Kilka dni temu, 5 lutego 2008 roku około godz. 19:00 w holenderskim miasteczku Vlodrop zmarł Maharishi Mahesh Yogi – słynny, choć kontrowersyjny guru hinduski, który w latach 60. XX wieku rozpropagował tzw. Medytację Transcendentalną. Była to prosta technika relaksacji i wyciszenia umysłu polegająca na powtarzaniu wyuczonej mantry, którą Maharishi sprzedawał swoim uczniom za 50 dolarów albo 20 funtów, co w tamtym okresie było niemałą sumką. Guru, który przez długi czas utrzymywał w tajemnicy swój wiek, urodził się 12 stycznia 1917 roku o godz. 8:40 IST (= 3:10 GMT) w Jabalpur w środkowych Indiach.
Jego postać jest stałym elementem krajobrazu hippisowskiej kontrkultury lat sześćdziesiątych, co zresztą potwierdza również jego horoskop, który wręcz idealnie wpisuje się w ówczesny ruch, zwany New Age. Na ascendencie znajdujemy rewolucyjnego Urana oraz znak Wodnika kojarzony właśnie z Nową Erą utożsamianą z rozpoczynającą się rzekomo wówczas epoką Wodnika. Co ciekawe, w horoskopie guru Uran jest wyizolowany, czyli nie zintegrowany z pozostałymi elementami kosmogramu. Tak jakby cały ten New Age był tylko fasadą dla materialnej działalności Maharishiego. Zwraca również uwagę fakt, że guru zmarł, kiedy w jego horoskopie przez ascendent i Urana przechodził „rozpuszczający” Neptun wraz z katalizatorami Merkurym, Słońcem i Chironem. To zresztą jedyny taki wyrazisty tranzyt towarzyszący jego śmierci.
Ale horoskop Maharishiego jest ciekawy również z innych względów. Wprawdzie znajdujemy w nim Słońce w ziemskim Koziorożcu, a do tego w opozycji do Saturna, co może oznaczać albo ascezę (z której guru raczej nie słynął), albo szaloną ambicję i dążenia do materialnego dobrobytu. Jednak nie można mu odmówić również spirytualnych czy mistycznych przymiotów. W dwunastym domu przebywa Słońce wraz z Marsem i Merkurym, na MC jest religijny Strzelec, a jego władca – Jowisz – zajmuje wprawdzie drugi dom (łatwość w zarabianiu pieniędzy), ale przy okazji tworzy też kwadraturę do Słońca, nasycając jego poczucie własnej wartości duchowymi wartościami, a przy okazji rozdymając ego. Mamy tutaj też Chirona (nauczyciel) w pierwszym domu, znajdującego się w sekstylu do Słońca.
Maharishi Mahesh Yogi, który nie był postacią jednoznaczną, stał się sławny przede wszystkim dzięki Beatlesom, którzy najpierw się nim zafascynowali, później go rozreklamowali, a następnie dość szybko się na nim zawiedli, pisząc słynną piosenkę „Sexy Sadie”. Tym, który najbardziej zaangażował się w propagowanie mistrza, był George Harrison. Warto zauważyć, że Słońce Harrisona (5° 28’ Ryb, zresztą) przebywa w pierwszym domu Maharishiego, natomiast Mars (21° 24’ Koziorożca) jest dokładnie na Słońcu guru. Także John Lennon był z nim horoskopowo połączony, głównie przez Księżyc (3° 33’ Wodnika), który znalazł się nie tylko na Merkurym i Marsie nauczyciela, lecz także w opozycji do jego Neptuna.
Mamy tu chyba do czynienia z 'typowym uranikiem’ a więc z fascynującym, charyzmatycznym indywidualistą (często samolubem, szczególnie że Uran na Ascendencie i b.silny Wodnik) umiejącym burzyć mentalne struktury i zarazem proponując własne (bo Kozioł). Fascynował tym i następnie zawodził – nie pierwszy i nie ostatni 😉 .. Warto pamiętać, że wizerunek Koziorożca, w starożytności posiadał ogon ryby, tu w dodatku Słońce przebywa na szczycie 12 pola (Ryba). Zapewne istotnie miał coś do zaoferowania w duchowości, a może ludzie płacili mu także za jego niekonwencjonalność, może bywał 'szalony’? ale szczery. Waga na szczycie 8, Wenus i w Strzelcu i w tryg. do Jowisza (mógł być popierany finansowo przez instytucje religijne,społeczne, charytatywne, ale i bogate ex kochanki), w każdym razie tu bez problemów. Mysle, że nie podołał zdrowotnie także m.in. tranzytowi Saturna na Księzycu radix (kwink. do Merk/Mars). Przyznaję że nie znałam go, pewnie niechętnie wychodził ze swojej samotni 12d.; czy bywał w świecie? (podróże bo wpływy 10d Strzelca), czy był dosyć znany, rozpoznawany?
