W oczekiwaniu na dziewiątą planetę – kalendarium odkryć astrologicznych (Uran, Neptun, Pluton)

Amerykański astronom, Mike Brown ogłosił istnienie dziewiątej planety, dziesięć razy masywniejszej niż Ziemia, wielkością przypominającej małe gazowe planety Urana i Neptuna (choć od nich mniejszej), która porusza się na rubieżach Układu Słonecznego po silnie eliptycznej orbicie, a jej obrót wokół Słońca mógłby wynosić nawet 15 tysięcy lat, co oznacza, że jeden stopień kątowy pokonywałaby średnio w ciągu 40 lat! Tym sposobem astrologowie mieliby z niej taką samą pociechę jak z gwiazd stałych.

Odkrycie kolejnych planet Układu Słonecznego postrzega się w astrologii jako zapowiedź skoków ewolucyjnych, a więc zmianę paradygmatu, co staje się widoczne, analizując paralelność dziejowych zdarzeń towarzyszących pojawianiu się nowych planet. Odkrycie Urana w 1781 roku zapowiadało chociażby Rewolucję Francuską, której hasłami były uraniczne  wartości, takie jak wolność, równość, braterstwo, oraz ogłoszenie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, pierwszej nowoczesnej, post-oświeceniowej ustawy zasadniczej, będącej filarem nowego państwa.

Z kolei odkrycie Neptuna w 1846 roku, co dokonało się w ciągu jednej nocy, kojarzy się nie tylko z wizjonerstwem w nauce i sztuce, lecz także ze zdobyczami przemysłu i technologii. Neptunowy postęp i wizja przyszłości napędzały wówczas rozwój nauki i kolejnych odkryć, u spodu którego leżała filozofia pozytywistyczna sformułowana w połowie XIX wieku przez Auguste’a Comte’a. (Co ciekawe, Comte miał w swoim horoskopie Merkurego w dziesiątym domu w kwadraturze do Neptuna!) Zbawcza moc nauki i naukowości (tzw. światopogląd naukowy), która ma ostatecznie rozprawić się z magiczną wizją świata, spełnia w pewnym sensie utopijną wizję postępu tak bliską właśnie astrologicznej symbolice Neptuna.

Nie ulega wątpliwości, że odkrycie Plutona w 1930 roku, które przypadło na wielki kryzys ekonomiczno-społeczny oraz wzrost radykalizmów i totalitaryzmów politycznych, zapowiadało nie tylko tragizm II wojny światowej, lecz także nowy porządek w drugiej połowie XX wieku oraz nowe zagrożenia i nadzieje związane z symboliką znaków, przez które w kolejnych latach przemierzał Pluton odkryty w Raku, a obecnie znajdujący się w Koziorożcu.

Jaką zmianę szykuje nam kolejna planeta? Tego jeszcze nie wiemy, bo nie została odkryta. Michael Brown jest jednak przekonany, że dostrzeżenie jej jest jedynie kwestią czasu. Niedługiego. Póki co nazywa on swoją planetę Józefatem, od imienia biblijnego króla Judy, który miał panować w połowie IX wieku p.n.e. Dolinę Józefata często określa się jako miejsce Sądu Bożego.

Josaphat_rex

Zanim planeta Józefat faktycznie zostanie odkryta i określi się jej efemerydy, warto prześledzić historię adaptowania Urana, Neptuna i Plutona do symboliki astrologicznej, ponieważ pokazuje ona jednoznacznie, że ugruntowanie się znaczenia poszczególnych planet niekoniecznie jest kwestią arbitralnych rozstrzygnięć, lecz procesem długoletnim, mającym swoje wzloty i upadki.

