Egzekucja Saddama Husajna

Zgodnie z postanowieniem Wysokiego Trybunału Irackiego Saddam Husajn został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 30 grudnia 2006 roku tuż przed godziną 6:00 BAT (= 03:00 GMT) w Bagdadzie.

Horoskop egzekucji Husajna to nie tylko horoskop śmierci dyktatora, lecz także horoskop wyjątkowego, przełomowego momentu w historii Iraku, co może mieć decydujące znaczenie dla przyszłości tego kraju. Jest to bowiem symboliczny moment ostatecznego upadku reżimu Saddama Husajna i jednocześnie początek nowego, politycznego etapu w państwowości irackiej.

Patronujący śmierci, a także głębokim i dalekosiężnym przemianom Pluton przebywa w pierwszym domu i wraz z kojarzonym z przemocą Marsem tworzy koniunkcję z ascendentem w Strzelcu – zodiakalnym symbolu prawa, praworządności i sądownictwa. Tymczasem Jowisz (władca ascendentu) znajduje się w XII domu, będąc w aplikacyjnej kwadraturze z Uranem w trzecim domu. Nic więc dziwnego, że egzekucja wywołała oburzenie wśród światowej opinii. Dodatkowo Saturn w Lwie przebywa w domu śmierci we wzajemnej recepcji ze Słońcem w Koziorożcu, które zwykle symbolizuje władcę. Nie bez znaczenia jest tu także Lilith stojąca na Medium Coeli. Co ciekawe, Księżyc jest tu w koniunkcji ze Słońcem i Uranem Saddama.

Warto dodać, że egzekucję wykonano, gdy w horoskopie Saddama Husajana tranzytujący Chiron uściślał kwadraturę ze Słońcem i Uranem.

Horoskop Jezusa wg C.G. Junga

 

Poniżej kilka fragmentów z mojej książku Jung i astrologia, w której piszę o Jungowskiej koncepcji horoskopu Chrystusa.

 

W jednym ze swoich późniejszych dzieł –

Aion, Jung starał się ukazać związki, jakie zachodzą pomiędzy astrologiczną epoką Ryb a kształtowaniem się kultury europejskiej. “W Aionie (w 1951 roku) ponownie podjąłem problem Chrystusa (…). Było też dla mnie rzeczą ważną, by zbadać, w jaki sposób astrologia mogła przewidzieć nadejście Chrystusa (…)”– wspomina Jung.

Jung zwraca uwagę na znaczenie symboliki Jowisza i Saturna, które tradycja astrologiczna wiązała z Chrystusem, “Królem Żydów” (Jowisz) i Izraelitami (Saturn), przy czym te dwie planety reprezentowały przeciwstawne bieguny. Jowisz był symbolem wspaniałości (benefik), natomiast Saturn wiązał się ze śmiercią (malefik). W liście do V. White’a w 1948 roku Jung pisząc o astrologicznej symbolice narodzin Chrystusa stwierdził: “Jowisz i Saturn tworzą przeciwieństwo: Jowisz to

beneficus, Saturn to typowy maleficus, sol niger alchemików. Jest godne uwagi, że (…) stanowi [to] complexio oppositorum. Do koniunkcji, a więc złączenia tych planet, dochodzi raz na 20 lat, co dla Junga stanowiło wyraz zjednoczenia skrajnych przeciwieństw. Astrologia traktuje te wszystkie koniunkcje jako ważny moment, zwłaszcza w odniesieniu do spraw społecznych i politycznych. Jung był przekonany, że narodziny Chrystusa otwierają nową epokę astrologiczną – erę Ryb, a za jej początek uznał pewną koniunkcję Saturna z Jowiszem, o której pisze w następujący sposób: “W siódmym roku przed Chrystusem owa sławetna koniunkcja zachodziła w znaku Ryb nie mniej niż trzy razy. Największe zbliżenie obu planet miało miejsce 29 maja 7 roku przez Chrystusem”w 20° 56’ Ryb. Dla Junga oczywistym pozostaje fakt, że moment ten odnosi się do symbolicznych narodzin Chrystusa i tym samym stanowi początek epoki Ryb.

