Franciszek August Prengel to centralna postać przedwojennej astrologii w Polsce. Był przede wszystkim jej znakomitym popularyzatorem, zwłaszcza wśród środowisk twórczych i intelektualnych. Wydawał m.in. rozchwytywany Polski kalendarz astrologiczny (1928-1939), pisywał do lokalnych gazet, był mistrzem horoskopów politycznych i meteorologicznych. Potrafił skupić wokół siebie wielu wybitnych uczonych zamieszczających fachowe artykuły w Kalendarzu. Jego sława dotarła aż do Paryża, gdzie w 1937 roku na jednym z międzynarodowych sympozjów wygłosił wykład „Astrologia i astrologowie za czasów Kopernika”. Prengel dbał o profesjonalizm i wysoki poziom swoich tekstów, tępiąc hochsztaplerów i naciągaczy. Jego śmiałe plany wydawnicze dramatycznie przerwała wojna. Po kampanii wrześniowej został aresztowany przez gestapo za sporządzanie horoskopów przywódców III Rzeszy. Później został osadzony w obozie koncentracyjnym w Dachau, gdzie zmarł dwa tygodnie przed wyzwoleniem. Prace, notatki i bogaty księgozbiór Prengla zostały zniszczone przez hitlerowców.
Franciszek Augustyn Prengel (1899-1945)
Poniżej przedstawiam dwie etyczno-moralizujące rozprawki Prengla. Pierwsza „Czego astrologowie nie mogą przewidzieć?” ukazała się w Kalendarzu na rok 1936. Zawarte tu myśli odnoszą się do ograniczeń astrologa, a właściwie przypominają o konieczności szeroko rozumianej rzetelności. Przypuszczalnie żaden współczesny astrolog raczej nie polemizowałby z tymi tezami, tym niemniej niektóre postulaty Prengla brzmią dziś trochę naiwnie. Mimo to oddają one ducha czasu, w jakim przyszło mu tworzyć. Jakkolwiek romantyczne marzenia o tym, że astrologia mogłaby stać częścią nauki również obecnie nie są odosobnione.
Tak jak w pierwszym tekście Prengel mówi o tym, czego astrolog nie może, tak w drugim rozprawia o tym, czego nie powinien. Rozprawka ta, a właściwie coś w rodzaju kodeksu etycznego, to siedem zgrabnie napisanych przykazań, swoistych powinności i norm, którymi winien kierować się każdy szanujący się astrolog.
Teksty te dość dokładnie oddają humanistycznego ducha Prengla, który nie hołdował żadnemu fatalizmowi astralnemu; miał za to świetnie opanowany warsztat, nieco filozofujące podejście, a nade wszystko dbał o przejrzystość zasad etycznych w pracy astrologa. Myśli Franciszka Prengla to doskonała lektura nie tylko na ciszę przedwyborczą.
Czego astrologowie nie mogą przewidzieć?
Fr. A. Prengel (1936)
Podejdźmy do doniosłego zagadnienia „Czego astrologowie nie mogą zgłębić i przepowiedzieć?”. Należy to zaznaczyć jasno i otwarcie, gdyż niektórzy astrologowie bezkrytycznie wyolbrzymiają możliwości swojej praktyki, otaczając się nimbem wielkiej cudowności. Otóż:
I
Astrologowie niezdolni zgłębić ostatecznego praplanu, mieszczącego się w cudownym misterium Boskiego kosmosu. Niezdolna go również zgłębić żadna religia i nauka ziemska, gdyż spoczywa ona w łonie nieznanej Siły Kosmicznej, której ludzie wierzący nadali nazwę Boga.
II
Astrologia zdolna poznać i zgłębić zjawiska kosmiczne jedynie w stosunku do naszej ziemi, nie może tego zaś przeprowadzić w stosunku do ciał innych, pozaziemskich.
III
Astrolog nie może obliczyć ani przepowiedzieć końca ziemi albo nawet końca świata.
IV
Astrologowie nie mogą obliczyć dokładnego horoskopu bez znajomości ścisłego co do minuty momentu urodzenia. Im większe odchylenie od prawdziwej chwili urodzenia, tym większa niedokładność w obliczeniu jego poszczególnych pozycji i konstelacji, jego wytłumaczeniu i w prognostykowaniu losu.
Ponieważ poruszyłem sprawę stawiania horoskopów, z których pomocą rozmaici początkujący astromanci bałamucą łatwowiernością publiczność, pozwolę sobie jeszcze z naciskiem zaznaczyć, czego z horoskopu wyczytać nie można:
V
Mianowicie z obliczonego horoskopu astrolog nie może wyczytać ani płci człowieka, ani też gatunku istoty, np. czy przeznaczony dla człowieka, czy też zwierzęcia.
VI
Nie da się też przeważnie wyczytać stanu społecznego, w którym się dany właściciel horoskopu urodził, bowiem „stan” ów należy uważać za zjawisko nienaturalne.
VII
W większości wypadków nie da się też z horoskopu wykryć, czy jego właściciel ze swych darów, zdolności i skłonności zrobi użytek rozumny lub nierozumny, czy ujarzmia swoje namiętności, czy też one go katują.