Adaptacja Urana do astrologii

1791 Conjurer Magazine odnotowuje związek mający zachodzić pomiędzy pożarami a położeniem planety Herschel w znaku Lwa.
1792 Conjurer Magazine odnotowuje koniunkcję „nowej gwiazdy” z Wenus.
1794 Astrologer Magazine odnotowuje istnienie planety Herschel.
1798 John Worsedale w „Genethliacal Astrology” zaznacza pozycję Urana w niektórych horoskopach prezentowanych w książce.
1810 Thomas White w The Beauties of Occult Science pisał, że Georgium Sidus nie ma domu (domicylu), lecz uczestniczy on w wyższym stopniu w maleficznej naturze Saturna
1814 John Corfield zamierzał wydawać magazyn „Urania” poświęcony nowej planecie
1819 James Wilson w Dictionary of Astrology pisał o nowej planecie Ouranos, że nie może mieć ona zasadniczego wpływu, ponieważ jest zbyt daleko, choć jej jasne światło mogłoby wskazywać, że znaczenie Urana – o ile kiedyś będzie ono ustalone – nie byłoby złośliwe.
1825 Raphael sugeruje, że Uran może władać Wodnikiem i omawia tę planetę w kontekście interpretacji horoskopu katastrofy balonu.
1828 Raphael stwierdza, że Wodnik jest domem Saturna, a Uranowi przypisuje zło i nieszczęścia; jego naturę opisuje jako chłodną, zimną, suchą, pozbawioną wpływów. Wiąże go z Saturnem i Merkurym i stwierdza jego pokrewieństwo ze znakami powietrznymi.
1828 John Valery jednoznacznie stwierdza, że Wodnik jest domem Urana.
1879 Pearce (Zadkiel) sądzi, że Uran i Neptun są znaczące, lecz pozbawione domu (nie rządzą żadnymi znakami)
1883 Inny Raphael pisał, że Wodnik jest domem Urana.
1891 Sepharial pisał, że natura Urana jest podobna do Wodnika, który jest znakiem naukowym, lubiącym osobliwości, oddający się wiedzy tajemnej. Znakiem upadku Urana jest Skorpion, raduję się on w Wadze i Skorpionie, a także w domu 9.
1896 Simmonite stwierdza, że Uran włada Wodnikiem.
1898 Sepharial pisał, że Uran nie ma domu, ale znaki powietrze są dla niego najbardziej korzystne.
1899 Luke Broughton uznał Wodnika za znak Urana
1909 Alan Leo pisał, że Uran nie ma znaku, chociaż wie, że astrologowie wiążą go z Uranem.

 

Adaptacja Neptuna w astrologii

1880 R. H. Penny pisał o nowej planecie w kontekście astrologii mundalnej.
1888 J. T. Cambpell w liście do redaktora pisma astrologicznego „The Astrologer” pisał: „Kolega poinformował mnie, że domicylem Neptuna są Ryby, a znakiem jego upadku i detrymentu jest Skorpion. Czy ktoś mógłby to potwierdzić lub zaprzeczyć?”
1890 John Ackroyd pisał w niezbyt precyzyjnym liście do wydawcy, że zgodnie z teorią Ptolemeusza Neptun powinien władać Wodnikiem, lecz Skorpion albo Byk byłyby równie odpowiednie, ponieważ mają one niejasną i mistyczną naturę.
1892 Astrolog Nemo w swojej stałej rubryce w piśmie astrologicznym „The Future” wyraził przekonanie, że Uran powinien mieć domicyl w Wodniku, zaś Neptun w Rybach. Przy okazji przemodelował dawną koncepcje dziennych i nocnych domów planet.
1892 Thomas Burgoyne twierdził, że Ryby są naturalnym znakiem dla Neptuna, zaś w Baran jest dla tej planety nieprzychylny.
1894 „Sagittarius” uważał, że Neptun włada Rybami, dlatego Jowisz musi się zadowolić Strzelcem, zaś Uran – z uwagi na swe powinowactwo z troistością powietrza – powinien władać Wodnikiem. W ten sposób planety wolne władałyby po jednym znaku, zaś planety szybkie miałyby dwa znaku pod sobą. Ponadto Uran egzaltuje w Bliźniętach, zaś Neptun w Skorpionie i w swojej troistości Raku.

