Zmiana warty pod prezydenckim żyrandolem

Tegoroczne wybory prezydenckie przybrały obrót, który zaskoczył chyba wszystkich, nawet Prawo i Sprawiedliwość, które zdążyło już uszczuplić swoje szeregi w związku z oddaniem legitymacji przez Andrzeja Dudy. Ten zaś bowiem wkrótce zamieszka w Pałacu Prezydenckim.
Koronacja
Horoskop postawiony na pierwszą turę wyborów był jednoznaczny: wygrywa faworyt, konkurenci przegrywają, co nie znaczy, że rezultat musiał być rozstrzygający. Wydawało się, że faworytem wyborów był Bronisław Komorowski. Ale czy na pewno był nim przed finiszem? W świetle tego, co objawiło się później, dziś należałoby stwierdzić, że przez ostatnie tygodnie lecące na łeb na szyję notowania prezydenta konsekwentnie dewaluowały jego kandydaturę. Wartość tego gracza, który jeszcze w lutym 2015 roku miał 63% poparcia, spadała na rzecz rosnących w siłę kontrkandydatów. Czy więc tuż przed metą to wciąż był faworyt?

Tracący notowania kandydat uginał się pod uruchomionym procesem (mógłby go symbolizować na przykład tranzyt Plutona przez Saturna w horoskopie III RP), który nieoczekiwanie wyniósł na prowadzenie Andrzeja Dudę, uosabiającego zmianę, a przede wszystkim będącego atrakcyjnym obiektem rozmaitych projekcji i tęsknot. Ulokowano w tym polityku rozbudzone nadzieje na to, że to, czego nie może dać poprzednia ekipa, on to spełni niemal od ręki (inaczej poda się do dymisji). Duda zawładnął zbiorową wyobraźnią, a to, czego ktoś nie dostał od matki, ojca, żony, męża, pracodawcy, lekarza, tak łatwo może otrzymać od niego, nowego Prezydenta Polski. Kampania Dudy uruchamiająca zbiorowe deficyty społeczno-psychologiczne, a jednocześnie ukierunkowana na podsuwanie infantylnego remedium, stała się skutecznym narzędziem w walce o władzę, władzę, która – jak wiadomo – zawsze się zużywa.

Przeciwstawiając się takiemu arsenałowi masowej broni socjotechnicznej sztab Bronisława Komorowskiego był bezbronny, nieskuteczny, pozbawiony kreatywności i nazbyt konserwatywny. Nikt się nie spodziewał przegranej (choć zapewne wielu na nią liczyło) rzekomego faworyta, który po pierwszej turze bez wątpienia przestał nim być. Tymczasem horoskop II tury wyborów był bezlitosny: wygrywa faworyt, lider, ten który wysuwa się na prowadzenie (władca ascendentu w domu pierwszym w domicylu).
Czy w horoskopie Bronisława Komorowskiego, który – jak pokazałem to w innej notce – spełnia reguły horoskopu królewskiego, widać było zapowiedź porażki? Owszem, do pewnego stopnia. Podkreślałem to w swojej prognozie dla serwisu Onet.pl, która została opublikowana na głównej stronie portalu 31 grudnia 2014 roku.

Gdyby miał się pojawić jakiś rywal Bronisława Komorowskiego, wiedzielibyśmy już o nim w grudniu 2014, bo to właśnie wtedy w horoskopie prezydenta Saturn tworzył koniunkcję z descendentem. Nie znaczy to wcale, że kontrkandydat nie „wyskoczy” później. Tak czy owak, będąc pod wpływem Saturna, prezydent będzie musiał teraz dokonać dość bolesnej weryfikacji ludzi w swoich szeregach. Na niektórych się zawiedzie i to poważnie, inni zaś wykażą się lojalnością, jakiej by się po nich nie spodziewał.

Rywal rzeczywiście pojawił się w grudniu 2014 roku, bo to właśnie wtedy Jarosław Kaczyński namaścił Andrzeja Dudę na kandydata na prezydenta. Wówczas jednak nikt nie uznawał tej kandydatury za zagrożenie.

Dalej mówiłem:

W czasie wyborów prezydent pozostanie także pod wpływem Neptuna tworzącego kwadratury do Wenus i Merkurego. To jest układ, który mami i zwodzi. Najlepszą strategią byłoby zatem mówienie o konkretach, ponieważ ktoś mógłby zrobić użytek z wszelkich nieścisłości, niedopowiedzeń czy braku precyzji. Z drugiej strony jest to dobry układ do mydlenia ludziom oczu, czyli czegoś, co politycy robią na co dzień.