VIII
Również nie można z horoskopu przewidzieć, czy dana osoba skorzysta z podanych przez astrologa rad i wskazówek, i którą z kilku możliwych dróg wybierze, np. czy usłucha ostrzeżeń przed grożącym jej niebezpieczeństwem i tym samym rozumnie i świadomie przedłużać będzie swe życie, czy też niepomna przestróg, ulegnie emocjonującym żądzom i przyśpieszy koniec swojego żywota, dopełniając w myśl horoskopu niższą, fatalistyczną drogę losu.
Horoskopia zresztą nie powinna stanowić głównej istoty astrologii, gdyż właściwym jej celem – obok charakteru światopoglądowego – jest dążenie do pogłębienia i uzupełnienia takich gałęzi wiedzy, jak astronomia, fizyka, chemia, medycyna, biologia, filozofia itd. Niemniej jednak obecnie, gdy astrologii trudno odzyskać kiedyś stracone stanowisko w świątyniach nauki, sumiennie obliczony i wyłożony horoskop jest jedynym praktycznym dowodem, pozwalającym przekonać się, że astrologia nie jest przesądem, lecz poważną i ciekawą nauką, choć obecnie nie uznawaną przez większość uczonych świata.
Siedem przykazań etycznych dla astrologów
Fr. A. Prengel (1935)
I
Horoskopem posługuj się zawsze w duchu budującym.
II
Powierzone ci do opracowania horoskopy uważaj za rzecz wielkiego zaufania.
III
Horoskop drugiej osoby nigdy nie powinien się stać przedmiotem Twojego wyzysku dla własnych celów.
IV
Nie tłumacz horoskopu w duchu fatalistycznym.
V
Właścicielowi horoskopu nigdy nie przepowiadaj dokładnego terminu śmierci lub innych ciężkich wydarzeń.
VI
Tłumacząc horoskop, czyń to w duchu astrologicznej prawdy, sprawiedliwości i wyrozumienia, nie narzucaj zaś innym swoich osobistych poglądów.
VII
Unikaj na łamach prasy szumnej autoreklamy, cechującej pseudo-astrologów i szarlatanów.
Bardzo dziękuję za przedstawienie tych informacji. Muszę przyznać, iż często zaglądam na Pana blog, ponieważ zamieszczane tu teksty nie tylko zawierają duży walor poznawczy, ale również utrzymują się w klimacie zachęcającym do twórczej refleksji.
Dzięki. Już dawno chciałem to wrzucić na bloga, ale jakoś nie było okazji.
Swoją drogą poruszył Pan bardzo istotny temat dotyczący etyki w pracy astrologa. Myślę też, że trudno się nie zgodzić z ideami zawartymi w zacytowanych zasadach.
Rozważania natury etycznej Prengla są bardzo klarowane i właściwie oddają istotę rzeczy, bo nawet dziś są one wciąż aktualne. Natomiast jest tu też przynajmniej jeszcze jedna dość ciekawa myśl, mianowicie w ten porządek aksjologiczny, czyli dotyczący wartości, Prengel wplata wątki epistemologiczne. Mówi bowiem, że celem astrologii jest nie tyle stawianie horoskopów, ile pogłębienie i uzupełnienie innych dyscyplin wiedzy (nauki). To bardzo śmiała teza, dość romantyczna, bo wyrażająca tęsknotę za astrologią sprzed rewolucji oświeceniowej, kiedy faktycznie była ona częścią naukowego światopoglądu i zarazem dyscypliną porządkującą całokształt wiedzy. Byłoby utopią dążyć do powrotu tamtego statusu astrologii, tym niemniej Prengel zdaje się mówić coś takiego: „Ucz się astrologii, a lepiej zrozumiesz naukę”. Albo jeszcze szerzej: „Ucz się astrologii, a będziesz lepiej rozumiał świat”. Coś w tym jest, bo być astrologiem, nie znaczy umieć wyliczyć horoskop, ale przede wszystkim umieć pojmować świat na sposób astrologiczny.
Dobrze że Pan to podkreśla. Przyznaję, że tego rodzaju pojmowanie astrologii jest w mi w pewnym sensie bliskie. Takie swoiste patrzenie na świat, w którym panuje naturalny rytm i synchroniczny porządek. To rzeczywiście coś więcej niż tylko samo stawianie horoskopów. Mam nadzieję, że duże zainteresowanie jakim w ostatnim czasie cieszy się ta królewska dziedzina, przełoży się na szerszą świadomość społeczną zarówno co do wkładu astrologii w historię budowania wiedzy jak również jej możliwości w zakresie opisywania zjawisk trudnych do uchwycenia dla współczesnej nauki.
To bardzo miło, że porusza Pan temat Franciszka Prengla. Jego wkład i pasja, jaką wkładał w astrologię są nieocenione. Nie wszystkie jego materiały czy księgozbiór zaginęły podczas wojny.Posiadam sporą część zbiorów Prengla, którą systematycznie od miesiąca udostępniam na swoim blogu Astrogeneza.pozdrawiamAndrzej Cedzyński
To wspaniała rzecz, że ma Pan te materiały. Ja też trochę mam, ale nie jest tego bardzo dużo. Więc w przyszłości na pewno chętnie bym z Pana zbiorów skorzystał (albo porównał), gdy najdzie mnie nastrój opracowania pewnego tematu, który od dawna chodzi mi po głowie.