Adaptacja Plutona w astrologii

1899 Francuski astrolog Fomalhaut twierdził, że 1931 roku zostanie odkryta nowa planeta i będzie się nazywać Pluton, która ma naturę Marsa, dlatego powinna władać Baranem.
1911 Astrolog Pagan uważał, że wkrótce zostanie odkryty Pluton, który powinien władać znakiem Skorpionem.
Lata 20. XX wieku Maurice Wemyss uważał, że hipotetyczny Pluton ma cykl obiegu 1366 lat i włada Rakiem. Po odkryciu Plutona, ogłosił, że Pluton Lowella powinien władać znakiem Panny.
1930 Odkrycia Plutona przez Clyde’a W. Tombaugha.
1935 Fritz Brunhübner publikuje książkę Der neue Planet Pluto, w której pisał: „Pluton zabija i niszczy, lecz jednocześnie buduje ze zniszczonych elementów, ze starego tworzy coś nowego”. To on postulował władztwo Plutona w Skorpionie. Brunhübner przedstawił zły i bardzo negatywny obraz tej planety jeszcze zanim zaczęło się okrucieństwo II wojny światowej.
~ 1947 Na międzynarodowym kongresie astrologów w Niemczech zagłosowano, że Pluton będzie władał znakiem Skorpiona!
Lata 50. XX wieku Wielu astrologów nie uznawało Plutona.
1985 Jeff Green publikuje pierwszą książkę anglojęzyczną o Plutonie.
2006 Międzynarodowa Unia Astronomiczna zaliczyła Plutona (wraz z Ceres i Eris) do odrębnej klasy obiektów – planet karłowatych.

Warto w tym miejscu dodać, że pierwszą obserwację planety nowożytnej dokonał Galileusz, który w 1612 roku nieświadomie obserwował Neptuna, biorąc go za jeden z Księżyców Jowisza.
Galileusza obserwacja Neptuna

 

[Tekst stanowią fragmenty mojego wykładu „Odkrycie planet transsaturnicznych, czyli o upadku astrologii tradycyjnej” wygłoszonego na obradach V Konferencji Polskiego Towarzystwa Astrologicznego „Tradycja i nowoczesność w astrologii” (17-18 października 2015 roku).]

15 thoughts on “W oczekiwaniu na dziewiątą planetę – kalendarium odkryć astrologicznych (Uran, Neptun, Pluton)

  1. Pojawienie się obok nas tej 9-tej lub wg niektórych 10-ej planety ktoś niestety obśmiał w 2012 roku na jakimś forum o końcu świata. Wymyślił historię, że to my Ziemianie powoli zbliżamy się do kolistej funkcji istnienia czegoś co nazywa się orbital gwiazdowy czy jakoś tak. I nie jest to orbita konkretnej gwiazdy czy planety tylko zarys wektora sumy pływów kosmicznych w kształcie elipsy. Takie to miałoby być „oczko” czy „długie oko” a la soczewka. Dalej ten ktoś sugerował, że jak się Ziemia przesuwa bardzo powoli ale jednak w tle tej niby soczewki to się wszystkim wydaje, że zaraz odbędzie się coś skokowo – wyjątkowego. Takie patrzenie przez lupę na jakiś obrazek, patrzymy i patrzymy a tu nic właściwie odkrywczego tylko przesuwające się powiększone fragmenty. A więc astronomom uzbrojonym w teleskopy tylko coś się wydaje z powodu tej dodatkowej soczewki-oka. Takie podwójne widzenie czy powiększenie obrazu 2 x zamiast tylko 1 x w wyniku czego ci spece spodziewają się bliskiego spotkania z czymś co nigdy się nie pojawi fizycznie. Jest tylko wrażenie przybliżenia i nie bierze się pod uwagę tego czegoś co nazywa się złudzenie optyczne.
    Zdaniem tego człowieka nigdy nie będzie spotkania z jakąś planetą w samym Układzie Słonecznym i nawet blisko za Układem Słonecznym bo gdyby tak miało być to już lecielibyśmy przez przestworza w kierunku przeciwnym do początkowo zaplanowanego. Wyrwałoby nas z całym zapasem siły grawitacji w stronę przeciwną z powodu odrzutu jaki eliptyczny krąg sobą tworzy kiedy się już kręci – taki jak to się dzieje w polu działania mimośrodu.
    Ale kto wie… może jesteśmy na razie w kącie tego obrysu oka i dalej jak dojdziemy do bliżej środka to będzie ten koniec świata ?
    Zaznaczam, że nic z tego nie kumam ale ten opis wygląda na całkiem intrygujący.