Nie udało się mydlić oczu, bo wielu wyborców się zorientowało, że na przykład decyzja o referendum m.in. w sprawie JOW-ów nie była szczera, a przynajmniej była mało zrozumiała. I choć w debatach telewizyjnych prezydent Komorowski radził sobie nieźle (pierwszą ewidentnie wygrał), to jednak działania jego sztabu (w którym później nastąpiły roszady personalne) pozostawiały wiele do życzenia. Mimo to trudno byłoby na podstawie tranzytu Neptuna wnioskować o przegranej w wyborach. Dlatego w prognozie dla „Nieznanego Świata” pisanej w październiku 2014 roku stwierdziłem:

Bronisław Komorowski, o ile Saturn przechodzący przez siódmy dom w jego horoskopie nie sprowadzi mu na głowę potężnej konkurencji, będzie w całkiem dobrej formie.

I dalej:

(…)  osie horoskopu solarnego pokrywają się mniej więcej z osiami horoskopu urodzeniowego. Czy to oznacza zwycięstwo? Niekoniecznie, ale na pewno podkreśla doniosły czas, który może przekuć w sukces.

Zapewne mógłby, gdyby tranzytujący Saturn przechodzący przez natalny dom siódmy nie sprowadził mu na głowę właśnie potężnej konkurencji. A niestety sprowadził, powodując zmianę kontekstu wydarzeń, wymuszającą inną interpretację powyższych układów. Należałoby bowiem inaczej przyjrzeć się bieżącym  konfiguracjom, a przede wszystkim dokładnemu usytuowaniu ascendentu w solariuszu. Znajduje się on bowiem nie tylko na Słońcu Andrzeja Dudy (który – jak się okazuje – przyćmił swym blaskiem Komorowskiego), lecz przede wszystkim blisko gwiazdy Algol, która oznacza „utratę głowy” i w ogóle jest najbardziej złowieszczą z gwiazd stałych znaną astrologom (Andrzej Duda ma ją na Słońcu!).
Solariusz Komorowski 2014
Przyznaję, że jak się przygotowywałem do wykładu o gwiazdach stałych w horoskopach prezydentów Polski, który wygłoszę w czerwcu w Polskim Towarzystwie Astrologicznym na sympozjum „Weekend z astrologią polityczną”, uderzyło mnie to, że w obecnym solariuszu Komorowskiego nie ma podkreślonych żadnych gwiazd symbolizujących władzę, jest za to Algol na ascendencie! Jednak w grudniu 2014 roku, kiedy poparcie dla prezydenta sięgało szczytowych wartości, Algol na ascendencie nie wydawał się przerażający, skoro nie było nikogo, kto by tę głowę ściął.

Tymczasem, jak się okazuje, Saturn wchodzący do siódmego domu w horoskopie Komorowskiego mógł dość dobrze zwiastować pogromcę szansy na reelekcję. Tym pogromcą okazał się bowiem odpowiednio wypromowany Andrzej Duda, który w swoim horoskopie ma Saturna na Aldebaranie, jednej z gwiazd królewskich.

Tym sposobem walka wyborcza rozegrała się pomiędzy Algolem na ascendencie w solariuszu Komorowskiego a Aldebaranem na Saturnie w horoskopie Dudy, który skądinąd musi mieć jeszcze inne atuty astrologiczne na razie trudne do uchwycenia, bo horoskop prezydenta elekta  z uwagi na brak godziny urodzenia znamy jedynie fragmentarycznie.

Stąd też trudno w tej chwili szacować jakiekolwiek prognozy odnoszące się do nowego prezydenta. Wiemy jednak, że zaprzysiężenie, a więc de facto początek prezydentury, będzie miało miejsce 6 sierpnia 2015 roku. Godzina jeszcze nie jest ustalona, ale warto byłoby, aby decydenci wzięli pod uwagę południe.

Zaprzysiezenie DudyHipotetyczny horoskop zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta PR

Układy planet w tym dniu nie są idealne (bo takich nigdy nie ma), ale horoskop na godzinę 12:00 wyglądałby całkiem obiecująco i spełniałby główne założenia elekcyjnej astrologii intronizacji króla (zob. koronacja królowej Barbary). Otóż Światła, tak istotne w tego typu horoskopach, są w godności (Słońce w domicylu, a Księżyc w egzaltacji) i zajmują domy narożne, zaś ascendent znajduje się na ochronnej i zarazem królewskiej gwieździe Spika, natomiast władca ascendentu, Wenus, wraz z Jowiszem i Merkurym, położone są w dziesiątym domu w pobliżu królewskiego Regulusa! Ponadto maleficzny Mars zajmuje dom upadający, jest w upadku, ale to dobrze, bo to zarazem władca domu siódmego (wrogowie), więc powinien być osłabiony. Wysoce problematyczny jest natomiast Saturn, który do tej potrójnej koniunkcji Wenus, Jowisza i Merkurego tworzy ścisłą kwadraturę.

