Dawne reguły astrologiczne dotyczące intronizacji króla były bardzo restrykcyjne i należało ich ściśle przestrzegać, jeśli chciało się władcy zapewnić dobrobyt oraz długie i szczęśliwe panowanie.
Tym, co w horoskopie zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na drugą kadencję Prezydenta RP wydaje się być najbardziej wyraziste i pożądane, to Słońce – jako naturalny sygnifikator władcy – stojące w domicylu w trygonie do Marsa, co mogłoby dawać Dudzie siłę i przebojowość, ale jednak Mars (także bardzo silny, bo również w domicylu) aspektuje Słońce z domu siódmego, a więc z domu otwartych wrogów i przeciwników, więc trudno rozsądzić, na ile ta konfiguracja będzie mu sprzyjać, a na ile przeszkadzać. Zresztą nie można bagatelizować zagrożeń, jakie czają się w tym kosmogramie.
Poza Słońcem znaczna część horoskopu jest niestety nader wątpliwa, a zwłaszcza jego kluczowe elementy. Zarówno bowiem władca ascendentu (Wenus), jak i władca medium coeli (Księżyc) znajdują się w domach upadających, czyli są wyjątkowo słabe, żeby nie powiedzieć – impotentne. Natomiast władcy domów opozycyjnych do nich, a więc władca descendentu (wrogowie) i imum coeli (konkurenci do tronu) są bardzo silni, bo znajdują się w domach narożnych, a do tego w godnościach przez domicyl. Można powiedzieć, że siły wrogie Andrzejowi Dudzie są zdecydowanie silniejsze niż sam prezydent. Na domiar złego tak wyeksponowane sygnifikatory należą do malefików, czyli planet złoczynnych. Mars i Saturn znajdują się bowiem nie dość że w domach narożnych, to jeszcze w domicylach, czego nie można powiedzieć o planetach dobroczynnych, benefikach, czyli Wenus i Jowiszu. Peregrynująca Wenus – jako władca ascendentu – przebywa bowiem w domu upadającym w ścisłej koniunkcji z Głową Smoka, co może wskazywać na uwikłanie prezydenta w szereg okoliczności niezależnych od niego. Natomiast Jowisz pozostający w koniunkcji z Saturnem i Plutonem znajduje się w upadku. Siły kreacji są więc zdecydowanie słabsze od sił destrukcji. Można powiedzieć, że Andrzej Duda niczego sensownego nie stworzy.
Reguły Sahla
Słynny astrolog epoki arabskiej, Sahl ibn Bishr (ok. 786–845), w łacińskiej Europie znany jako Zael, podkreśla w swoich pismach, że istota horoskopu obejmowania władzy sprowadza się do odpowiedniej interpretacji wierzchołków domów narożnych i ich władców (oraz wzajemnych relacji), które wskazują na:
a) osobę (dom I),
b) urząd (dom X),
c) koniec urzędu (dom IV) oraz
d) wrogów (dom VII).
W związku z tym można wyróżnić kilka żelaznych reguł:
- Ascendent nie powinien znajdować się w termach malefika, ani w koniunkcji z malefikiem, ani by malefik aspektował ascendent.
Krótkie spóźnienie sprawiło, że w horoskopie zaprzysiężenia Andrzeja Dudy ascendent nie znajduje się już termach maleficznego Saturna, lecz w granicach Merkurego i żaden malefik nie aspektuje ascendentu.
- Władca ascendentu nie powinien znajdować się w złych domach (VI, VIII i XII).
Władca ascendentu, czyli Wenus nie znajduje się wprawdzie w tym najgorszym domu, ale i tak przebywa w domu upadającym.
- Medium coeli powinno być korzystnie aspektowane, a jego władca silny, bo to pomoże w utrzymaniu urzędu.
Niestety, ani nie ma tu korzystnych aspektów do MC, ani sam władca medium coeli nie jest silny, gdyż znajduje się w upadającym domu szóstym, chociaż tworzy jednocześnie sekstyl do swojego dyspozytora – Jowisza w upadku. Wątpliwą siłę Duda może czerpać ze swoich rywali, czyli z opozycji.
- Dobrze, jeśli w X domu jest Słońce, Merkury bądź Jowisz, względnie koniunkcja Księżyca z Jowiszem (która dawniej uchodziła za konfigurację królewską).
Ten warunek również nie jest spełniony. Nie ma żadnych z tych planet w domu dziesiątym (Merkury jest już na wierzchołku domu jedenastego).
- W domu siódmym nie powinien znajdować się malefik, bo może to wskazywać na złe intencje konkurentów, wrogów, rywali lub pretendentów do tronu (stanowiska) lub nawet śmierć władcy na urzędzie.
Niestety, w siódmym domu przebywa maleficzny Mars w Baranie, tworzący kwadratury do Jowisza, Plutona i Saturna.
- Benefik w czwartym domu zapewnia pomyślny koniec urzędu, podobnie jak władca IV domu przebywający na ascendencie lub w domu dziesiątym.
Owszem, benefik, czyli Jowisz znajduje się w domu czwartym, ale wraz z nim są tam jeszcze Saturn i Pluton, a do tego ów Jowisz pozostaje w kwadraturze do Marsa.
Nie wiem, dlaczego nie zarządzono zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na godzinę 12:45. Wówczas ten horoskop wyglądałby dużo lepiej (Słońce jako władca MC w domicylu na MC w trygonie do Marsa w godności, władcy ascendentu w stałym znaku Skorpiona). Najwidoczniej nikomu nie zależy, żeby Duda wsławił się czymś pozytywnym.
„Nie wiem, dlaczego nie zarządzono zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na godzinę 12:45.” Ja też nie wiem, ale może to dlatego, że ultrakatolicy nie mają astrologii w poważaniu? Po prostu w to nie wierzą, deprecjonują i lekceważą, by nie wyrazić się dosadniej. Jestem ciekawa dalszego ciągu…
Całkiem możliwe.
Z przyjemnością przeczytałem pański komentarz zaprzysiężenia prezydenta RP.
Przyjemność tym większa, że nie ma wielu takich komentarzy. A są ciekawą propozycją interpretacji świata.
Bardzo dziękuję.