Prezydent Bronisław Komorowski i politycy Platformy Obywatelskiej mają ostatnio duży problem z podjęciem decyzji w sprawie terminu wyborów parlamentarnych, o których wiadomo jedynie tyle, że na pewno odbędą się jesienią 2011 roku. Jednak kiedy dokładnie mamy iść do urn, tego jeszcze nie ustalano. Mało tego, do mediów wyciekły informacje, jakoby prezydent rozważał termin 23 października, albo nawet 6 listopada. Decyzja głowy państwa w tej sprawie ma być podana do wiadomości w połowie marca.
Zamiast jednak czekać, astrologowie mogą przystąpić do pracy, by pomóc tym, którzy przymierzają się do ustalenia terminu tego jednego z najważniejszych tegorocznych wydarzeń politycznych w Polsce. Od tego bowiem, jak potoczą się sprawy, będzie zależeć wszak przyszły parlament i rząd w ciągu najbliższych czterech lat. W jaki sposób więc ustalić optymalną datę wyborów?
Jak wiadomo, kampania wyborcza, jak i sam moment wyborów to rodzaj swoistej walki, wojny ideologicznej i światopoglądowej. Nie znajdziemy więc idealnej daty, która byłaby korzystna dla wszystkich ugrupowań, bo przecież wszyscy nie mogą wygrać. Zwycięzca jest tylko jeden.
Zważywszy na fakt, że w horoskopie lidera PO, Donalda Tuska, jesienią ponownie będzie miał miejsce tranzyt przynoszącego zaszczyty i popularność Jowisza przez Słońce, wygrana Platformy jest wysoce prawdopodobna. Jednak prezes PiS, Jarosław Kaczyński jesienią też nie pozostanie bez szans, ponieważ Jowisz w jego horoskopie znajdzie się wówczas na ascendencie, a to też całkiem pomyślny moment. W swojej prognozie dla Polski opublikowanej w Newsweeku (53/2010) pisałem o tym tranzycie tak:
„W horoskopie Jarosława Kaczyńskiego Jowisz będzie wtedy przechodził przez ascendent, a to zawsze otwiera nowe możliwości, rokuje sukcesy publiczne, dodaje energii do działania na szerszą skalę, przysparza sympatyków – jednym słowem, prezes złapie drugi oddech, bo wszystko, co miał stracić, będzie już za nim. Jesienny termin wyborów byłby dla PiS zdecydowanie korzystniejszy – wcześniej wystąpienia prezesa i jego przybocznych brzmieć będą jak wołanie na puszczy. Nie zagrzeją nikogo do walki.” (Cały artykuł czytaj TU.)
Który zatem termin wyborów byłby korzystniejszy dla interesów politycznych PO, a który dla PiS? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w militarnej astrologii elekcyjnej. Jej reguły przeformułowane i dostosowane do sytuacji współczesnych wyborów demokratycznych przedstawiłem przy okazji omawiania minionej kampanii prezydenckiej. Czytelnicy tego bloga z pewnością pamiętają, z jak dużą trafnością odzwierciedlały one sytuację podczas I i II tury wyborów.
Tym razem jednak chodzi o wybór takiego terminu, który zwiększałby wygraną jednej partii i minimalizował szanse drugiej. Zgodnie z Konstytucją RP terminów nie ma zbyt dużo. W rachubę wchodzą jedynie cztery: 9, 16, 23 i 30 października. Ten ostatni jest raczej mało prawdopodobny, ponieważ wypada dwa dni przed Wszystkimi Świętymi. Politycy PO rozważają jednak także dzień 6 listopada, który – moim zdaniem – byłby dla Platformy Obywatelskiej najkorzystniejszy, gwarantujący największe zwycięstwo, ale chyba raczej też nie będzie on brany pod uwagę. Natomiast na miejscu Prawa i Sprawiedliwości biłbym się o to, aby wybory zostały rozpisane na dzień 16 października.
Zgodnie z dawnymi technikami astrologicznymi horoskop wyborów polityczny stawia się nie na otwarcie lokali wyborczych, lecz na początek dnia, a więc na wschód Słońca na współrzędne geograficzne stolicy i rozpatruje się go według ściśle określonych zasad, które sprowadzają się do określenia siły sygnifikatorów domu pierwszego (faworyt wyborów, którym jest PO) i domu siódmego (rywal, bezpośredni konkurent, którym w tym przypadku jest PiS).
