Birma – szafranowa rewolucja

W Birmie od dwóch tygodni trwa tzw. szafranowa rewolucja, którą zainicjowali buddyjscy mnisi. Do protestujących duchownych szybko przyłączyli się także świeccy, birmańska inteligencja oraz zwykli ludzie. Wszyscy sprzeciwiają się dyktaturze junty wojskowej, która niepodzielnie rządzi krajem od 1962 roku. Protesty nie słabną, więc władze zdecydowały się stłumić zamieszki. Jak dotąd, mówi się o 9 ofiarach śmiertelnych (choć na pewno jest ich dużo więcej) i o bardzo wielu rannych. Wojsko dewastuje też klasztory i miejsca kultu. Świat wprawdzie potępia reżim, ale mimo to biernie przygląda się birmańskim wydarzeniom i pewnie do obalenia dyktatury w tym kraju nie dojdzie. Istnieje obawa, że powtórzy się scenariusz z 1988 roku, kiedy podobne protesty zostały krwawo stłumione przez wojsko.

Warto więc przyjrzeć się horoskopowi Birmy. I to nie tylko ze względu na trwającą tam rewolucję, lecz także dlatego, że horoskop ten był ustawiany przez buddyjskich astrologów. Choć początki państwa birmańskiego sięgają IX wieku p.n.e., to jednak jako samodzielne, jednolite państwo Birma powstała dopiero po II wojnie światowej. Deklarację Niepodległości od Wielkiej Brytanii podpisano 4 stycznia 1948 o godz. 4:20 NST w Rangunie. Godzina ta została wybrana przez tamtejszych astrologów jako szczególnie korzystna.

 

Birmańscy astrologowie opracowywali ten horoskop zgodnie z regułami astrologii orientalnej, która w tym przypadku stanowi swoiste skrzyżowanie astrologii tybetańskiej z hinduską. We wschodniej tradycji albo w ogóle nie używa się zodiaku, albo stosuje się zodiak syderyczny (a nie tropikalny – jak w astrologii zachodniej). Nie bierze się pod uwagę także planet nowożytnych (tj. Urana, Neptuna i Plutona), ani żadnych planetoid, planet karłowatych, itp. Również reguły interpretacyjne takich horoskopów są zupełnie inne niż te, które znane są na Zachodzie.

Tym niemniej warto zauważyć, że ten horoskop elekcyjny dla powstania państwa został dość zgrabnie pomyślany. Przynoszący dobrobyt Jowisz znajduje się we wschodzącym znaku Strzelca i do tego wzmocniony jest przez posadowienie w pierwszym domu. Jowisz jest tu też władcą horoskopu, a przy okazji wspierany jest przez szereg harmonijnych konfiguracji, które – zgodnie z tradycją astrologii elekcyjnej – uchodzą za szczególnie korzystne: sekstyl z Księżycem i Wenus oraz trygon z Saturnem. Poza tym w znaku Koziorożca (władza) przebywa symbolizujące władcę Słońce w ścisłej koniunkcji z Merkurym, które razem tworzą trygon z Marsem i Medium Coeli w Pannie.

Birmańscy astrologowie chcieli podkreślić w tym horoskopie znaczenie Księżyca znajdującego się w pacyfistycznej Wadze w sekstylach do Jowisza i Saturna. A ponieważ nie znają oni Neptuna, więc nie spostrzegli, że ta przynosząca chaos planeta stoi w twardych aspektach ze światłami (koniunkcja Księżyc i kwadratura Słońce), a to komplikuje sprawę.

Dobry czas dla Birmy trwał zaledwie pół cyklu Saturna (władcy Słońca!). W 1962 roku w wyniku zamachu stanu władzę w kraju przejęła junta wojskowa generała Ne Wina. Dobrze obrazuje to również Pluton, który w tym czasie tworzył koniunkcję z Marsem i przesuwał się do MC.

Na zdecydowany odzew społeczeństwa trzeba było czekać aż połowę cyklu rewolucyjnego Urana. Wtedy to właśnie w 1988 roku, kiedy tranzytujący Uran wraz z Saturnem w pierwszym domu ustawiły się w opozycji do Urana radix, a Neptun zbliżał się do koniunkcji ze Słońcem, doszło do pierwszych masowych protestów społecznych. Efekt był odwrotny do zamierzonego. Manifestację krwawo stłumiono i dokonano kolejnego zamachu stanu, który wyniósł do władzy obecnie panujący reżim.