  2. Jak komuś się nie podobają tranzyty pomniejszych kulek to można wysłać solidną atomówkę i je nieco rozdrobnić.Ciekawe co by było z horoskopami gdyby np. uziemiono Saturna czy Jowisza?A jak coś ma średnicę 3 km to tylko taki trochę większy kamień.Wiem że planetoidy się na mnie obrażą ale mnie to nie wzrusza.

  3. To jesteś za planetoidami żeby były ok dla astrologii czy przeciwnie ? Z twojego wpisu to nie wynika.
    Moim zdaniem małe planetki są aktywne tylko wtedy jak się o nich mówi a jak nie to nie.

  4. Wszystkie postacie z jakiejkolwiek starożytnej hebrajszczyzny to są postacie mityczne a nie historyczne. Każdy kto to bada coś od siebie dokłada i tak tworzy się przewał, że to pewnik. Niestety, a szkoda bo tak ładnie to pasuje do wszystkiego co nam wpadnie w oko.

  5. To jesteś za planetoidami żeby były ok dla astrologii czy przeciwnie ? Z twojego wpisu to nie wynika.
    Moim zdaniem małe planetki są aktywne tylko wtedy jak się o nich mówi a jak nie to nie.

    Bo nie miało wynikać.Pisałem przecież o likwidacji ich a nie roli w astrologii.A to o tym czy się gada czy nie to absurd.Tak samo to ma taki sam wpływ na prawa przyrody.A jeżeli są to powinno się stosować.Tylko jak pisałem-przy odpowiednich nakładach ktoś złośliwie by mógł takie o średnicy rzędu kilometra mógłby zlikwidować.Ciekawe czy by takich próbowano ukarać na Ziemi za zniszczenie takich.

  6. Planetki sobie lecą tam gdzie im przypasowało kiedy Układ Słoneczny zaistniał na stałe. Gdyby którąś z nich strącić to taki gruz mógłby polecieć zakolem w stronę ziemi niespodziewanie ponieważ istnieje teoria, że torowiska krążących planet większych z czasem lub od razu (kto to może wiedzieć) mogłyby się osłabić i zawęzić się na tyle żeby już nie mieć nadmiaru siły do „wpuszczania” nowych obiektów w ten cały system. Podobnie jak przy poluzowaniu sprzęgła, samochód się toczy ale bez kontroli. I co wtedy ? Już po nas – apokalipsa.
    Czyli te małe obiekty czemuś służą, może właśnie utrzymują całość we względnej równowadze. Ale czy to ma bezpośredni wpływ na nasze myśli to nie wiadomo. Ciężko jest zauważyć tranzyt do Wenus tak na co dzień a co dopiero do takiego czegoś małego, postrzępionego jak pumeks mini kamyka w odległości niewiarygodnie wielkiej jak na te rozmiary.

    • Nie jestem profesjonalistą od astrofizyki.Ale wiem że szansa aby pozostałości planetoidy trafiły w Ziemię są marne.Ale też wątpię aby miało to spowodować wielkie zmiany w Układzie Słonecznym.No chyba ze ktoś by zepsuł np. Jowisza ale w tej chwili nie ma tak potężnej broni.Co najwyżej planetoidy.Być może najpotężniejsze atomówki byłyby w stanie rozwalić planetoidy o średnicy około 100km.Ale takie najmocniejsze jakie da się wykonać a nie takie co istnieją.Równoważnik TNT rzędu 10 Tt czyli 12 rzędów mocniejsze niż te z Hiroszimy Czy Nagasaki.
      A co do tego gdzie im przypasowało to czytałem o jakichś pasach na planety i że podobno między Marsem i Jowiszem powinna być planeta a są tylko planetoidy.