Przy interpretowaniu tego typu horoskopu należy kierować się poniższymi wskazówkami.
Zwycięstwo po stronie partii wygrywającej w sondażach reprezentowanej przez ascendent i będzie miało miejsce wtedy, gdy:
władca ASC jest w I domu (najlepiej w znaku swojego władztwa);
- władca DSC jest w I domu (najlepiej w tym samym znaku, co ASC);
- władca DSC jest na wygnaniu, w upadku bądź peregrine;
- władca ASC jest w wywyższeniu, względnie w swojej troistości, swoich granicach (termach) bądź w swoim obliczu (dekanacie);
- władca MC jest w domu I, albo władca I domu w domu X, co powinno ułatwić objęcie urzędu;
- dobrze obsadzony jest dom II, mówiący o silnym zapleczu i sojusznikach.
- Z kolei partia reprezentowana przez descendent zwycięży wtedy, gdy zostaną spełnione analogiczne warunki w odniesieniu do VII domu, czyli:
- władca DSC znajduje się w domu VII (najlepiej w domicylu);
- władca DSC jest w godności (przez znak, wywyższenie, troistość, granice bądź oblicze);
- władca ASC przebywa w domu VII, będąc tym samym więźniem przeciwnika;
- władca ASC jest w upadku bądź na wygnaniu;
- władca MC, względnie IC jest w domu VII, albo władca DSC w X;
- mocne obsadzenie domu VIII.
Poniżej skrótowy przegląd horoskopów, a więc tego, jak wygląda sytuacja astrologiczna w poszczególnych terminach.
9 października
Możliwy termin wyborów, 9.10.2011, godz. 6:55, Warszawa.
Ten horoskop jest dość przekorny. Wygrana PO gwarantowana jest przez Wenus – władcę ascendentu – przebywającą w domu I i w domicylu (reguła 1), ale jeszcze tego samego dnia Wenus przesuwa się do Skorpiona, znaku swojego upadku. Spektakularne zwycięstwo partii rządzącej skomplikować może także Saturn (malefik) w pierwszym domu. Z kolei władca descendentu (PiS) jest wprawdzie peregrine, ale znajduje się w X domu. Partia Kaczyńskiego nie jest więc bez szans.
16 października
Możliwy termin wyborów, 16.10.2011, godz. 7:08, Warszawa.
Ten horoskop jest dobry dla PO, ale również całkiem niezły dla PiS. Wenus (władca ascendentu) przebywa w I domu (reguła 1), chociaż znajduje się w upadku. Platformę osłabia Saturn na ascendencie, ale wzmacnia z kolei władca X domu (Słońce) w pierwszym. Tymczasem PiS ma benefika w siódmym domu (Jowisz), a władca descendentu znajduje się w domu X. Gdyby wybory odbyły się w tym terminie, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na sporo głosów, stając się liczącą siłą w parlamencie.
23 października
Możliwy termin wyborów, 23.10.2011, godz. 7:21, Warszawa.
Ten horoskop podobny jest do poprzedniego, zwłaszcza dla PiS, ale ciut lepszy dla Platformy, ponieważ Saturn nie tworzy już koniunkcji z ascendentem. Wygrana PO gwarantowana jest przez Wenus (władcę ascendentu) przebywającą w domu I.
30 października
Możliwy termin wyborów, 30.10.2011, godz. 6:34, Warszawa.
Gdyby wybory odbyły się w tym terminie (co jest mało prawdopodobne), sytuacja horoskopowa zmienia się diametralnie. PiS wprawdzie nadal pozostaje pod wpływem benefika (Jowisz na descendencie), ale władca VII (oraz władca VIII) przebywa w najgorszym z możliwych miejsc, mianowicie w domu I, co sprawia, że partia Kaczyńskiego jest tu mocno kontrolowana przez Platformę. Tymczasem PO wzmacniane jest przez szereg czynników: 1) benefik w I domu; 2) władca I domu w domu X; 3) władca X domu w domu I. Wygrana Tuska wydaje się murowana.