Poniżej horoskop obliczony na moment dokładnej koniunkcji Jowisza z Saturnem, 29 maja 7 roku p.n.e., godz. 8:38 UT, Betlejem (domy równe od ascendentu).

Widać wyraźnie, że – jak zauważa Jung: “Mars znajdował się w opozycji, to znaczy – ujmując sprawę z punktu widzenia astrologii – że planeta oznaczająca naturę popędową znalazła się w relacji przeciwnej wobec koniunkcji – rzecz znamienna dla chrześcijaństwa”. Innymi słowy w tym horoskopie

mamy do czynienia z kilkoma płaszczyznami dualności. Po pierwsze, Mars jest w opozycji do koniunkcji Jowisz/Saturn, co, jak podkreśla autor Aionu, może symbolizować konflikt pomiędzy popędliwością, instynktami a sakralnym światem reprezentowanym przez chrześcijaństwo i postać Chrystusa. Po drugie, koniunkcja Jowisz/Saturn ma miejsce w dualnym znaku Ryb; i wreszcie, po trzecie, Słońce wraz z Księżycem (nów) również znajduje się w dualnym znaku Zodiaku – w Bliźniętach. Zarówno Chrystus, jak i era Ryb posiadają więc podwójny aspekt, symbolizują bowiem konflikt przeciwieństw.

Jung podkreśla znaczenie pozycji Słońca w znaku Bliźniąt w horoskopie Chrystusa. Pisze on: “(…) mimowolnie myślimy o staroegipskiej parze braci: Horusie i Secie, ofiarniku i ofiarowanym, którzy stanowią poniekąd prefigurację dramatu wyrażonego w micie chrześcijańskim”. Tak więc na ową chrześcijańską dualność wskazuje tu nie tylko symbol ryb, lecz także symboliczny motyw bliźniąt. Jung, powołując się na gnostyckie źródła mówiące o Zbawic

ielu, stwierdza, że zróżnicowania “natur” Chrystusa nic nie jest w stanie lepiej pokazać jak właśnie symbolika astrologiczna.

Szwajcarski psychiatra wprawdzie zdaje sobie sprawę z tego, że nie można dowieść istnienia bezpośredniego związku między Chrystusem a rozpoczynającą się astrologiczną epoką Ryb, niemniej rozpatruje te relacje w kategoriach paralelizmu. Jung pisze o tym w sposób następujący: “Cechy, jakie astrologia przypisuje Rybom, zawierają (…) istotne części składowe mitu chrześcijańskiego, to

znaczy – po pierwsze – krzyż, po drugie – opozycję moralną, po trzecie – motyw Syna zrodzonego z Dziewicy, po czwarte – klasyczną tragedię opartą na schemacie matka-syn, po piąte – motyw niebezpiecznych narodzin, wreszcie po szóste – motyw Odkupiciela i Zbawiciela. Dlatego wydaje się, że nie postąpimy niedorzecznie, jeśli odniesiemy określenie Chrystusa jako Ryby do rozpoczynającego się wówczas nowego eonu Ryb”.

  

 

Gwiazdozbiór Ryb

Ponadto zwraca uwagę na przykład fakt, że w okresie prześladowań chrześcijan ich tajnym znakiem rozpoznawczym był wizerunek ryby. Najbardziej jednak popularnym oznaczeniem wyznawców nowej religii stał się skrót –

ichthys (ryba) – powstały z pierwszych liter greckich wyrazów Iesous Christos Theou Hyios Soter, czyli Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel. Jung miał świadomość, że bez zrozumienia astrologicznej symboliki znaku Ryb oraz jej powiązań z historią ostatnich dwóch tysięcy lat nie jest możliwe pełne uchwycenie rozwoju kultury eurochrześcijańskiej. Astrolog Robert Hand  zauważa, że pierwsza gwiazda konstelacji Ryb posiada oznaczenie “Alfa”, zaś pierwszą gwiazdę drugiej Ryby opatruje się nazwą “Omega”. Chrystus natomiast oświadcza: “Jestem Alfą i Omegą”.

 

Artykuł: NŚ 1/2007

W najnowszym, styczniowym numerze „Nieznanego Świata” ukazał się mój artykuł pt. Niebo nad Betlejem. Tekst dotyczy astronomiczno-astrologicznych spekulacji na temat fenomenu Gwiazdy Betlejemskiej.

 

Królewski horoskop Jezusa

Niektórzy badacze uważają, że Gwiazda Betlejemska, którą mieli ujrzeć Trzej Królowie ze Wschodu, odnosi się nie do zjawiska astronomicznego, lecz do „wydarzenia” astrologicznego, ściślej mówiąc do bardzo specjalnego horoskopu.

Zwolennikiem tego stanowiska jest prof. Michael Molnar z Rutgers University, który w swojej książce The Star of Bethlehem broni tezy, jakoby Trzej Królowie będący tak naprawdę astrologami, dopatrzyli się na niebie konfiguracji charakterystycznych dla tzw. horoskopu królewskiego. Swoje tezy opiera on na manuskrypcie Mathesis Firmikusa Maternusa z 344 r. n.e., słynnego rzymskiego astrologa. Dzieło to zresztą stanowi pierwszą pozabiblijną wzmiankę o Gwieździe Betlejemskiej.

Molnar przeanalizował wiele horoskopów stawianych i opracowywanych dla cesarzy rzymskich, porównując je z tym, co pisało się na ten temat w antycznych traktatach astrologicznych. Uczony doszedł do wniosku, że kluczową rolę odgrywa tu Jowisz określany przez starożytnych obserwatorów nieba mianem „major fortunae”, a więc „wielkie szczęście”. Jowisza kojarzy się także z dostojeństwem, królewskimi insygniami, sławą i zaszczytami. Planeta ta w każdym horoskopie królewskim zajmowała bardzo ważną pozycję. Aby więc przewidzieć nadejście króla, Chaldejczycy musieli się kierować nie pojawieniem się komety, supernowej czy jakimś innym zjawiskiem niebieskim, lecz bardzo specjalnymi układami planet w horoskopie.

 

Chrystus w kręgu znaków zodiaku

 

Tak się składa, że w antycznych wyobrażeniach Judea kojarzona była z zodiakalnym znakiem Barana, natomiast konfiguracje Jowisza z Księżycem miały zapowiadać nie tylko wybitnych przywódców, albo nawet władców świata, lecz także tych, którzy godni są hołdów i darów. Pisał o tym zarówno słynny Firmicus Maternus, jak i równie znamienity astrolog – Vettius Valens.

Molnarowi nie pozostało więc nic innego, jak sprawdzić, czy w okresie między 10 a 5 rokiem p.n.e. doszło do jakichś ciekawych koniunkcji Jowisza z Księżycem w znaku Barana. Okazuje się, że można znaleźć przynajmniej dwie daty, kiedy układy planety spełniałyby kryteria horoskopu królewskiego. Są to 20 marca oraz 17 kwietnia 6 r. p.n.e., przy czym ta ostatnia data zdaje się tu być szczególnie cenna, ponieważ tego dnia doszło przy okazji do heliakalnego wschodu Jowisza, co nie zdarza się zbyt często.

Tak więc zanim Trzej Królowie udali się w podróż, by złożyć Jezusowi pokłon, znali wcześniej jego horoskop i to właśnie on, a nie żadne cudowne zjawisko niebieskie, doprowadziło ich do Betlejem.

Poniżej królewski horoskop Jezusa obliczony na wschód Słońca dnia 17 kwietnia 6 r. p.n.e. (bez planet nowożytnych, przyjąłem system domów greckich, czyli domów równych liczonych od ascendentu).

Mamy tu w znaku Barana nie tylko królewską koniunkcję Jowisza z Księżycem, lecz także Słońce, które akurat w Baranie jest wywyższone. Z kolei Wenus stoi w Rybach, znaku swojego wywyższenia.

Znak Barana w odniesieniu do Jezusa może razić, bo astrologowie zdążyli się przyzwyczaić, że Jezus był raczej uosobieniem archetypu ofiarnych Ryb, a nie walecznego Barana. Tym niemniej, warto pamiętać, że Jezus to też Baranek Boży (symbol ofiary na krzyżu).

 

Komentowanie bloga

Ponieważ wiele osób ma problemy z pozostawianiem komentarzy na blogu, toteż postanowiłem, że od teraz – tak jak to było dawniej – będzie można pisać komentarze bez logowania, wpisując jedynie specjalny kod, który stanowi zabezpieczenie antyspamowe.

Proszę jednak, aby komentarze były merytoryczne, to znaczy tyczyły się tematu postu.

Stan wojenny

Jak wiadomo, 25 lat temu, 13 grudnia 1981 roku o północy gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny.

Horoskop tego wydarzenia jest niezwykle wymowny. Zwraca bowiem uwagę fakt, że Mars – tradycyjnie związany z wojną – siedzi dokładnie na ascendencie, tworząc kwadratury do Słońca, utopijnego Neptuna i Merkurego (władcy ascendentu). Ciekawy jest też Księżyc w Raku w X domu, tworzący ścisłą kwadraturę z siejącą niezgodę Eris.

Sprawa będzie jeszcze bardziej interesująca, gdy weźmie się pod uwagę horoskop komunistycznej Polski Ludowej.
Za początek PRL-u uważa się ogłoszenie Manifestu PKWN, co miało miejsce w Chełmie, 22 lipca 1944 roku. Informację tę po raz pierwszy podano w radiu o godz. 10:45 (=8:45 GMT).

Oficjalny PRL powstał dwa dni po całkowitym zaćmieniu Słońca, kiedy demagogiczny Neptun ustawił się na ascendencie, a restrykcyjny Saturn na MC. Przez cały okres stanu wojennego Pluton kojarzony z reżimem i władzą totalitarną tworzył w tym horoskopie kwadraturę do Słońca i węzłów Księżyca. Kiedy nastąpił koniec PRL, a więc gdy w 1989 roku Tadeusz Mazowiecki został wybrany na niekomunistycznego premiera rządu, tranzytujący Uran ustawił się w opozycji do Saturna, burząc tym samym stary porządek i obalając dotychczasową władzę (MC).

 

Wywiad

Na stronach serwisu astrologicznego „Astrolabium” ukazał się bardzo obszerny wywiad ze mną. Inicjatorem tego pomysłu i prowadzącym wywiad był Tomasz Stąpor.

Wypowiadam się na temat astrologii, filozofii, moich książek, mówię też o kondycji polskiej astrologii, o tradycyjnej i nowoczesnej astrologii, o determinizmie i prognozowaniu oraz o praktyce astrologicznej.

Zapraszam do lektury. Tekst znajduje się TU.

 

Seks-afera: Aneta Krawczyk

Jak wiadomo, afery seksualne, w które wmieszani są czołowi politycy, zazwyczaj pojawiają się w bardzo szczególnym, bynajmniej nie w przypadkowym momencie. Ujawnienie przez Anetę Krawczyk faktu, że była ona wielokrotnie wykorzystywana przez posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego, zbiegło się z wyjątkowym momentem politycznym. Jak wiadomo partia Leppera w ostatnich wyborach samorządowych wypadła fatalnie, poprzez co Aneta Krawczyk straciła posadę radnej Sejmiku Łódzkiego. Dopóki miała pracę, nie przeszkadzało jej świadczenie usług seksualnych Lepperowi i Łyżwińskiemu. Ale gdy odpadła z gry politycznej, postanowiła się zemścić i zniszczyć reputację prominentnych polityków Samoobrony.