  7. Nawiązując do tego wywodu chciałbym zwrócić uwagę że powinno się zawsze podawać nawet mniej ważne elementy astrologiczne.Podstawową sprawą jest to że w przypadku gdy nawet mało istotny element astrologiczny w przeciętnym horoskopie tworzy dokładne aspekty z ważnymi elementami astrologicznymi np. kwadratura ze Słońcem może mieć istotny wpływ na to dlatego.Dlatego bardzo nalegam żeby w każdym horoskopie na tej stronie były one wstawione-tj. przede wszystkim najważniejsze planetoidy.Nawet jeżeli interpretacja będzie kłopotliwa to na pewno niektóre aspekty mogą świadczyć o innych problemach.

  8. To byłeś akurat zaangażowany w te manewry do WTC, że wiesz o tym wszystko ? jeżeli tak to przecież mógłbyś podać więcej szczegółów ze swojego widzimisię. Chętnie poczytamy (jak się da).

  9. Teraz też są spiski i spiskowcy oraz ci co te spiski szyfrują i deszyfrują czyli dużo jest błędów w błędzie na względzie. A co dalej się z taka informacją dzieje to widać na twoim przykładzie. Może też masz jakieś dowody na JFK ?? oraz na obiad w niedzielę, że już był tu i tam ?
    Jak tak się dobrze przyjrzeć to wszyscy spiskowali i dementowali jakieś pogłoski podczas rodzinnej biesiady. Tak więc można już podać do wiadomości, że naród knuje i trzeba z tym zrobić porządek.

    • Nie wiem o co miałoby z tym chodzić.Po prostu pewne wydarzenia od razu sugerują kogo mogla to być wina.A Kennnedy to na pewno był atakowany przez wielu.Chyba nawet 5 kulek do niego leciało.

  10. Witam

    Cenię Pański wkład w rozwój astrologii , wysiłek i rzadko spotykany upór w odkrywaniu jej kolejnych tajemnic Ciągle dalej i do przodu ….. 🙂 Oczywiście mam pewne zastrzeżenia co do niektórych Pańskich stwierdzeń Np. użyte w jednym z wywiadów połączenie astrologii z ….. hermetyzmem !!! Musi Pan wiedzieć że Bóg, astrologia , Tarot , numerologia , były (i są obecnie) dość kiepskim i nieudolnym sposobem na wytłumaczenie sobie praw rządzących Wszechświatem i Naszym Życiem Ludzie nie mogąc zgłębić „zasad hermetyzmu” zaczęli „po swojemu” odkrywać i wyjasniać procesy zachodzące w ich otoczeniu oraz życiu Astrologia nie jest więc nawet kontynuacją hermetyzmu Astrologia zastąpiła hermetyzm Astrologia „po swojemu” (błędnie) zinterpretowała zasady hermetyzmu A to przyzna Pan – nie to samo Aby nie być gołosłownym Proszę spojrzeć u siebie na dom posadowienia Urana Jest to jedyny dom w Panskim radix-ie w którym nie tylko nie zaszła żadna zmiana, rewolucja, przełom ale monotonia tego domu przyprawia wręcz o mdłości No chyba że otwieranie kolejnych pudelek w których sa nastepne pudełka nazwiemy rewolucyjnym i odkrywczym Gratuluję „mocnych wrażeń” przy sięganiu do nastepnego nie rozpakowanego ukrytego w środku uranicznego pudelka Ot takie „hermetyczne spostrzeżenie” Pozdrawiam PS Czy wiecie już Państwo „stowarzyszeni zawodowcy” co oznaczają symbole graficzne poszczególnych znaków Zodiaku? Potraficie przypisać jedno wspólne logiczne odniesienie dla wyjaśnienia każdego z nich ? PS 2 „Jadąc autokarem z weselnikami i mając do przejechania 10 km jestem w stanie powiedzieć każdej z jadących osób jak się będzie bawiła na weselu „godzina po godzinie” znając tylko i wyłącznie znak Zodiaku pod którym się dana osoba urodziła. (choć i to nie zawsze bo wiekszość rozpoznajemy po rysach twarzy) ” A Pan ilu Pan potrzebuje speców od wydarzeniówki, komputerów, wydruków, dni, jakich danych tych osób aby podołać temu zadaniu? I czy to jest w ogóle możliwe w astrologii ? Proszę nie łączyć astrologii z hermetyzmem Co to takiego jest? ASTROMETIA od astro – wiedza o gwiazdach i meta – koniec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *