Powódź 2010 w świetle astrometeorologii

Powódź, jaka dotknęła Polskę, można rozpatrywać astrologicznie z różnych punktów widzenia. Z pewnością klęska ta wiąże się z symboliką dewastującego Urana, który przebywa teraz w ostatnich stopniach wodnych Ryb, tuż przed wejściem do Barana, a takie końcówki zwykle są bardzo spektakularne. Do tego Jowisz tworzy koniunkcję z Uranem, co w tym przypadku może zadziałać jak katalizator wpływów Urana. Zresztą cykl Jowisz/Uran jest dla naszego państwa szczególnie istotny, ponieważ w horoskopie III RP Jowisz z Uranem tworzą opozycję, do tego „nękaną” obecnie wpływami Plutona.

Do sprawy można jednak podejść z jeszcze innej strony. Jednym z najstarszych działów astrologii, praktykowanym już od czasów babilońskich, jest astrometeorologia, czyli astrologiczne prognozowanie pogody, które w dawnych czasach było niesłychanie ważne, ponieważ praktycznie cała gospodarka uzależniona była od plonów i kaprysów natury. Dziś ta sztuka jest nieco zapomniana, chociaż jeszcze Johannes Kepler potrafił się nią posługiwać arcymistrzowsko.

Astrometeorologia rządzi się własnymi regułami i zasadami interpretacyjnymi. W astrologicznym prognozowaniu pogody kluczową rolę odgrywa kilka zasadniczych horoskopów:

  1. Horoskop przedingresowej lunacji (czyli pełni bądź nowiu poprzedzającego astronomiczny początek określonej pory roku).
  2. Horoskop pory roku, czyli ingres Słońca do znaku kardynalnego (horoskop wiosny to moment, w którym Słońce wchodzi do Barana; lata, kiedy wchodzi do Raka, itd.).
  3. Horoskop ingresu Merkurego w poszczególne znaki zodiaku, który pokazuje stan powietrza (atmosfery) w danym okresie.
  4. Horoskopy: nowiu (obejmujący nadchodzące 28 dni), pełni (14 dni), pierwszej bądź ostatniej kwadry Księżyca (7 dni).

Wszystkie horoskopy oblicza się na współrzędne miejsca, dla którego chcemy przewidywać pogodę.

Tym, co w horoskopie meteorologicznym jest najistotniejsze, to przede wszystkim dom IV, planety w nim się znajdujące, znak na IC oraz położenie jego władcy. Następnie analogicznie analizuje się ascendent oraz Medium Coeli. Poszczególne znaki zodiaku, planety i aspekty mają tu określone znaczenie, nawiązujące mniej lub bardziej do dawnej tradycji humorów (temperamentów). Nie ma tu miejsca, aby wszystkie te charakterystki dokładnie opisywać, więc najlepiej skupić się na konkretnym przykładzie tegorocznej powodzi.

Ponieważ powódź dotknęła niemal cały kraj, choć najbardziej ucierpiało południe Polski, toteż najrozsądniej obliczyć każdy z tych horoskopów na stolicę.

 

 

Nów poprzedzający wejście Słońca w znak Barana,
15.03.2010, godz. 22:02, Warszawa.

Tym, co najbardziej zwraca tu uwagę, to wiążący się z wodą, opadami i rzekami Neptun na IC, a do tego prawie cały znak wodnych Ryb w czwartym domu, w którym znajduje się aż pięć planet! Mamy tu bowiem nów w złączeniu z Uranem, mogącym przynieść zarówno bardzo silne wiatry, burze, jak i wyjątkowe ulewy, oraz z Merkurym, który w tym przypadku może mówić o „mokrych” wiatrach. Oprócz tego w Rybach znajduje się również Jowisz, który zwykle przynosi wprawdzie łagodną pogodę, a że wiąże się on także z obfitością, to w tym przypadku może mówić o obfitości lub nadmiarze wody. Tak czy owak, pięć planet w znaku Ryb w IV domu, a do tego Neptun na IC to już wystarczający wskaźnik nadmiaru elementu wody (wilgoci). Do tego na ascendencie przebywa wodny Skorpion, który zwykle wiąże się z ekstremalnymi i intensywnymi zjawiskami pogodowymi.

 

 

Wiosna (ingres Słońca w Barana), 20.03.2010, godz. 18:33, Warszawa.

Ingres również jest dramatyczny. Imum Coeli przebywa w zimnym Koziorożcu, zaś Saturn przynoszący zwykle długotrwałe załamania pogody, włącznie z ulewami i powodziami, jest fatalnie aspektowany przez opozycję z Uranem i Słońcem oraz kwadraturę z ekstremalnym Plutonem. Z kolei na MC znajduje się wodny Rak, zaś w X domu korespondujący ze zniszczeniami Mars. Z kolei Księżyc (władca Raka) tworzy kwadraturę z Neptunem, planetą, którą w horoskopie przedingresowej lunacji jest głównym sygnifikatorem pogody.