.. 'otworzył tysiące ośrodków nauczania, udzielał porad przywódcom rządów, konferencje dla naukowców, intelektualistów, pisał ksiązki, wyszkolił ok. 40 tys. nauczycieli’..Niemało! jak 'Jańcio WODNIK’ : Dar i wola Nieba na jednej szali, bogactwo materialne i uwielbienie-na drugiej; lecz horoskop ciekawy i chyba dokładnie go odwzorowujący. Czy ktoś zna godzinę urodz. Kuby Tomczaka, oskarżonego studenta? Urodził się 01 lutego 1983 (podają że ma obecnie 25 lat, jego matka w wywiadzie wymieniła dzień jego urodzin).
Horoskop nie wskazuje raczej na istotę szczególnie oświeconą. Sugestie, że był hosztaplerem – w świetle tego układu planet – wydają się być całkiem uzasadnione.
.. gość kontrowersyjny, niejednoznaczny, nie oświecony, ale Węzeł na Słońcu i ten silny Wodnik, więc jakąś swoją pieczęć inspiracji odcisnął (i ambicje swe zaspokoił). Kto wie, może warto, mimo wszystko, przedzierać sie przez jego 520 stronicowe dzieła?… 🙂
Dla mnie wystarczy zapoznanie się z tą ciekawą biografią. Tekstów nie zamierzam czytać. Nie mam na to czasu. Gość niewątpliwie charyzmatyczny i popularny, ale raczej ściemniacz niż ktoś rzeczywiście mający coś niezwykłego do powiedzenia czy zaoferowania w zakresie wglądu duchowego. Po zobaczeniu tego układu planet(zakładam,że prawdziwy) raczej nie zostałbym uczniem tego osobnika.
Brak mozliwości bycia 'oświeconym’ to w końcu nie grzech!! gorzej jeśli wchodzi się w grę pt hipokryzja (’umawiamy się że jestem wielkim nauczycielem’), za którą jeszcze należy takiemu słono płacić. Może był katechetą z niezaspokojonymi wielkimi ambicjami, który między zajęciami musiał sobie dziabnąć w żyłę (łatwiej wytrzymać do końca katechezy..;) Ale bez prawdziwie dużej i jednoznacznie Pozytywnej Osobowości (a nie miał jej) nie ma prawdziwej wielkości (oświecenia tym bardziej).. Dalajlama XIV niby nie mówi nic super nadzwyczajnego, ale jest naprawde Świetnym Facetem (ur. 06 lipca 1935, myślę że z Asc Strzelca?). I poczucie wielkości nigdy nie uderzy mu do głowy, bo jest po prostu mądry (’Ocean Mądrości’..); ale astrologicznie – jednak inaczej niż tamten.. hochsztapler – wyposażony..
Ciekawe skąd wiecie, że nie był oświecony? 😉 Ah, ten prominentny jowisz :-)))
Skąd wiemy? Bo marny horoskop miał gościu…Ja mam lepszy, a oświecony nie jestem, to co dopiero Maharishi 🙂
Ja osobiście też myślę że nie był oświecony, bo był zbyt niekonwencjnalny i skupiony na sobie, o podwójnej, nieprzewidywalnej naturze; no, może czasami i był 'troche oświecony’ ;)…podejrzewam że w czasie TM bywał 'po tamtej stronie’ i miewał wcale niezłe odjazdy w kosmos.. (’palec boży’ z odgromnikiem na Neptunie, 12 dom),ale potem wracał w skórę silnego EGO Wodnika, który czuje się wyjątkowy i robi to co mu się podoba (ryzykował i eksperymentował na sobie – bo Uran; swoją drogą – jakiego Urana miał Witkacy?). Chyba był bardzo samotny, w takim znaczeniu: samotny w całym kosmosie, ale i bardzo wyrózniony dzięki temu; dobrze wiemy, że nieaspektowany Uran może być źródłem geniuszu i podłączenia do mocy kosmicznej, ale b-j ”żyje w swojej głowie” (w odjazdach!! ;), wyraża siebie jakos bardzo jednostronnie (no bo bez aspektów do innych planet). Uff…sorry.. :)) .. prominentny KTÓRY Jowisz? tranzytujący? teraz blisko jego Słońca i Węzła.. mówimy o nim.. może WIE o tym?.. 🙂
A poważnie – horoskop silny, o dużej liczbie aspektów i wyczuwalnej energii. Na pewno też ponadprzeciętny rozwój duchowy i zaawansowanie. Ale to jeszcze nie oznacza oświecenia – czyli wykroczenia w dużym stopniu poza swoją bieżącą kondycję osobowościową w kierunku klarownego zjednoczenia poziomu ego z Jaźnią pojmowaną na sposób wschodni – jako atma(n) – duch gromadzący całość dorobku wszystkich wcieleń i o poziomie świadomości niedostępnym dla nas maluczkich. Facet wiele pewnie zrobił w tym kieunku, ale jakoś nie wydaje mi się, by osiągnął niebotyczne wyżyny, niedostępne dla mnie.Może się mylę, ale jeśli z tym układem planet osiągnął jakieś szczyty rozwoju, to wtedy praktycznie każdy horoskop to umożliwia – może poza kompletnie mizernymi. Z Uranem w Wodniku i na ascendencie miał z pewnością dobrą personę do grania mędrca. Mam jednak wątpliwości czy poza reprezentowaniem pewnej przetworzonej formy hinduizmu, kryło się za tym coś supermasywnego.