6 listopada
Możliwy termin wyborów, 6.11.2011, godz. 6:46, Warszawa.
Konstytucyjnie jest to mało prawdopodobny termin, ale gdyby wybory odbyły się właśnie wtedy, Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na spektakularne zwycięstwo, ponieważ nic nie osłabia pierwszego domu, ani jego władcy. Wręcz przeciwnie, Mars znajduje się w blisko MC w swoich granicach i w swoim obliczu, w pierwszym domu znajduje się beneficzna Wenus (notabene władca domu VII) oraz Merkury, władca domu dziesiątego. PiS nie jest tu przez nic wzmacniane i uzyskałby bardzo słaby wynik.
Reasumując, Platforma Obywatelska w każdym z powyższych terminów wygrywa wybory, ale nie w każdym terminie taką samą ilością głosów. Podobnie PiS jednym razem ma szanse wprowadzić do parlamentu więcej posłów i senatorów, innym razem zaś dużo mniej.
A może Pan coś napisać o koalicji PO-SLD? Dojdzie do niej?
Nie wiem, nie interesowało mnie to zbytnio. Ale do wyborów jeszcze dużo czasu, więc będzie niejedna okazja, aby pisać również i o koalicjach.
Napisał Pan jaki dzień wyborów jest najkorzystniejszy dla PO i dla PiS.Może ciekawsza była by odpowiedź na pytanie jaki dzień wyborów będzie najbardziej korzystny dla Polski.
Przecież prezes PiS powiedział kiedyś, że „Polska to ja”.
Bardzo ciekawa analiza, gratuluję. Zastanawia Mnie jednak jedna rzecz i wręcz skłania do interpretacji. Mianowicie, w przypadku wyborów w datach 16 i 23 października, władca MC – Słońce znajduje się w Wadze, w znaku Swojego upadku. Czy to może świadczyć o tym, że zwycięstwo Platformy będzie niewystarczające i np. sygnalizuje to, że partia ta, zmuszona będzie utworzyć koalicje, nie będzie rządzić sama?Mam też pytanie, czy wie Pan może, gdzie w tych horoskopach należy szukać ewentualnych koalicjantów?
> w datach 16 i 23 października, władca> MC – Słońce znajduje się w Wadze, w znaku Swojego upadku.> Czy to może świadczyć o tym, że zwycięstwo Platformy> będzie niewystarczające i np. sygnalizuje to, że partia> ta, zmuszona będzie utworzyć koalicje, nie będzie rządzić> sama?Posadowienie władcy MC w upadku nie przesądza sprawy. Byłoby dla PO dużo gorzej, gdyby władca MC znajdował się w godności, ale w VII domu, czyli po stronie przeciwnika. Owszem, upadek nie dodaje splendoru, ale w tym przypadku ma to drugorzędne znaczenie. > Mam też pytanie, czy wie Pan może, gdzie w tych> horoskopach należy szukać ewentualnych koalicjantów?Przyszłych koalicjantów tutaj nie znajdziemy, natomiast o ewentualnych sojusznikach mówi dom II (oraz II od VII, czyli VIII).
Patrząc na te horoskopy obawiam się tylko jednego : koniunkcji Wenus i Merkurego w Skorpionie, co wskazywać może na oszustwa wyborcze.
> co wskazywać> może na oszustwa wyborcze.Zawsze można powiedzieć, że było się na proszkach.
Pan udaje czy partyjniactwo Panu tak przesłania zdrowy rozsądek?Ja się obawiam cudów nad urną takich jak w Wałbrzychu za sprawą PO w ostatnich wyborach samorządowych czy jeszcze większych w paru okręgach na Mazowszu gdzie 20 % oddanych głosów było nieważnych. I nie chodzi mi o to, że PiS może przegrać a PJN w ogóle nie znaleźć się w parlamencie – bo w obecnej sytuacji przedzawałowej państwa po 4 latach nieudolnych rządów PO i PSL z galopującym deficytem i rosnącym zadłużeniem (nawet Balcerowicz się wk.. i wstawił jaśnie panującej Platformie licznik długu) byłoby złośliwością życzyć komuś objęcia władzy – ale o to, że każde następne oszustwo wyborcze zrazi Polaków do głosowania w następnych wyborach a młodych znowu zachęci do emigracji. Nie wiem czy Pan jest członkiem PO ale jako autor tego bloga zachowuje się Pan jak jej etatowy propagandysta. Może warto pomyśleć co będzie jak PO przestanie istnieć – wstąpi Pan do nowej partii? Warto chyba być wiernym Astrologii – ta jest wieczna. W dzisiejszym wpisie na początku pisze Pan o tym, że warto zaangażować techniki astrologiczne aby pomóc ustalić termin wyborów a potem wychodzi szydło z worka i jedzie Pan z nachalną pro-PO – wską propagandą. Chociaż tym razem trzymam kciuki żeby się Panu prognozy ziściły (co wyjaśniłem powyżej).