 

 

Ingres Merkurego w Byka, 2.04.2010, godz. 15:07, Warszawa.

Kwadratura regulującego poziomy wód Księżyca z Neptunem odgrywa ważną rolę także w horoskopie ingresu Merkurego. Księżyc jest tu kluczowy, ponieważ przebywa w IV domu, ma więc największy wpływ na pogodę, a że znajduje się w wodnym, zimnym i ekstremalnie działającym znaku Skorpiona, toteż stan wód mógł zostać rozchwiany. Wielki i niczym nieskrępowany przyrost wód to być może także efekt wielkiego trygonu, jaki Księżyc tworzy tu z Marsem i Uranem.

 

Nów Księżyca, 14.05.2010, godz. 3:05, Warszawa.

Równie istotny okazuje się także majowy nów Księżyca, do którego doszło tuż przed uformowaniem się potężnej fali powodziowej na Odrze i Wiśle. Nie dość że Jowisz utworzył koniunkcję do przedingresowego nowiu, to jeszcze wraz z Uranem znalazł się tu na ascendencie (wodne Ryby) w opozycji do zimnego Saturna na descendencie.

Nie wiem, czy na podstawie tych horoskopów ktoś odważyłby się prognozować katastrofalną powódź, jakkolwiek najistotniejszy tu horoskop (przedingresowy nów) wydaje się dość klarowny i zarazem bardzo wyrazisty. Tak czy owak astrometeorologię chyba nie powinno się wyrzucać do lamusa.

 

 

37 thoughts on “Powódź 2010 w świetle astrometeorologii

      • Nie są to pyłki sosny ani lipy, ponieważ to występuje ma całej pow. Warszawy, na Woli,Ursynowie,oraz w odległości 100m od Łazienek gdzie mieszkam.

        • Ale pyłki są w całym powietrzu, nie tylko koło drzewa. W maju zwykle padają żółte deszcze. Raz widać ich więcej, raz mniej, w zależności od opadów.

          • Jeżeli wolno mi się wtrącić, w Warszawie to na pewno pyłki z drzew. W niektórych rejonach miasta jest tego pełno. 🙂

    • Ludziu przecie to pyłki drzew – na 99,9% u mnie też takie co roku zasypują taras (mieszkam niedaleko lasu) – denerwuje mnie to ale to jest życie w zgodzie z naturą – he he he.W porównaniu do obecnej powodzi te pyłki to pikuś. Pan Pikuś.

  1. Mówią, że poprzednia powódź tysiąclecia była w Warszawie w 1844 roku (a więc jeden cykl Neptuna wcześniej). Nie wiem czy na wiosnę(pewnie tak), ale faktycznie Neptun wtedy też był w końcówce Wodnika a Jowisz w Rybach (jak teraz). Uran też był podobnie (już co prawda zdążył wejść w Barana).

    • Dzięki, Varuno. Tamta powódź zaczęła się 27 lipca 1844, ale deszcze padały przez cały czerwiec i lipiec. Gdy się zrobi te pogodowe horoskopy według reguł, które podałem, wyglądają one zdumiewająco podobnie do tych z 2010 roku.

      • Powódź tysiąclecia w 1844 roku: midpunkt Jupiter -Neptun – 14 stopień Rybmidpunkt Uranus – Neptun – 15 stopień Rybmidpunkt Jupiter-Uranus-Neptun – 15 stopień RybPowódź tysiąclecia w 2010 roku:midpunkt Jupiter -Neptun – 14 stopień Rybmidpunkt Uranus – Neptun – 15 stopień Rybmidpunkt Jupiter-Uranus-Neptun – 15 stopień RybBez komentarza..

        • Muszę dopisać:14-15 stopień Ryb to dwadasamsa Lwa.W horoskopie Chrztu Polski na Warszawę Ascendent jest w znaku Lwa w dwadasamsie Ryb.

  2. Z przyjemnością się czyta te mądrości, tylko co z tego wynika? Ano NIC. Niech ktoś na podstawie astrologii coś przewidzi, to będzie miało sens. A jaki sens ma opisywanie zdarzeń już mających miejsce? To tylko zabawa.

