Oscar dla „Idy” zapisany w gwiazdach

Na styczniowych zajęciach Szkoły Astrologii PTA, którą od października 2014 do maja 2015 roku prowadzę dla ok. 30 studentów razem z Jarosławem Gronertem, przedstawiałem m.in. horoskop horarny postawiony przeze mnie na pytanie o to, czy film „Ida” otrzyma Oscara. Horoskop ten omawiałem wcześniej także na zamkniętej grupie dyskusyjnej, w której uczestniczy kilkudziesięciu astrologów polskich.

Horoskop horarny możemy stawiać zarówno na sprawy, które dotyczą bezpośrednio nas samych (albo innych osób), jak i na zagadnienia nie związane z naszym życiem (np. polityczne, sportowe itd.). W tym drugim przypadku procedura interpretacji jest podobna, jak w każdym innym horariuszu; należy jedynie umiejętnie określić sygnifikatory.

Czy Ida otrzyma Oscara

W pytaniu „Czy »Ida« otrzyma Oscara?” dom pierwszy sygnifikuje pytającego, ściślej mówiąc pytającą zbiorowość, czyli „my”, w znaczeniu „my, Polacy”, „nasz film”. Tymczasem wszelkiego rodzaju zaszczyty, wyróżnienia, honory i nagrody to dom dziesiąty. Tyle tylko, że chodzi tu o nagrodę zagraniczną, przyznawaną przez Amerykańską Akademię Filmową. W związku z tym dom dziesiąty należy derywować od domu dziewiątego (zagranica). Będzie to zatem radykalny dom szósty.

Jeżeli „nasz film” ma zostać uhonorowany statuetką (jak pamiętamy, „Ida” była nominowana w dwóch kategoriach), musi być aspekt pomiędzy władzą domu pierwszego, czyli Wenus, a sygnifikatorem nagrody, którym jest Jowisz. Tak się składa, że Wenus zmierza bezpośrednio do Jowisza, tworząc z nim opozycję. Aspekt jest, więc nagroda także będzie. I taka była moja interpretacja zarówno na zajęciach ze studentami, jak i w czasie dyskusji astrologicznych.

Moje wątpliwości budziły w tym horoskopie dwie rzeczy: 1) brak recepcji (tylko Wenus jest w termach Jowisza) oraz 2) opozycja aplikacyjna sygnifikatorów. W tym przypadku recepcja umacniałyby werdykt, natomiast fakt, że planety łączyły się przez aspekt opozycji, można czasami interpretować, że do zdarzenia dojdzie, lecz pytający będzie tego żałował, co przy tego typu pytaniach  mogłoby ewentualnie wskazywać, że „Ida” nie otrzyma Oscara za najlepszy film nieanglozjęzyczny, lecz za najlepsze zdjęcia. Jak się okazało, obawy były niesłuszne. Film „Ida” Pawła Pawlikowskiego z Agatą Kuleszą i Agatą Trzebuchowską w rolach głównych otrzymał nagrodę, na jaką bez wątpienia zasłużył!