Jak naprawdę będzie wyglądał horoskop zaprzysiężenia Andrzeja Dudy, a więc w konsekwencji jego prezydentura, przekonamy się później. Przebieg nowej kadencji zależeć będzie również od tego, czy PiS wygra jesienne wybory parlamentarne. Przypomnę w tym miejscu, co mówiłem na ten temat dla Onetu we wspomnianej prognozie na rok 2015:

W tych wyborach gra toczy się właściwie o to, czy po raz trzeci zwycięży Platforma Obywatelska czy też może uda się zdobyć większość Prawu i Sprawiedliwości. Otóż nie można ignorować Jarosława Kaczyńskiego. W horoskopie tego polityka w latach 2015-2016 Pluton będzie uściślał koniunkcję do medium coeli. Nie musi to oznaczać przejęcia władzy, chociaż gdy w latach 2005-2007 Pluton tworzył opozycję do Słońca, Jarosław Kaczyński stanął na czele rządu. Sytuacja może się powtórzyć, ponieważ prezes PiS jeszcze nigdy nie był tak zdeterminowany jak obecnie.

Kto wygrał debatę?

Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego, kto wygrał niedzielną debatę, może przeanalizować horoskop.

Debatę traktuję jako typowy pojedynek,  a więc interpretuję ten horoskop zgodnie z regułami astrologii wojennej wyłożonej przez Bonattiego i Culpepera, które szerzej opisałem w swojej książce „Reguły astrologii tradycyjnej”.
Debarat w TVP
Pierwszy dom i jego władcę należy przyporządkować uskrzydlonemu jednoprocentowym zwycięstwem w I turze wyborów Andrzejowi Dudzie, który podobno jest także faworytem sondaży. Jego przeciwnika pokazuje dom siódmy i jego władca.

Jak widać, Mars władca ascendentu, znajduje się w domu siódmym, a więc kontrolowany jest przez przeciwnika, co na zwycięstwo bynajmniej nie wskazuje, zwłaszcza że w domu pierwszym przebywa na dodatek maleficzny Saturn.

Z kolei Bronisława Komorowskiego reprezentuje Wenus, znajdująca się w znaku swojej troistości i we własnych termach, a do tego w dobrym domu, bo w drugim od siódmego (sojusznicy). Wspiera go także Merkury w domicylu w domu siódmym, choć osłabia Słońce na descendencie. Z astrologicznego punktu widzenia pojedynek wygrał zatem Prezydent.

Jeśli notowania posła Dudy spadną na tyle, że przestanie być faworytem, będzie miał szansę się odegrać w TVN24, o czym mówi poniższy horoskop.
Debata w TVN24
W pierwszym domu jest Saturn, zaś w Mars – władca ascendentu – nie dość że znajduje się w domu siódmym, to jeszcze jest spalony. Tymczasem Wenus nie jest już w swoich termach, lecz ciągle w znaku swojej troistości i w ścisłej koniunkcji z Księżycem, co także sprzyja przeciwnikowi.

Jak będzie w istocie, przekonamy się w czwartek.

Horoskop królewski, czyli astrologiczne atuty władzy

Prezydent Bronisław Komorowski krytykowany za „charyzmę dyrektora szkoły tuż przed emeryturą”, za to, że prowadzi miałką kampanię wyborczą, że jest kiepskim aktorem i nie potrafi należycie podkreślić swoich atutów politycznych, ma w istocie horoskop, który spełnia podstawowe reguły horoskopu królewskiego.