> Może warto pomyśleć co będzie jak PO> przestanie istnieć – wstąpi Pan do nowej partii? Nie, założę swoją, Partię Prześladowców Varuny.
Po zwolenniku partii POlityki miłości nie spodziewałem się niczego innego.Ale myślę, że Pana nienawiść nie jest nakierowana na moją skromną osobę a raczej podświadomie w stronę Pana Zachodu. Jest Pan uranikiem, który musi buntować się przeciwko Strażnikowi tradycyjnej moralności. Na Pana szczęście Waruna miłościwy jest nawet dla przestępcy, a cóż dopiero dla zwolennika PO!
Teraz już się Pan nie wkupi w moje łaski…
Dobry żart tynfa wart.. Współczuję poczucia humoru.
Nie znam horoskopu pana Piotra , ale coś mi się wydaje ,że raczej jest neptunistą jak Tusk i elektorat PO. Przecież Kaczyński jest podwójnym uranikiem. Zgadzam się z Varuną ,że jeśli wybory odbędą się ze Słońcem w znaku skorpiona wielkie oszustwo wyborcze jest nieuniknione, a kratka na karcie wyborczej o milimetr większa dla Komorowskiego w wyborach prezydenckich, to przy tym będzie błahostka.
> Zgadzam się z Varuną> ,że jeśli wybory odbędą się ze Słońcem w znaku skorpiona> wielkie oszustwo wyborcze jest nieuniknioneTo teraz już wiemy, dlaczego w 2005 roku wybory prezydenckie wygrał Lech Kaczyński.
Nie do końca tak jest. Po pierwsze PIS dopiero obejmował władzę, wiec jeszcze nie miał obsadzonych stanowisk , które by umozliwiały fałszetrstwo. Ale jest jeszcze ważniejszy powód. PIS-, to prawo i sprawiedliwosć, silny Jowisz , który potępia wszelkie występki prawne i uniemozliwia fałszerstwa. PO z kolei jest silnie neptuniczna, Neptuna łatwo oszukac , jest łatwowierny, podatny na oszustwa, dlatego symbolizuje ofiary.
> Nie do końca tak jest. Po pierwsze PIS dopiero obejmował> władzę, wiec jeszcze nie miał obsadzonych stanowisk ,> które by umozliwiały fałszetrstwo. A jakie stanowiska umożliwiają fałszerstwo?> Ale jest jeszcze> ważniejszy powód. PIS-, to prawo i sprawiedliwosć, silny> Jowisz , który potępia wszelkie występki prawne i> uniemozliwia fałszerstwa. O roli Jowisza w rządach PiS pisałem obszernie tu:http://piotrpiotrowski.blog.onet.pl/Jak-rzadzilo-PiS-przeglad-horo,2,ID260977207,n> PO z kolei jest silnie> neptuniczna, Neptuna łatwo oszukac , jest łatwowierny,> podatny na oszustwa, dlatego symbolizuje ofiary.To prawda. O roli Neptuna w rządach PO pisałem tu:http://piotrpiotrowski.blog.onet.pl/Rzad-Donalda-Tuska,2,ID267180804,nJednak z tego nie wynika, że jak jest Słońce w Skorpionie w czasie wyborów, to wybory są sfałszowane.
Dziękuję Panu za odnośnik do horoskopu rządu Tuska, bo nie znałem tego kosmogramu dotychczas. Mało tam Pan napisał i się nie dziwię , bo horoskop dosłownie wygląda strasznie- Władca horoskopu w ósmym plutonicznym domu i na dodatek to Saturn symbolizujacy rządy. Uwypukla to do kwadratu MC w skorpionie w dziesiątym domu rządów, na dodatek ze Słońcem w skorpionie. Neptun w wodniku symbolizujacy marzenia o reformach i odnowie w konflikcie do Słońca w skorpionie-to wszystko musiało dać i daje paskudne efekty-katastrofy, smierci, manipulacje, brak reform, a Tusk podobno nie rozstaje się ze swoim specem od PR, który jest Słonecznym skorpionem.Proszę tam zajrzeć i przeczytać wpis niejakiego Janko. Facet trafił w samo sedno z tym plutonicznym Saturnem.Co do drugiego odnośnika , który mi Pan podał, to w większosci interpretacji się nie zgadzam. To nie uszkodzony Jowisz daje złe efekty, tylko bardzo słaby Jowisz w horoskopie, który nie zapobiega wtedy negatywnym aspektom innych planet,-inne planety gurujące nad Jowiszem, Poza tym sam Jowisz nie odpowiada za religie. Karol Marks miał Jowisza w trygonie do Słońca i Księżyca i był ateistą. Religia chrześcijańska to Neptun łącznie z Jowiszem-tylko i wyłącznie ta konfiguracja, proszę zobaczyć co mają na ascendentach ostatni dwaj papieże. Sam Jowisz może dać idealizm i idee, a sam Neptun lub Neptun bez Jowisza sekciarstwo, ewentualnie inne religie, przeciez Neptun to wiara. -Jowisz to nie wiara, tylko idea, -optymizm Jowisza jest mylony z wiarą.Co do stanowisk, które umozliwiaja fałszerstwa wyborcze, to nie jestem w tym ekspertem, dobrze by było się np. cofnąć w czasie i zapytać komunistów w jaki sposób sfałszowali po wojnie wybory, które podobno wygrał PSL, a opinia publiczna dowiedziała się , że jednak ktoś inny jest zwycięzcą.W sumie stanowiska dają narzędzia do przeprowadzania różnych działań i ostatnio słychać ,że jest w bardzo szybkim tempie przeprowadzane przez parlament prawo umożliwiajace wybory w dwóch dniach, choć w konstytucji jest mowa o jednym dniu. Łukaszenka jak chciał odnieść sukces wyborczy to umożliwił swoim rodakom głosowanie przez cały tydzień. Czas jest ważny , a noce między kolejnymi dniami skrywają wstydliwe tajemnice.Teraz dochodzimy do sedna, bo spodziewałem sie ,że zostanę o to zapytany, -co ma Słonce w skorpionie wspólnego z fałszerstwem.- W ogóle wg, mnie, to taki czas nie jest dobry do przeprowadzania wyborów, nawet w najbardziej praworządnym kraju, bo wiele osób wtedy korci by się wyłamywać poza ramy prawne,Zastanawiałem się jakim sposobem ktoś z takim horoskopem jak Tusk, czyli dominująca Wenus-miły, uprzejmy , towarzyski oraz silny Neptun-wiara, ofiarność,”owcza łagodnosć” może przynieść na kraj tyle zła. Myślę ,ze to rozgryzłem, nie będę wszystkiego pisał, tylko skoncentruje się na opisie Neptuna, który jest tu kluczowy.Jesli kogoś obrażę tym cpo napiszę,to przepraszam. Czasem zaglądam na fora polityczne i ostatnio wpadł mi w oczy wpis , który porównywał wyborców PO do lemingów- zwierzątek, które z niewyjasnionych powodów w pewnych okresach zbierają się w wielkie stado i biegną przed siebie w kierunku morza , wpadając w nie i ginąc w jego odmętach.