    • mylisz się Renato. Wiele da sie przewidzieć. Co konkretnie? Np.na podstawie trwającego od 8 IV do 21 VII pobytu Saturna w znaku Panny dało się przewidzieć pomachanie łapką na pożegnanie kryzysu finansowego.Możliwości spożytkowania takiej wiedzy ogromne. Pani z działu sprzedaży firmy deweloperskiej na początku uznal mni za oszołoma jak jej powiedziałem że poczekam z kredytem walutowym d przynajmniej do 21 VII bo PLN się może mocno osłabić. Dzisiaj …..sama do mnie dzwoni z różnymi pytaniami. Ale ni o tym mowa. Piotrowi jestem niezmierni wdzięczny za przejrzyste przedstawienie reguł astrometeorologii. Kiedyś szukałem z marnym skutkiem. Czuje się wyraźnie wpływ lektury Frawley’a (Rzeczywista Astrologia) zwłaszcza w kwestii wnikliwej analizyprzedingresowyc lunacji.Jowisz w Rybach zwłaszcza z Uranem zawsze grozi nadmiarm wody zwłaszcza Rybim miastom jak Warszawa. Końcówka Ryb to również kojarząca sie z klęskami żywiołowymi złoczynna gwiazda stałą Shed i to chyba ona z Uranem w opozji do Saturna ma tu cos do powiedzenia. Swoją drogą ciekawe, czy po przejściu Urana (jeśli dobrze pamiętam to 28 V) i Jowisza do Barana zaatakuje nas plaga upałów i pożarów? Piotrze więcej takich artykułów Dzięki nim astrologia w Polsce rusza do przodu pozdrawiam

  3. no i zjadło mój komentarz 🙁 w skrócie pytanie: czy dało sie przewidzieć wcześniej datę powodzi choć w przybliżeniu, czemu nikt nie słucha astrologów? niby nie wierzymy w takie rzeczy a jednak okazuje się, że nie na darmo nasi przodkowie umieli i wykorzystywali wiedzę z gwiazd, otoczenia itp i czemu teraz to poszło do „kąta” cz lamusa?Dla Autora brawo za artykuł i nie marudzćie, że teraz każdy mądry bo to sie stało – ale czy decydenci by uwierzyli w taki scenariusz pogodowy jak tegoroczna powódź? Chyba pora aby bardziej słuchać sie astrologów.Pozdrawiam

  4. W głowie mi się nie mieści, że w dzisiejszych czasach można wierzyć w przewidywania oparte na astrologii.Szokuje nawet to, że w poważnym sprawozdaniu z powodzi umieszcza się internetowy skrót (link) do przewidywań astrologicznych.Widać, że tolerancja szerząca się w różnych dziedzinach przeobraziła się w modę i przeszła samą siebie przeobrażając się w tolerancję głupoty.Jeszcze trochę, a nie będziemy mówili „głupota”, lecz „inna mądrość”, lub „mądrość inaczej”.Przecież istnieje zaawansowany rachunek błędów, który z łatwością wykaże nieudolność astrologii w przewidywaniu zdarzeń, gdyby tylko komuś chciało się to zrobić.A jeśli nawet zrezygnujemy z obliczeń i pomyślimy tylko zdroworozsądkowo, to, jak słusznie zauważyła tu jedna z komentatorek, argumentacja o przewidywaniach astrologii odwołuje się tu jedynie do zdarzeń przeszłych.Gdy teoria nie pasuje, patrzymy na to, co się zdarzało, wprowadzamy poprawkę do teorii (lub korzystamy z zupełnie innego podejścia proponowanego przez n-tego astrologa teoretyka) i teoria gra, ale gra względem tego, co już było. Gdy nie będzie grała przy następnym wydarzeniu, to znów się ją poprawi.Przy tysiącu astrologów zawsze się zdarzy taki, którego teoria przewidzi nietrudne do przewidzenia zdarzenie (jak niemal cykliczna powódź).Wtedy oczywiście mówiło się będzie tylko o nim, pomijając tych 999, którzy się mylili.Na początku bodaj dwudziestego wieku Brytyjczycy wydali mnóstwo pieniędzy na sprawdzenie skuteczności radiestezji (różdżkarstwa).Badania wykazały brak zdolności przewidywania położenia żył wodnych tą metodą.Ale, czy to pomogło ? W różdżkarstwo ludzie wierzą do dziś.Podobnie byłoby, gdyby wyłożono pieniądze i udowodniono, że astrologia nie umie przewidywać.Tzn. ludzie dalej wierzyliby wróżkom i astrologom.Czemu ? Bo człowiek ma wrodzoną, psychologiczną potrzebę wiary w nadprzyrodzone moce mówiące do nas swą tajemną mową.Ta potrzeba jest produktem ewolucji biologicznej.Ona ma nadawać życiu sens i rodzić optymizm.Mówić nam, że dobry duch mimo wszystko nad nami czuwa.