Ranga sławy
W czwartej księdze „Tetrabiblos”  Klaudiusz Ptolemeusz (II w.) opisuje tzw. rangę sławy. Nie jest to systematyczny wykład, ale daje się z tego opisu wyodrębnić sześć zasadniczych kryteriów, według których można osądzić atuty władzy (kontroli). Kryteria te porządkują horoskopy od królewskich do niewolniczych. Najwyższy poziom atutów władzy mają te horoskopy, które spełniają poniższe wymagania. Ptolemeusz pisze o nich następująco:

Otóż gdy oba Światła znajdują się w znakach męskich oraz gdy stoją w punktach osiowych albo znowu oba, albo przynajmniej jedno z nich, zwłaszcza zaś kiedy należy ono do odpowiedniego stronnictwa, a także gdy w ich orszaku stoi pięć planet (poranne – [w orszaku] Słońca, a wieczorne – [w orszaku] Księżyca), urodzone w takim momencie osoby zostaną królami. A jeśli planety tworzące orszak albo same również znajdują się w punktach osiowych, albo we wzajemnym układzie z punktem osiowym ponad Ziemią, docelowo owe osoby staną się ludźmi ważnymi, potężnymi i władcami świata. [Przeł. G. Muszyński]

Innymi słowy w horoskopie królewskim muszą być obecne następujące konfiguracje:

  1. Słońce i Księżyc (czyli Światła) muszą się znajdować w znakach Barana, Bliźniąt, Lwa, Wagi, Strzelca lub Wodnika, czyli w znakach męskich;
  2. Światła w znakach męskich muszą się znajdować w domach narożnych, albo przynajmniej jedno z nich (Słońce lub Księżyc), czyli w pierwszym, dziesiątym, siódmym lub czwartym; najlepiej jeśli w horoskopie dziennym Księżyc jest w pierwszym lub czwartym domu, a w horoskopie nocnym domy te zajmuje Słońce (zgodnie ze stronnictwem, tzw. hayz);
  3. Słońce powinno być poprzedzone przez orszak planet, czyli że planety dzienne w orszaku zajmują wcześniejsze stopnie niż Słońce, a nocne planety stopnie późniejsze, a jeszcze lepiej, gdy planety te zajmują dom narożny, względnie aspektują Medium Coeli. Mowa tu o tzw. doryforii, co dosłownie znaczy „dzierżący włócznię”, „przyboczna straż” (astrologia antyczna wyróżniała przynajmniej trzy rodzaje doryforii).

Powyższe kryteria, zdaniem astrologów greckich, idealnie spełniał horoskop cesarza Hadriana (76-138), który miał Słońce i Księżyc w pierwszym domu w Wodniku (zodiak gwiazdowy), zaś planety dzienne, czyli Jowisz (także w Wodniku) oraz Merkury i Saturn w Koziorożcu poprzedzały Słońce (czyli były wschodnie), zaś planety nocne, tj. Mars i Wenus w Rybach położone były za Słońcem, a więc były zachodnie.

Hadrian horoskopHoroskop cesarza Hadriana (wykres z: Beyond the Heaven)

W horoskopie Hadriana doryforia zachodzi również w innym znaczeniu. Mianowicie, planeta w godności [tu: Saturn w domicylu] aspektuje inną planetę w godności [tu: Wenus w wywyższeniu], co oznacza, że planety w doryforii wzajemnie się chronią.

Horoskop Hadriana ilustruje to zagadnienie w sposób modelowy, wzorcowy, lecz takie horoskopy zdarzają się niezwykle rzadko. Tym niemniej horoskop Bronisława Komorowskiego w dużej mierze również podpada pod te kryteria.
Bronislaw Komorowski (kwadrat)

Źródło: Baza horoskopów PTA

Słońce w Bliźniętach i Księżyc w Wadze zajmują znaki męskie, w tym Słońce przebywa w domu narożnym (pierwszym). Orszak tworzą Jowisz, Merkury i Wenus poprzedzające Słońce, przy czym Wenus nie należy do odpowiedniego stronnictwa, lecz wraz z Merkurym zajmuje dom narożny. Doryforię tworzy dodatkowo Merkury w domicylu w trygonie do Saturna w wywyższeniu.

Dla porównania stan najniższy w randze sławy (tj. horoskop niewolniczy) spełnia taki horoskop, w którym żadne ze Świateł nie będzie w znaku męskim (np. w horoskopie Andrzeja Dudy oba Światła stoją w znakach żeńskich), ani w domu narożnym i nie będą otoczone orszakiem.

Almuten królewski
W astrologii arabskiej, zgodnie z Abu ‘Ali al-Khayyatem (ok. 770-835), horoskop królewski musiał spełniać inne kryteria. Kluczową rolę odgrywał tu almuten królewski, który wyznaczano biorąc pod uwagę położenie: 1) Medium Coeli, 2) jego władcy, 3) Punktu Królestwa (egzaltacji), 4) władcy tego punktu oraz 5) Słońca lub Księżyca (w zależności od typu horoskopu).

Wyznaczany w ten sposób almuten powinien być dobrze postawiony, a przede wszystkim musi on tworzyć aspekt z władcą ascendentu, względnie z almutenem ascendentu.

