Donald Tusk zapewne z dziką satysfakcją zaciera ręce, bo takiej przysługi koledzy z PiS to chyba mu jeszcze nigdy nie zrobili. Kiedy premier w zaciszu gabinetów montuje skład rządu, jego główny rywal i konkurent do tronu rozpada się jak kolos na glinianych nogach. To się nazywa mieć szczęście!
Ale astrologa to akurat nie dziwi. W horoskopie premiera przynoszący szczęście Jowisz właśnie zaczyna uściślać koniunkcję ze Słońcem i Wenus, a to układ planet, który nie dość że nie zdarza się co chwilę, lecz raz na 12 lat, to zwiastuje przecież powodzenie, fart oraz łatwą drogę do sukcesu. Można powiedzieć, na początku będzie z górki, schody zaczną się później, ale to już temat na osobną notkę.
Co ciekawe, podobnie dobroczynny wpływ ma teraz Jowisz w horoskopie Jarosława Kaczyńskiego, który wędruje mu w okolicach ascendentu. Partię do parlamentu wprowadził i to dość liczebnie, ale posłowie jeszcze dobrze nie rozsiedli się w ławach poselskich, a już zdążyli się pokłócić. W horoskopie prezesa ma teraz miejsce kwadratura Uranów – Uran domyka trzecią ćwiartkę cyklu, a zważywszy na fakt, że ta rebeliancka planeta znajduje się u Kaczyńskiego w koniunkcji ze Słońcem, nie dziwi, z jaką intensywnością modeluje obecnie jego życie partyjno-publiczne.
Rok temu w prognozie politycznej na rok 2011 dla tygodnika „Newsweek” pisałem o PiS m.in.:
„Partia nieuchronnie chyli się ku upadkowi, a w jej łonie dokona się gigantyczny przewrót. To, że jesienią 2010 roku pucz został opanowany, a abdykacja chwilowo wstrzymana, nie znaczy, iż teraz będzie spokój. Prezes znajduje się na równi pochyłej i grozi mu, że zapędzi się w kozi róg (…)”.
Odejście z partii tzw. ziobrystów to w istocie początek końca PiS. Jakby nie patrzeć, takie nazwiska, jak właśnie Kurski, Cymański, Ziobro, Kempa, Mularczyk, to sam kwiat pisowskiego wizerunku, ludzie zasłużeni, deklarujący nawet jeszcze teraz swoją lojalność wobec prezesa (co już jest skończoną hipokryzją, ale czymś typowym dla ludzi Kaczyńskiego, którzy odwracają się do niego plecami), to dla partii cios w sam rdzeń. Kto tam teraz zostanie? Adam Hofman, który podobno też jest na wylocie? Poza Mariuszem Kamińskim i niezastąpionym Antonim Maciarewiczem jest jeszcze oczywiście trochę mniej widoczny aparat, więc PiS pokiereszowany i przetrzebiony pewnie jakoś ocaleje, przynajmniej na razie.
Jakkolwiek trzeba będzie wykreować nowe twarze, mogące być konkurencją dla Ziobry, a to zadanie karkołomne, bo musiałby się znaleźć ktoś, kto gotów będzie przelać krew za partię: zrobić kilka spektakularnych „akcji prokuratorskich”, zabłysnąć w jakiejś kontrowersyjnej komisji śledczej, albo nawet poręczyć swoim majątkiem kredyt, który partia zaciągnie na kampanię.
Możliwości jest więc niemało, ale zdaje się, że Ziobro z Kurskim i tak zawsze będą kilka kroków do przodu. Czy nowy klub parlamentarny szumnie nazwany „Solidarna Polska”, którego celem jest – jak wyjaśnia poseł Arkadiusz Mularczyk – „solidarność z naszymi kolegami” (czyli właśnie z Polską), ma jakąś szansę na zbicie politycznego kapitału?
Klub parlamentarny Solidarna Polska,
7.11.2011, godz. 18:55, Warszawa
Horoskop tej inicjatywy niczym szczególnym nie zachwyca, ale to dopiero przymiarki. Mamy tu więc do czynienia z horoskopem prowizorycznym, który później najprawdopodobniej zostanie zastąpiony przez horoskop partii (gdy już takowa powstanie).
Tym, co zwraca tu uwagę, to Rak na ascendencie, Ryby na medium coeli plus Neptun blisko wierzchołka 10. domu oraz Słońce w Skorpionie, a więc wszystko w znakach wodnych, które w taki czy inny sposób jakoś korespondują z ideą solidaryzowania się. Słońce (szef) jest jednak wyizolowane (nie tworzy żadnych głównych aspektów), więc sterowanie klubem z Brukseli będzie faktycznie niełatwym zadaniem.
Dla większej jasności proponuję podejść do sprawy od strony reguł tradycyjnej astrologii horarnej. Zwraca bowiem uwagę fakt, że Księżyc, władca ascendentu (członkowie założyciele) oraz Jowisz, władca medium (ambicje polityczne) przebywają w domu jedenastym, naturalnie skorelowanym z klubami, stowarzyszeniami i partiami. A to dobry zwiastun.
Co więcej, Księżyc jest w dobrej recepcji z Jowiszem, ponieważ Jowisz stoi w znaku Byka, w którym Księżyc jest wywyższony. Księżyc zaś jest w Baranie, którego nocnym władcą troistości jest Jowisz. Można powiedzieć, że obydwa sygnifikatory „się lubią”, więc klub Solidarna Polska nie podzieli losu wcześniejszej inicjatywy, jaką była PJN. Tym niemniej, Księżyc niestety oddala się od wspierającego trygonu z Merkurym i Wenus i zmierza bezpośrednio do opozycji z maleficznym Saturnem, który jest władcą 7. domu (wrogowie i rywale), co oznacza, że już w niedalekiej przyszłości klub będzie bardzo ostro atakowany i zanotuje spadek popracia. To jednak nie powinno zdestabilizować wewnątrzpartyjnej sytuacji, ponieważ następnym aspektem, do jakiego zmierza Księżyc, jest trygon z Marsem, będącym władcą domu 11 (konsolidacja, integrowanie się). Gdy zaś Księżyc opuści znak Barana i przesunie się do Byka, spotka się w koniunkcji z Jowiszem! To wymarzona sytuacja, ponieważ główne sygnifikatory połączą się i faktycznie, po wielu perturbacjach i zmianach może z tego wyłonić się nowa partia.
Por. na blogu notkę Wyrzuceni z PiS.
Jaki piękny 5 dom! Pewnie znowu na meleksach poszaleją
Warto zwrócić uwagę, że ten klub ma niezłe umocowanie w najnowszym sejmie (bo daty powstania sejmu VIII kadencji i tego klubu są podobne). Zakładam też, że ewentualna nowa partia CKZ (Cymański et al.) powinna mieć także silne związki z obecnym klubem. Skoro tak, to może będzie mieć także silne związki z nowym sejmem (silny wpływ na aktywność nowego sejmu).