Dziś w horoskopie Birmy również mają miejsce interesujące układy planet. Jowisz zamyka właśnie piąty cykl, a kojarzony z rewolucją Uran tworzy koniunkcję z Imum Coeli, które w horoskopie mundalnym symbolizuje opozycję polityczną. Patrząc na sprawę z astrologicznego punktu widzenia jest więc szansa na przewrót, ale bezbronna opozycja bez pomocy z zewnątrz niewiele jest w stanie zdziałać.

Warto dodać, że astrologowie buddyjscy nie tylko układali horoskop Birmy, lecz także ustalali moment potajemnego przeniesienia stolicy państwa z Rangunu do miasta Pyinman leżącego w górzystej części kraju. Konspiracja powiodła się, bo do dziś nikt tak naprawdę nie wie, gdzie mieści się siedziba władz. Jak ustalił amerykański wywiad, tajna operacja rozpoczęła się 6 listopada 2005 roku, o godz. 6:37 NST (Rangun).

 

Nie dziwi, że znakiem wschodzącym jest tutaj skryty Skorpion, w którym przebywa nie tylko Słońce, lecz także Jowisz. Planeta ta – tak samo jak w horoskopie państwa – tworzy sekstyle z Księżycem i Wenus. Podobnie Słońce także jest tutaj w kwadraturze z Neptunem, tworząc przy okazji Wielki Krzyż z Marsem, Saturnem i Neptunem w znakach stałych. Z kolei przez Imum Colei przechodzi w tym horoskopie teraz nie tranzytujący Uran, lecz Neptun, zwiastując chaos, zamieszki i niepokoje społeczne.

 

Kopernik i astrologia

Na Astroportalu prowadzonym przez Izę Podlaską i Miłkę Krogulską ukazał się mój artykuł pt. Kopernik i astrologia. Jest to popularnonaukowy szkic o naszym wielkim uczonym i jego zainteresowaniach astrologią, a także o wpływie symbolizmu astrologicznego na jego naukową twórczość. Przy okazji analizuję również horoskop Mikołaja Kopernika.

 

Nie jest do końca pewne, czy Kopernik stawiał horoskopy. Pewne jest natomiast to, że czytał słynne traktaty astrologiczne Ptolemeusza i Abenragela, a także to, że przez kilka semestrów uczęszczał na wykłady astrologii, które odbywały się na Uniwersytecie Krakowskim, gdzie astronom studiował.

 

Skrócenie kadencji Sejmu

W ubiegły piątek Sejm podjął uchwałę o skróceniu kadencji i tym samym o rozpisaniu przedterminowych wyborów. Za skróceniem głosowała nadspodziewana większość posłów, widząc w tym szczęśliwe zakończenie swojej niespełna dwuletniej pracy.
Również astrolog patrzący na horoskop Sejmu V kadencji (19 października 2005 roku, godz. 11:00, Warszawa) dostrzega w decyzji parlamentarzystów pragnienie uwolnienia się i szukania nowych rozwiązań w nadchodzącej przyszłości.

Tranzytujący Jowisz właśnie tworzy w tym horoskopie koniunkcję z Wenus, co po prostu może symbolizować szczęśliwe rozwiązanie. Wenus zresztą odgrywa w tym horoskopie kluczową rolę nie tylko dlatego, że znajduje się w pierwszym domu, lecz także dlatego, że jest władcą Medium Coeli i dziesiątodomowego Słońca oraz znajduje się we wzajemnej recepcji z Jowiszem w Wadze. Z kolei tranzytujący Neptun uściślił kwadraturę do Marsa i Księżyca. Co ciekawe, Mars jest tutaj władcą IV domu, który symbolizuje opozycję w parlamencie. (O horoskopie Sejmu V kadencji pisałem więcej w innej notce.)

Z kolei horoskop przegłosowania wniosku dotyczącego skrócenia kadencji Sejmu oraz tym samym podjęcia decyzji o przyspieszonych wyborach parlamentarnych może być jednocześnie symbolicznym horoskopem początku kampanii wyborczej. Uchwałę tę przyjęto 7 września 2007 roku o godz. 21:43 w Warszawie.

 

Czegoż innego można było się spodziewać. Wojowniczy Mars przebywa w pierwszym domu w znaku Bliźniąt (walka na słowa, dokumenty, teczki), tworząc opozycję do Jowisza w Strzelcu w siódmym domu (walka o prawo i sprawiedliwość, czyli tropienie oligarchii). Ale tak naprawdę mamy tu do czynienia z Wielkim Krzyżem, ponieważ drugą opozycję tworzy Słońce z Uranem. A wszystko to w znakach zmiennych, czyli riposty rywalizujących ze sobą ugrupowań będą szybkie i bezkompromisowe. Wydarzenia toczyć się będą w iście uranowo-marsowo-jowiszowy sposób, co przełoży się na zupełnie nieoczekiwane decyzje i strategie walki politycznej oraz dziwaczne roszady (np. Nelly Rokita jako doradczyni Prezydenta RP, itp.).