> A poważnie – horoskop silny, o dużej liczbie aspektów i> wyczuwalnej energii. Na pewno też ponadprzeciętny rozwój> duchowy i zaawansowanie. Ale to jeszcze nie oznacza> oświecenia Jasne. Ale czy astrolog w ogóle jest w stanie określić zarówno poziom duchowego rozwoju, jak i samo oświecenie? Czy możemy powiedzieć, że takie lub inne układy planet symbolizują oświecenie i nic innego? Moim zdaniem, nie ma czegoś takiego. Nie znamy zresztą zbyt wiele horoskopów ludzi oświeconych, bo oświecenie to jednak rzadkość. A poza tym, co to znaczy „być oświeconym”? To jest wprawdzie pewien stan – jak pisze zwierciadło – „klarownego zjednoczenia poziomu ego z Jaźnią”, ale czy to można obiektywizować? Generalnie oczekiwalibyśmy tutaj silnych wpływów Neptuna, Ryb i XII domu, ale nie zawsze tak jest. Czasami to kompozycja rozmaitych czynników. Pamiętajmy też, że mistyk i szaleniec są ze sobą blisko spokrewnieni. Tyle że mistyk pływa w tej samej wodzie, w której szaleniec tonie. A tego typu niuanse są w horoskopie trudne do wychwycenia.
Oczywiście – coś takiego jak oświecenie jest sprawą domniemań, a jeśli chodzi o przypisywanie komuś takowego oświecenia – są to domniemania w dwójnasób. Tak więc możemy sobie to odpuścić.Na podstawie radiksu można jednak powiedzieć kto raczej na oświecenie wielkich szans nie ma – bo ma mizerne w tym kierunku dyspozycje – brak koniecznych ukierunkowań woli i zdolności. Jednak coś niecoś da się z horoskopu odczytać. Nie jest to dużo, ale trochę jednak jest…:) No chyba, że przyjmujemy domniemanie optymisty, że każdy może stać się „oświeconym” jeśli tylko sobie zachce i odpowiednio długo poćwiczy.
Owszem, z horoskopu różne rzeczy można odczytać. Tu jednak chodzi o kwestię oświecenia, a to jest pewien stan umysłu (albo duszy), który wymyka się obiektywizacji. To znaczy, na podstawie horoskopu tak naprawdę nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy dana osoba jest oświecona, czy nie. Nie ma bowiem żadnego astrologicznego przepisu na oświecenie; przynajmniej ja go nie znam. Można oczywiście stwierdzić, czy ktoś jest uduchowiony, albo czy ma inklinacje mistyczno-spirytualne, ale oświecenie wyczytane w horoskopie to brzmi trochę jak oksymoron. No bo przecież skoro ktoś jest oświecony, to znaczy, że nie podlega już żadnym wpływom. Osiągnął bowiem taki stan, w którym nie ma przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Wszystko jest Wiecznym Teraz. Wprawdzie można ten stan opisywać za pomocą symbolu (bo zresztą tylko w taki sposób da się to zrobić), jednak szukanie dla tego typu doświadczenia uwarunkowań astrologicznych mija się z celem. Oświecony przecież nie podlega żadnym uwarunkowaniom, także astrologicznym. Gdyby podlegał, nie byłby oświecony.
Jeżeli przyjąć, że oświecenie, jako stan umysłu, podczas którego doświadcza się harmonii i jedności w Universum, mozna uzyskać drogą wieloletnich praktyk medytacyjnych, to każdy z nas ma potencjalnią szansę stan taki uzyskać (..wypracować).O ile jednak wiem, praktyka duchowa i medytacyjna CAŁKOWICIE WYKLUCZA uzależnienie od przyjemności i nałogów, nie toleruje żadnej przesady, nad-emocji, krytycznych ocen itp.., natomiast wspomniany M.M.Yogi wolny od pewnych nałogów – nie był..
Panie Piotrze , czy nie pokusił by się Pan na przedstawienie horoskopów innych niekonwencjonalnych mistrzów duchowych , jak np. Osho , czy U.G.Krishnamurti ( choć za takiego nie zamierzał w żadnym razie uchodzić ) ?
Też o tym myślałem, bo to rzeczywiście ciekawy temat. Jednak co do U.G., to niestety nie znam jego godziny urodzenia. Kiedyś mnie jego horoskop bardzo interesował. To było dobrych kilka lat temu, kiedy moja żona tłumaczyła jego książkę „Odwaga bycia samotnym” (Limbus 2002).Tak czy owak pomyślę o tym temacie.