  5. Bardzo interesujący artykuł P. Piotrze.Ja myślę że wszystko ma swoją przyczynę i skutek.Zawsze wierzyłam i wierze w wpływ planet na nasze życie.Daty, liczby….liczby-właśnie……Jestem zodiakalnym strzelcem, więc często przeczucia i intuicja mnie nie mylą.Myśle że to anomalia pogodowe to dopiero początek czegoś jeszcze gorszego…….czegoś co nie uchronne i nieuniknione.”wszystko ma swój początek i koniec”ps” artykułu jeszcze nie przeczytałam w całośći….ale przeczytam:)pozdrawiam

    • Akurat strzelce nie mają za grosz intuicji, natomiast ryby, raki i skorpiony to i owszem, Tak więc najprawdopodobniej masz ascendent w jednym z tych znaków, albo jakiś układ gwiazd w radixie, który daje takie właściwości.

        • Czytaj, proszę, uważnie: ” ……albo jakiś układ gwiazd w radixie….” Pani Elżbieta nie wspomniała o tej koniunkcji,która przecież jest jednym z aspektów albo jak wolisz układów gwiazd w radixie.

      • Skąd takie stwierdzenie? Nie zgadzam się z tą opinia. jestem Strzelcem. 2 rok z rzędu prawidłowo prognozuję, jaka będzie zima i miewam różne przeczucia czasami, które się sprawdzają

  6. a ten pyłek to przypadkiem nie może zapładniać?strach na spacer wyjść po deszczu.kilka numerków znam ale z rybami czy baranem pierwsze słysze.

  7. Gdyby astrologii nauczano w szkołach, to bylibyśmy bardziej przewidujący i bardziej przezorni. Wiedząc wcześniej o zbliżającym się okresie naporu, można lepiej się do niego porzygotować i bardziej się obronić. A tak znów „mądry Polak po szkodzie”…

    • Bog (energia kwantowa) jest wszedzie czyli rowniez w gwiazdach. Bog nie jest starym dziadkiem siedzacym na bialym marmurowaym tronie, kontrolujacym kazdy Twoj ruch i grozacym „Ty pieronie” (wersja slaska). Materializowanie Boga, nieba, piekla i szatana to wymysl Watykanu na wlasny uzytek. Jakie sa tego efekty po 2 tysiacach lat to obecnie widac az nazbyt jaskrawo.

  8. mieszkam w lesie i co dzień muszę spłukiwać samochód, i tak co rok o tej porze; żółty jak chińczyk. Spokojnie tam w tej metropolii, to pyłek.

  9. niestety powodzie mamy co roku..:( bez względu na aspekty planetarne. właściwie każde opady deszczu są dla Polski niebezpieczne, bo nie mamy żadnych zabezpieczeń, projekt antypowodziowy został odrzucony i od tego czasu nie zrobiono nic w tym kierunku. teraz powódź co roku mamy jak nic w banku..

    • Projekt, na który nie przewidziano żadnych środków finansowych? No jasne, że nie da się tego realizować bez kasy. Zupełnie, jak z budową 3 milionów mieszkań, na które nabrało się wielu frajerów myślących inaczej. Ja na przykład mam projekt:, plan : każdemu Polakowi wybuduję pałac, obiecuję… haha

  10. Znów mam spóźnioną reakcję, ale przynajmniej nie napiszę nic na temat żółtych pyłków! A więc uderzająca trafność, czyli zgodność wniosków płynących z tych 4 horoskopów z późniejszymi wydarzeniami (wielka powódź). Brawo Piotr, także za wydobycie z zapomnienia i reaktywowanie astrometeorologii. A może by tak zaryzykować i zbadać co wynika z zastosowania tej metody do dat związanych z następnym ingresem Słońca w znak kardynalny? Bo gdy prognozy okażą się trafne, to może sceptycy łaskawiej zaczną oceniać naszą „królewską wiedzę”? Z zastrzeżeniem, że astrolog przewiduje ogólny trend wydarzeń, ale nie wymagajmy od razu by był jasnowidzem!

  11. Wy tutaj o tym co było w pogodzie, a Ja radzę spojrzeć na nów Księżyca z Bliźniętach. Saturn na Ascendencie, Uran z Jowiszem na Descendencie i wszystko w kwadracie do IC. Poza tym Pluton w czwartym domu. Znów może być ekstremalnie. Jedyna nadzieję w Wenus, która może trochę zmiękczy Saturna poprzez sekstyl. Niepokoi też kwadratura Merkurego, odpowiadającego jak Pan Piotr napisał za wiatry, do Marsa. To wszystko może wróżyć intensywne, nagłe burze z towarzyszącym ulewnym deszczem albo ryzyko trąby powietrznej.

  12. Panie Piotrze,Bardzo ciekawy wpis. Gdzies w internecie przeczytalem, ze z powodu Plutona znajdujacego sie na poczatku kardynalnego znaku Koziorozca pory roku beda wyraziste a przejsc z jednej pory roku do nastepnej nie da sie przeoczyc: sniezna i mrozna zima, obfita wiosna, upalne lato, zlota polska jesien i znow mrozna zima.

Skomentuj ~Varuna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *