Królewski horoskop Jezusa

Niektórzy badacze uważają, że Gwiazda Betlejemska, którą mieli ujrzeć Trzej Królowie ze Wschodu, odnosi się nie do zjawiska astronomicznego, lecz do „wydarzenia” astrologicznego, ściślej mówiąc do bardzo specjalnego horoskopu.

Zwolennikiem tego stanowiska jest prof. Michael Molnar z Rutgers University, który w swojej książce The Star of Bethlehem broni tezy, jakoby Trzej Królowie będący tak naprawdę astrologami, dopatrzyli się na niebie konfiguracji charakterystycznych dla tzw. horoskopu królewskiego. Swoje tezy opiera on na manuskrypcie Mathesis Firmikusa Maternusa z 344 r. n.e., słynnego rzymskiego astrologa. Dzieło to zresztą stanowi pierwszą pozabiblijną wzmiankę o Gwieździe Betlejemskiej.

Molnar przeanalizował wiele horoskopów stawianych i opracowywanych dla cesarzy rzymskich, porównując je z tym, co pisało się na ten temat w antycznych traktatach astrologicznych. Uczony doszedł do wniosku, że kluczową rolę odgrywa tu Jowisz określany przez starożytnych obserwatorów nieba mianem „major fortunae”, a więc „wielkie szczęście”. Jowisza kojarzy się także z dostojeństwem, królewskimi insygniami, sławą i zaszczytami. Planeta ta w każdym horoskopie królewskim zajmowała bardzo ważną pozycję. Aby więc przewidzieć nadejście króla, Chaldejczycy musieli się kierować nie pojawieniem się komety, supernowej czy jakimś innym zjawiskiem niebieskim, lecz bardzo specjalnymi układami planet w horoskopie.

 

Chrystus w kręgu znaków zodiaku

 

Tak się składa, że w antycznych wyobrażeniach Judea kojarzona była z zodiakalnym znakiem Barana, natomiast konfiguracje Jowisza z Księżycem miały zapowiadać nie tylko wybitnych przywódców, albo nawet władców świata, lecz także tych, którzy godni są hołdów i darów. Pisał o tym zarówno słynny Firmicus Maternus, jak i równie znamienity astrolog – Vettius Valens.

Molnarowi nie pozostało więc nic innego, jak sprawdzić, czy w okresie między 10 a 5 rokiem p.n.e. doszło do jakichś ciekawych koniunkcji Jowisza z Księżycem w znaku Barana. Okazuje się, że można znaleźć przynajmniej dwie daty, kiedy układy planety spełniałyby kryteria horoskopu królewskiego. Są to 20 marca oraz 17 kwietnia 6 r. p.n.e., przy czym ta ostatnia data zdaje się tu być szczególnie cenna, ponieważ tego dnia doszło przy okazji do heliakalnego wschodu Jowisza, co nie zdarza się zbyt często.

Tak więc zanim Trzej Królowie udali się w podróż, by złożyć Jezusowi pokłon, znali wcześniej jego horoskop i to właśnie on, a nie żadne cudowne zjawisko niebieskie, doprowadziło ich do Betlejem.

Poniżej królewski horoskop Jezusa obliczony na wschód Słońca dnia 17 kwietnia 6 r. p.n.e. (bez planet nowożytnych, przyjąłem system domów greckich, czyli domów równych liczonych od ascendentu).

Mamy tu w znaku Barana nie tylko królewską koniunkcję Jowisza z Księżycem, lecz także Słońce, które akurat w Baranie jest wywyższone. Z kolei Wenus stoi w Rybach, znaku swojego wywyższenia.

Znak Barana w odniesieniu do Jezusa może razić, bo astrologowie zdążyli się przyzwyczaić, że Jezus był raczej uosobieniem archetypu ofiarnych Ryb, a nie walecznego Barana. Tym niemniej, warto pamiętać, że Jezus to też Baranek Boży (symbol ofiary na krzyżu).

 

14 thoughts on “Królewski horoskop Jezusa

  1. Panie Piotrze, uprzedził pan naszych posłów o jeden dzień.NiedługoChrystus ma być królem Polski, jak donoszą dziś(20.12.06) portale internetowe.Grupa posłów chce tego.Czy rzeczywiście mamy XXI, czy’też jak pisał niegdyś Leszek Weres, przerośnięte „produkty” epoki RYB bedą znów podsunięte do konsumpcji ogółowi?.

  2. Ten horoskop napewno nie jest właściwy. Jezus to stu procentowe ryby i kropka. Zupełnie się z tą wersją nie zgadzam. Bardzo się dziwie , że zdecydował się na tak przewrotną wersj kosmogramu Przesłanie Jezusa jest ze swej natury rybie a nie marsowe pamiętajmy o tym , że baran to zawsze baran i nie posiada tak szerokiej wszechświadomości jak chociażby najmniej rozwinięte ryby a co dopiero takie ryby jak Chrystus. Jezus to Caritas -miłość na najwyższym poziomie , która kojarzona jest z fazą ryb , miłość w rozumieniu Jezusa jest rybia nie marsowa. Warto pamiętać , że jego narodziny rozpoczęły epok ryb a nie barana wiec napewno nie jest On baranem.

    • Ten horoskop z pewnością nie jest właściwy, bo Jezus miał cechy typowo rybie, jest tylko jeden problem, dlaczego mędrcy wybrali sie akurat do Izraela, czyzby wiedzieli ,że Herod Wielki choruje i jest bliski śmierci i dlatego wybrali Izrael, czy spowodowało to cos innego, wiedza, którą oni posiadali , a my nie jesteśmy w stanie jej odtworzyć, wiedza , która kazała im się udać akurat do Izraela. A może wg. tych astrologów Izrael nie był wtedy baranem lecz np. rybami.

  3. Panie Piotrze, gdzie Rzym , gdzie Krym ? Władca Słońca w znaku Byka – i to ma być Jezus Chrystus – !? Ten, który wygonił kupców ze świątyni, Ten, który mówił o uchu igielnym. Panie Piotrze litości !!!

    • Ten horoskop ma wartość historyczną, niekoniecznie merytoryczną. Ja też nie odnajduję w nim postaci Jezusa, jaką znamy z Ewangelii. Ale to nie znaczy, że trzeba go potępiać.

    • Blisko, blisko. Jezus był taki ,jaką stworzył religię-jowiszowo-neptuniczną. Trzeba szukać daty , która daje silnego Jowisza i Neptuna oraz ryby i strzelca, a także przeanalizować zyciorys,choćby to ,że zaczął nauczać i czynic cuda dopiero w wieku 30 lat-mozna by rzec,ze dopiero wtedy zaistniał dla świata. Mnie najbardziej pasuje data urodzin wg, kalendarza gregoriańskiego -noc na przełomie 21 i 22 lutego 6 r p,n.e. z Neptunem w pierwszym domu-ofiara i mistyk i MC w lwie-król królestwa nie z tego świata. W wieku 30 lat przeszedłby w progresjach do barana co dałoby ten okres nauczania kiedy to zaistniał i był przewodnikiem duchowym, a w chwili smierci miałby w progresjach planetę smierci-Plutona na MC.-

  4. Urodziłem się 17 kwietnia 1964 roku i z niezwykłym przejęciem dowiaduję się, że Chrystus mógł przyjść na świat w dniu moich urodzin. To jest fascynujące.

    • Z dużo lepszym Księżycem i Marsem, bo w godności ;)Jednakże Jowisz w koniunkcji ze Słońcem, a nie Księżycem.Jakby tak tydzień wcześniej to byłby nów z Jowiszem!A dodatkowo w 1964-66 roku Saturn (także Neptun i Pluton niepokazany przez pana Piotra) przebywają w tych samych znakach, co w 6 r.p.n.e.

  5. > Mamy tu w znaku Barana nie tylko królewską koniunkcję> Jowisza z Księżycem, lecz także Słońce, które akurat w> Baranie jest wywyższone. Z kolei Wenus stoi w Rybach,> znaku swojego wywyższenia. Słońce i Wenus wywyższone, ale władca Asc. Mars niestety w upadku… Zresztą ten upadły Mars włada tu obydwoma światłami i Jowiszem, zaś wywyższona Wenus w Rybach jawi się ostatecznym dyspozytorem horoskopu.> Znak Barana w odniesieniu do> Jezusa może razić, bo astrologowie zdążyli się> przyzwyczaić, że Jezus był raczej uosobieniem archetypu> ofiarnych Ryb, a nie walecznego Barana. Tym niemniej,> warto pamiętać, że Jezus to też Baranek Boży (symbol> ofiary na krzyżu).Aleeeż! Ryby niby są ofiarne, ale często pokrętne, a w ofiarności zazwyczaj widzą korzyść z odwiecznego prawa (i obowiązku) ofiary. To znak Barana daje rycerstwo, nieustraszoność, odwagę i siły do walki. (Proszę sobie przypomnieć gwałtowne, gniewne wystąpienia Jezusa w świątyniach, w których kwitł handel!)Baran nie zawsze mieczem wojuje (Mars w koniunkcji z Merkurym – ostre wypowiedzi, bystry umysł, duża energia mentalna), ale zawsze czyni to z odkrytą przyłbicą.Podoba mi się ten horoskop :)Ba, nawet zaczynam rozumieć opisane kuszenie przez diabła…A skoro diabeł, to zerknijmy na Saturna ;)Tu w niechlubnej pozycji w dwunastym domu i to w dodatku w ostatnich stopniach Ryb… Masa zgromadzonych doświadczeń domaga się ujścia uwolnienia.Horoskop ŁACIŃSKIEGO chrztu Polski ma bodaj identyczną pozycję tej planety. Bardzo ciekawe…

    • Mars to też , prostota, prymitywizm , brak wartosci” wyższych”, jak wiara i miłość, z których Jezus słynął. Jowisz w koniunkcji ze Słońcem w baranie dałby najwyżej optymizm w walce , ewntualnie ktoś taki chciałby zasłynąć jako osoba praworządna, czy uduchowiona, ale w tej kombinacji brakuje silnego Neptuna i Wenus, nie wspominając też o przewrotnosci Urana, którą tak łatwo dostrzec można w jego naukach. Często udzielał „wykładni” zupełnie odwrotnej niz się spodziewano, jak np. „jeżeli zostałeś uderzony w policzek, to nadstaw i drugi”,albo „kto z was jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem”. Jesli chodzi o Saturna i jego identyfikację z szatanem, to chyba w kontekscie dzisiejszej wiedzy astrologicznej jest niewypałem. Szatan, to ktoś kto przeszkadzał człowiekowi w dostąpieniu królestwa niebieskiego. Czynnikami które szczególnie przeszkadzały były grzech i bogactwo, a Saturn mało się kojarzy zarówno z jednym jak i drugim..Saturn, to , ambicje, ale też znój i trudy-czyli ascetyzm, cecha często spotykana u swiętych, choć tylko jako dodatek , a nie decydująca o świętości, Oczywiście wspomniana ambicja wsparta przez inne czynniki moze prowadzić do grzechu , czy także bogactwa. W kazdym razie Szatana nie utożsamiałbym z jedną planetą,tak jak trudno utożsamiać z jedną planetą inne jego określenie”upadły anioł”.

  6. A może Jezus był zodiakalnym Baranem i z ascendentem w rybach? i jego descendent wypadałby na Panne… dlatego też tłumaczy to brak dzieci.
    ludzie z ascendentem w znakach wodnych, wg astrologi nie żyją długą albo źle kończą ale na to jeszcze się składają inne aspekty.

    pozdrawiam Panie Piotrze

  7. 19 listopada 6 p.n.e, godz ok 22 ścisła koniunkcja jowisza z saturnem w rybach jaśniała na tle czarnego nieba – nów w skorpinie. Wszystkie planety, za wyjątkiem marsa w koziorożcu, w znakach wodnych…

Skomentuj ~Waruna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *