tymczasowo urzędu prezydenta

przez B. Komorowskiego, 10.04.2010, godz. 13:46, Warszawa.

Ten horoskop nie musi jednoznacznie rozstrzygać o wyniku wyborów, aczkolwiek sposób, w jaki Komorowski będzie pełnił ten urząd, z pewnością przełoży się na jego notowania. Powyższy horoskop nie jest zły, bo władca ascendentu – Słońce – przebywa w Baranie (wywyższenie), choć niestety jest wyizolowane. Natomiast na Medium Coeli w Byku znajduje się Merkury z Wenus. Ta koniunkcja byłaby bardzo pomyślna, gdyby nie to, że Mars w XII domu tworzy do niej kwadraturę, mocno podkopując harmonijny i bezkonfliktowy wizerunek tej tymczasowej prezydentury.

Warto zauważyć, że taką samą koniunkcję ma w swoim horoskopie urodzeniowym Bronisław Komorowski i zresztą odgrywa ona w nim kluczową rolę.

 

Bronisław Komorowski, ur. 4.06.1952, godz. 3:02, Oborniki Śląskie.

Nie dość, że koniunkcja ta przebywa w I domu, to jeszcze Merkury jest władcą Słońca, zaś Wenus władcą Księżyca i ascendentu. W ogóle Merkury jest w tym horoskopie szczególnie silny, bo jest i almutenem, i dyspozytorem końcowym (pominąwszy Marsa). Można powiedzieć, że Bronisław Komorowski to silny typ merkuriański, bynajmniej więc nieofensywny i niezbyt bojowy na polu walki, zwłaszcza że ów Merkury jest w koniunkcji z Wenus, co przy konfrontacji z Jarosławem Kaczyńskimi, który ma Merkurego w koniunkcji z Marsem, jawić się może jako polityk skutecznie unikający wszelkich kontrowersji i konfliktów.

W tranzytach nic tej koniunkcji teraz nie wspiera, więc trudno oszacować, na ile Komorowski wykorzysta swój potencjał i wyeksponuje te atuty. Co więcej, w czasie wyborów Mars przebywający w Pannie utworzy kwadraturę do tej koniunkcji Merkurego z Wenus. Nie musi to być nic rozstrzygającego, jakkolwiek może wskazywać na mocny akcent złości tuż przed samym końcem. Tym niemniej w progresjach sekundarnych Słońce (8° 41´ Lwa) wciąż tworzy sekstyl do tej koniunkcji, co na pewno dodaje Komorowskiemu siły i stanowczości, ale wyniku wyborów nie musi przesądzać.

Z kolei tranzytujący Neptun, który tworzy kwadraturę do osi ASC-DSC, też nie dodaje mu splendoru ani siły przebicia, chociaż Saturn będący przez cały czas w obiecującym sukces trygonie do MC z pewnością umacnia jego pozycję. Zwłaszcza że Saturn do urodzin, a więc do 4 czerwca, jest profekcyjnym władcą roku Komorowskiego. Natomiast od 4 czerwca, a więc gdy polityk ten rozpocznie 59. rok życia, profekcyjnym władcą roku będzie Jowisz i znak Ryb.

 

Solariusz B. Komorowskiego, 4.06.2010, godz. 4:32, Warszawa.

Profekcje zwykle analizuje się w kontekście rocznego horoskopu solarnego i tak się składa, że w przypadającym na czas wyborów solariuszu Komorowskiego Jowisz jest bardzo silny, bo przebywa w swoim domicylu i w XI domu, chociaż uwikłany jest w opozycję Saturn/Uran. Tym niemniej w znaku Ryb przebywa także Księżyc (głos ludu), co powinno mieć przełożenie na ilość oddanych głosów. Jednak największe wrażenie robi tutaj zwycięskie Słońce leżące dokładnie na ascendencie! Biorąc pod uwagę to, że mówimy tu o osobie, która aspiruje do najwyższego urzędu w państwie, owo usytuowanie Słońca symbolizującego władcę z pewnością wskazuje z dużym prawdopodobieństwem na wygraną.

Tak więc z astrologicznego punktu widzenia Bronisław Komorowski ma całkiem spore szanse zostać prezydentem, chociaż zwycięstwo wcale nie będzie łatwe.

Wkrótce przedstawię pewną technikę pochodzącą z dawnej astrologii arabskiej (Masha’allah), która zastosowana w nieco zmodyfikowanej formule pozwala dość bezbłędnie wytypować zwycięzcę wyborów politycznych.