Za nami sześć meczów fazy pucharowej, a przed nami wielki finał, który wyłoni ostatecznego zwycięzcę Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012. W jednym z komentarzy w poprzednich notkach stwierdziłem, że jeśli frawleyowska metodologia ma być godna uwagi, to przynajmniej cztery horoskopy meczów fazy pucharowej powinny prawidłowo pokazywać wyniki.
I tak też się stało, chociaż nie za bardzo w to wierzyłem. Fakty są bowiem takie, że właściwie tylko jeden horoskop był błędny. Chodzi o horoskop meczu Niemcy-Grecja, który miał silniejsze wskazania na zwycięstwo Grecji. Tymczasem Niemcy pokonali Grecję imponującym wynikiem 4:2.
Gdy przystępowałem do pracy nad horoskopami Mistrzostw, liczyłem się z tym, że co czwarty horoskop będzie błędny. Jeszcze tych statystyk dokładnie nie sumowałem, ale obawiam się, że w fazie grupowej korelacja wynosiła najwyżej 50% – tyle mniej więcej było poprawnych wskazań. To ewidentnie poniżej oczekiwań, bo i bez astrologii współczynnik trafień byłby podobny.
Przed nami jednak najważniejszy mecz tegorocznych Mistrzostw. Horoskop powinien być bardziej wyrazisty, ale jest, jaki jest.
FINAŁOWY MECZ HISZPANIA – WŁOCHY
Hiszpania jest faworytem, więc reprezentuje ją Saturn (ASC) i Mars (MC), natomiast Włochy to Jowisz (dyspozytor Księżyca) oraz Wenus (IC).
O wygranej rywala świadczy:
- Antiscion władcy IC na DSC – to słaby wskaźnik, ale jedyny.
O wygranej faworyta mówi:
- Dyspozytor Księżyca w ścisłej koniunkcji z południowym węzłem Księżyca
- Władca IC w pobliżu południowego węzła lunarnego
- Władca ASC zmierzający do trygonu z Punktem Szczęścia (słaby wskaźnik)
- Antiscion Księżyca (17° 17´ Koziorożca) w pobliżu ASC (silny wskaźnik)
Jak widać, wskazań na zwycięstwo Hiszpanii jest znacznie więcej niż drużyny przeciwnej, tak więc to Hiszpania ten mecz powinna wygrać.
Już jeden mecz Hiszpania z Włochami na tegorocznych Mistrzostwach zagrała. Wtedy horoskop więcej szans dawał Hiszpanom. Ostatecznie jednak był remis (1:1). Teraz remisu być nie może i wszystko wskazuje na to, że Hiszpania obroni tytuł Mistrza Europy, co byłoby skądinąd wydarzeniem historycznym, ponieważ jeszcze żadnej drużynie nie udało się tego dokonać.
W 2008 roku Hiszpania jako faworyt grała w finale z Niemcami. Horoskop pokazywał wtedy lekką przewagę faworyta, czyli Hiszpanii.
Sam jestem ciekaw, czy tym razem reguły Johna Frawleya odrobią straty, czy raczej znów zawiodą.