- wg, mnie to jest świetny opis właśnie Neptuna- pęd ku samozagładzie.,-ofiara złożona w celu by mogło pojawić się nowe życie. Neptun daje wiarę w nieuchronnosć losu , nie walczy o swoje , poddaje się biegowi wydarzeń i co najgorsze nie potrafi rozróżnić prawdy od fałszu , dobra od zła. Osoby neptuniczne są ofiarami własnych cech, które sa wykorzystywane przez innych-. Tymi osobami wykorzystujacymi ,są zazwyczaj osoby plutoniczne, które nie wahają się wykorzystywac cudzej naiwnosci i bezbronnosci. Neptuniści ściągają w sposób naturalny do siebie osoby plutoniczne jak pastwisko zwierzęta roslinożerne, czy jak stado antylop drapieżne koty. „Drapieżny Pluton ” pasożytuje na swojej” ofierze Neptunie” Dobrze coś takiego(taką zależność) opisał Herbert Wells w opowieści s-f o dwóch gatunkach ludzi -Elojach odzwierciedlających Neptuna i krwiożerczych , pasożytujacych na Elojach,-Morlokach mieszkających pod ziemią sygnifikujących Plutona.Otóż wg. mnie Tusk-neptunista ,przyciagnął wraz ze sobą do struktur zarządzania państwa odwiecznego pasożyta, pasożytującego na Neptunie-Plutona. Zło -katastrofy, smierci , które nas ostatnio dotykają w kraju, to nie jest bezposrednio wina Tuska , tylko plutonicznych osób ulokowanych wokół niego. Nagonka medialna na PIS sygnifikujacy Jowisza jest tak naprawdę sprowokowana przez jego antagonistę , czyli Plutona-walka Plutona z Jowiszem,gdyz jeden chce sprawiedliwosci, poszanowania prawa i moralnosci, a drugiemu to wszystko jest ” nie na rękę”. Niestety Neptun godzący się na ślepy los i pędzący ku samozagładzie sprzyja swojemu pasożytowi-Plutonowi. Tak na koniec.Pamiętam ,że pod spodem był wpis jakiejś agresywnej osoby ,która pisała coś o wyeliminowaniu PIS-u. Pan wpis usunął. To z pewnoscią nie był łagodny neptunista, raczej ten odwieczny „przyjaciel” Neptuna, który reaguje na Jowisza jak diabeł na święconą wodę.
Nic dodać nic ująć – a te Plutoniczne osoby wokół Tuska to .. nie muszę chyba pisac bo ostatnie pół wieku naszej (w Europie Wschodniej) historii było ściśle związane z tymi „plutonicznymi osobami” (jak to enigmatycznie brzmi !!!). Niestety kłania się brak dekomunizacji i deubekizacji.
Dopóki Pluton będzie w naszym kraju rządził, dezubekizacji i dekomunizacji nie będzie, a że rządzi u nas Pluton najlepiej swiadczy poparcie dla PO w więzieniach-gdzie ponad 90% więźniów popiera tą partię. Na nieszczęscie dla kraju Pluton w koziorożcu ujawnia swoja twarz coraz większą bezwzględnością, ale ostateczny efekt będzie taki ,że będzie zmieciony ze szczytów władzy, gdy przejdzie do wodnika. To będzie ostateczna rozprawa z ludźmi, którzy tworzyli u nas komunę i III RP.
Jarosław Kaczyński będzie miał wówczas grubo po 70-tce i raczej szczęśliwie przejdzie już na emeryturę.
Nie szkodzi,że Kaczyński będzie już stary, być może nie dożyje, przecież ostatni zamach był skierowany tak naprawdę w niego. Niezadowolenie z plutonicznej władzy będzie rosło wraz z czasem przebywania Plutona w koziorożcu.Pluton w strukturach państwa zostanie potraktowany jak pasożyt w organizmie.
Usiłuje Pan ze mnie szydzić?
”
Nie szkodzi,że Kaczyński będzie już stary, być może nie dożyje, przecież ostatni zamach był skierowany tak naprawdę w niego. Niezadowolenie z plutonicznej władzy będzie rosło wraz z czasem przebywania Plutona w koziorożcu.Pluton w strukturach państwa zostanie potraktowany jak pasożyt w organizmie.
”
Udowodnij że to zamach.Bo fakty sugerują żeby był z tym problem zwłaszcza że lądowanie miało być gdzie indziej.
By był niezły cyrk jakby 1 dzień przed wyborami była rewolucja w dniu w którym by były wybory pojawiłyby się sceny z główkami jak w czasie rewolucji francuskiej.Do tego po i pis to słaba opozycja.W tym sensie ze maja o wiele za dużo wspólnych,bardzo negatywnych cech.Jak mogą coś sknocić to sknocą.