Można podejrzewać, że ta cała seks-afera jest grubymi nićmi szyta. Gdy prokuratura oznajmiła, że Stanisław Łyżwiński nie jest ojcem jej dziecka, Krawczyk stwierdziła jedynie, że „niemożliwe, abym mogła się tak pomylić”. Być może inne jej oskarżenia również są pomyłką lub nadużyciem.

Aneta Krawczyk urodziła się 6 marca 1975 roku w Radomsku.

To, co natychmiast rzuca się w oczy w jej horoskopie, to oczywiście Słońce w chwiejnym i nieszczerym znaku Ryb w kwadraturze do równie mętnego i pokrętnego Neptuna (notabene idealny materiał na ofiarę). Widać więc, że Krawczyk gra nieczysto, co potwierdza tranzytujący Neptun, który jest teraz w ścisłej koniunkcji z Merkurym (przekazywanie informacji). Była działaczka Samoobrony potrafi więc postawić siebie w fałszywym świetle.

Ale gdy się spojrzy na jej Wenus w wojowniczym Baranie, od razu widać, że ta „molestowana seksualnie” kobieta umie dopiąć swego. Wenus stoi w koniunkcji z wszczynającą spory Eris, w kwadraturze do wyrachowanego Saturna, w opozycji do manipulującego Plutona (Księżyc również jest w kwadraturze do Plutona), a także w trygonie do Neptuna. Z kolei władca Wenus – Mars – jest w Wodniku i w ścisłej kwadraturze do Urana.

Oczywiście, takie układy wcale nie wykluczają wykorzystania seksualnego, ale równie dobrze mogą one wskazywać na osobę, która sama potrafi wykorzystać swoją seksualność, by odnieść zamierzony efekt.

Poza tym tranzytujący Uran już w marcu utworzy koniunkcję z jej Słońcem, więc życie Anety Krawczyk znajdzie się w dość wywrotowym momencie. Prawda pewnie wyjdzie na jaw, co wcale nie znaczy, że poseł Łyżwiński jest wzorem cnót.

 

Seks-afera: Stanisław Łyżwiński

Główny bohater seks-afery Stanisław Łyżwiński (ur. 6 maja 1954) powinien uważać na kobiety, ponieważ w jego horoskopie szukająca zemsty Lilith w Wadze – symbol kobiety fatalnej – stoi w ścisłej koniunkcji z Neptunem kojarzonym z polityką i niejasnymi sprawami.

Łyżwiński jako zodiakalny Byk to typowy sybaryta, lubiący dobrze zjeść, napić się i czerpać z życia same przyjemności. Co więcej, w jego horoskopie Słońce stoi w kwadraturze do Plutona, toteż poseł uwielbia władzę i nie będzie przebierał w środkach, by ją zdobyć. Lubi także dominować i czuć przewagę, zwłaszcza nad słabszą, a co ważniejsze, uległą kobietą. Pluton sprawia, że politykowi trudno jest kontrolować własne instynkty.

Z kolei jego Wenus w Bliźniętach to typowy sygnifikator romansów, co w połączeniu z Marsem w topornym i lubiącym władzę Koziorożcu może dawać różne efekty.

Jak sprawa się skończy, dowiemy się wkrótce z prokuratury. Ale z horoskopu posła wynika, że przechodzi on rzeczywiście paskudnie trudny czas. Tranzytujący Neptun tworzy kwadraturę do Słońca, co otwiera drogę do skandali, ale może też wskazywać na gmatwanie, zatajanie prawdy, oszukiwanie, jak również na bycie wmanewrowanym w jakiś poważny szwindel. Co więcej, w horoskopie Łyżwińskiego Uran znajduje się obecnie w kwadraturze do Wenus (władcy Słońca), a to oznacza, że nie tylko życie małżeńskie posła może lec w gruzach. Z pewnością więc polityk straci na reputacji, a wraz z nim cała Samoobrona, która i tak już ledwo trzyma się na nogach.