Trzeba również podkreślić, że w dniu głosowania nad skróceniem kadencji Sejmu był stacjonarny Pluton! Planeta ta nie jest w tym horoskopie jakoś szczególnie ważna, ale za to tranzytujący Pluton odgrywa kluczową rolę w horoskopie premiera Jarosława Kaczyńskiego. (Horoskop ten omawiam także w innej notce.)

 

Pluton stacjonował w 26°18’ Strzelca, a więc tworzył bardzo dokładną opozycję do Słońca Kaczyńskiego, które jest posadowione w 26°25’ Bliźniąt. Jest to zresztą ostatnie tak ścisłe przejście Plutona nad Słońcem prezesa PiS. Teraz Pluton idzie już ruchem prostym, by w styczniu wejść do Koziorożca. Czyżby więc decyzja o przedterminowych wyborach to łabędzi śpiew premiera, a więc ostatnia próba zademonstrowania swojej siły i przewagi politycznej?

Pluton wyniósł PiS do władzy, ale ten sam Pluton może im tę władze odebrać. Głosując nad skróceniem kadencji PiS ryzykuje utratę władzy, której tak bardzo pragnie. Jednak wcale nie jest pewne, że partia ta rzeczywiście odda władzę. Na początku grudnia tranzytujący Jowisz utworzy jeszcze opozycję do Słońca premiera, zaś Saturn w horoskopie Kaczyńskiego kilka dni temu zamknął właśnie drugi cykl. Wydaje się zatem, że prezes wie, co robi, a przynajmniej to właśnie on póki co dyktuje tempo i koloryt obecnej kampanii wyborczej. Nawet jeśli PiS władzę straci, to i tak będzie rządził. Stworzy bowiem paraliżującą opozycję, która będzie bojkotować poczynania PO i jej ewentualnych koalicjantów. Jeśli zaś wybory znów wygrałby PiS, to z kim stworzy koalicję? Chętnych do podzielenia losu Leppera i Giertycha jakoś nie widać. A rządy mniejszościowe w przypadku PiS nie wchodzą w grę, bo już mają to przećwiczone.

Wkrótce postaram się przedstawić horoskopy PO i Donalda Tuska, więc może rezultat wyborów będzie nieco jaśniejszy.

 

Luciano Pavarotti

W czwartek, 6 września 2007 roku zmarł król opery, Luciano Pavarotti, największy tenor od czasu Enrico Caruso. Jego nazwisko stało się marką najwyższej jakości. Dobrze znają go nawet ci, którzy nigdy nie byli w operze i w ogóle z muzyką operową mają niewiele wspólnego. Odszedł najwybitniejszy śpiewak, który pozostając artystą w starym stylu potrafił zaskarbić sobie sympatię nie tylko melomanów.

Luciano Pavarotti urodził się 12 października 1935 roku o godz. 1:40 we włoskiej Modenie.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w jego horoskopie, to Słońce w znaku artystycznej Wagi będące w opozycji do Księżyca w żywiołowym Baranie. Mamy tu więc do czynienia z pełnią Księżyca, wspartą trygonem Marsa w Strzelcu, który siedzi na wierzchołku piątego domu odpowiedzialnego za twórczą ekspresję. Do tego ascendent wypada w scenicznym znaku Lwa, a pierwszodomowa Wenus przebywa w perfekcyjnej Pannie w koniunkcji z muzycznym Neptunem i w opozycji do trzymającego dyscyplinę Saturna, a także w trygonie do ekscentrycznego Urana.

Czytanie momentu śmierci, a już tym bardziej jej przewidywanie, to nienajlepsze zajęcie dla astrologów. Tym niemniej warto zauważyć, że Pavarotti zmarł, kiedy w jego horoskopie Saturn od prawie roku przechodził przez pierwszy dom, co wyraźnie osłabiło jego siły witalne. Ostatni raz przed publicznością wystąpił bowiem w lutym 2006 roku. Tymczasem dewastujący Uran znalazł się dokładnie na wierzchołku ósmego domu i do tego w opozycji do Neptuna – władcy ósmego domu.