W poniedziałek, 22 maja, o godz. 14:57 w Gdańsku wybuchł pożar w Kościele św. Katarzyny. Zapalił się dach, który runął do wnętrza świątyni, zatrzymując się na betonowych stropach, dzięki czemu nie uległy zniszczeniu cenne zabytki znajdujące się w kościele.
W czasie pożaru na niebie wschodził znak artystycznej Wagi, a ascendent znajdował się w koniunkcji z południowym węzłem Księżyca, co na przykład w astrologii hinduskiej uważane jest za wysoce niepomyślne.
Oprócz tego w szczytowym punkcie horoskopu (X dom) znajdowały się wówczas dwie maleficzne planety Saturn w ognistym Lwie będący w złączeniu z planetoidą Gedania (Gdańsk) oraz Mars w koniunkcji z asteroidą Westą – kapłanką ognia. Pożar zaczął przybierać na sile, kiedy o godz. 15:24 Księżyc przesunął się do ognistego znaku Barana, tworząc wzajemną recepcję z Marsem w Raku.
Mistrzem w sztuce prognozowania pożarów był słynny angielski astrolog William Lilly (1602-1681). Przewidział on m.in. Wielki Pożar Londynu, który wybuchł nad ranem 2 września 1666 roku. Co ciekawe, Lilly przewidział ten kataklizm już w 1652 roku, kiedy w swojej książce Monarchy or no Monarchy in England zamieścił enigmatyczną rycinę przedstawiającą dwoje splecionych ze sobą bliźniąt wiszących głowami w dół nad płomieniami ognia, który gasi pięciu mężczyzn.
Przez stulecia astrologowie nie przypuszczali, że rycina ta (zwana także hieroglifem) to w istocie zakamuflowany horoskop pożaru „postawiony” z dokładnością kilku minut na wydarzenie, które miało nadejść dopiero za kilkanaście lat! Odkrył to dopiero w 1990 roku irlandzki astrolog Maurice McCann, który znalazł astrologiczny klucz do tego symbolicznego obrazu.
Z kolei żyjący w XIX wieku angielski astrolog R. J. Morrison (bardziej znany jako Zadkiel) pisał w komentarzu do swojej książki An Introduction to Astrology (1856), która stanowiła opracowanie słynnego dzieła Lilly’ego Christian Astrology, że Lilly przewidując pożar Londynu posłużył się marsową gwiazdą El Nath, która w 1666 roku znalazła się 17°54’ znaku Bliźniąt. A ten zodiakalny stopień miał być – zdaniem Lilly’ego – astrologicznym władcą Londynu.
Wiadomo również, że William Lilly korespondował z Francesem Bernardem, lekarzem i astrologiem na dworze Jakuba II, który odkrył astrologiczną metodę precyzyjnego przewidywania wielkich pożarów miast. Trzeba było tylko znać horoskopy poszczególnych miast.
Niestety, w przypadku Gdańska trudno jest ustalić taki horoskop, ponieważ dokumenty z nadania praw miejski zaginęły. Wiadomo jedynie, że było w to 1263 roku. Nie można również sporządzić horoskopu Kościoła św. Katarzyny, bo dokładna data budowy świątyni również nie jest znana.
Pozwoliłam sobie umieścić link do pańskiego bloga na moim. Ponieważ uważam stronę za interesującą.Jeżeli nie wyraża pan zgody proszę o kontakt e-mailowy.
Każdy taki pożar to powód do wielkiego smutku – jesteśmy po wojnie tak bardzo zubożeni w zabytki – toteż ustawiałam horoskop tego wydarzenia – i przyznam , że najbardziej przekonuje mnie to, co pisze Pan o koniunkcji Westy z Marsem, zupełnie „zapomniałam” że Westa to ogień. Pożar, zjawisko nie tak rzadkie, ale co Pan powie na temat pożaru zbioru zegarów w wieży ? Przyglądałam się saturnowi (czas?) i IV domowi (muzea). Czy uważa Pan, że za zniszczenie czasomierzy „odpowiada” jakaś planetoida/asteroida?Pozdrawiam
Nie wiem. Przypuszczalnie można by znaleźć jakąś asteroidę (lub nawet kilka), która ma związek z mierzeniem czasu, zegarami, zabytkami itp. Ale teraz nic mi nie przychodzi do głowy.