W horoskopie Bronisława Komorowskiego almutenem królewskim są Saturn i Wenus.

Almuten krolewski w horoskopie Komorowskiego
Z uwagi na fakt, że Saturn znajduje się w wywyższeniu, a Wenus jest spalona, za almuten królewski należałoby uznać Saturna, zwłaszcza że planeta ta jest także władcą MC. Zgodnie z powyższą regułą almuten królewski tworzy ścisły, do tego aplikacyjny trygon z władcą ascendentu, bo Saturn jest w trygonie do Wenus. To wystarczy, by osoba taka zajmowała najwyższe urzędy, sprawowała władzę, cieszyła się uznaniem i honorami (w dawnym rozumieniu była królem).

Nie wystarczy to jednak, by po raz drugi wygrała wybory prezydenckie, mimo że – jak widać – ma większe atuty astrologiczne niż kontrkandydat, Andrzej Duda.

Tryumf Dudy

Nikt się nie spodziewał takich wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich (nawet astrologowie tego nie przewidzieli!). Horoskop dnia wyborów wskazywał raczej na słabość rywali przodującego w sondażach Bronisława Komorowskiego. Tymczasem gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Wyborcy Pawła Kukiza dali pstryczka w nos establishmentowi politycznemu, co nie przeszkodziło Andrzejowi Dudzie niespełna jednym punktem procentowym pokonać prezydenta.

Andrzej Duda - horoskopTryumf figuranta – jak pisze o kandydacie PiS „Allgemeine Zeitung – może być z astrologicznego punktu widzenia albo przedwczesny, albo stanowić dopiero preludium do pełnego zwycięstwa. Dlaczego? Otóż 16 maja Andrzej Duda kończy 43 lata i mniej więcej w tym czasie zmieniają się w jego horoskopie zarówno profekcje, jak i solariusz. Niestety, nie można o nich wiele powiedzieć, ponieważ nie znamy pełnego horoskopu kandydata (brak informacji o godzinie urodzenia). Można jedynie pokusić się o prowizoryczne określenie profekcji Słońca (sława, zaszczyty, spełnienie). Pierwsza tura wyborów prezydenckich przypadła w horoskopie Dudy na okres, w którym solarnym władcą roku był Mars położony natalnie w upadku, lecz w koniunkcji z Wenus. Z kolei w drugiej turze pozostanie on pod wpływem Jowisza, który natalnie także położony jest w upadku. Być może więc zasadniczo nie zmieni to jego sytuacji, chociaż akurat profekcje Słońca niekoniecznie muszą być tu rozstrzygające.

 

Łańcuch dyspozytorów w horoskopie Andrzeja Dudy

Tym, co szczególnie zwraca uwagę w prowizorycznie obliczonym horoskopie Andrzeja Dudy, to Księżyc położony w domicylu, który jest jednocześnie dyspozytorem końcowym, a więc trzymającym wszystkie planety pod kontrolą. Z jednej strony mówi to o dużej emocjonalności kandydata, z drugiej zaś o umiejętności wyczuwania nastrojów społecznych. Kobiety odgrywają w jego życiu istotną rolą, prawdopodobnie nie tylko w czasie kampanii wyborczej. Osoby, w horoskopach których Księżyc jest dyspozytorem końcowym, Sakoian i Acker charakteryzują w następujący sposób:

(…) Decyzje podejmowane są głównie z pobudek uczuciowych, a mniej na podstawie racjonalnych przemyśleń. Urodzony jest bardziej konserwatywny i postępuje zgodnie z odziedziczonymi i sprawdzonymi wzorami. Z uwagi na dużą wrażliwość, skłonny jest do dostosowywania się do ludzi i zdarzeń ze swego otoczenia. Często kobiety odgrywają dominującą rolę w życiu urodzonych, (…) są oni też podatni na wpływy (…). Często otaczają się dużą ilością ludzi, jednak zwykle podporządkowują się innym niż spełniają funkcje przywódcze. Z uwagi na dużą wrażliwość reagują na wpływy zewnętrzne w sposób lękliwy, zamykają się w sobie i przeczekują w oczekiwaniu na sposobny moment do otwarcia się (…).

Można powiedzieć, że Księżyc w horoskopie Dudy stanowi duży atut i to właśnie na niego powinien kandydat położyć akcent, a więc jak najczęściej pokazywać się z rodziną, kobietami, okazywać swoją wrażliwość i uczuciowość. Czy doprowadzi go to do zwycięstwa, trudno oszacować, ale przynajmniej dla części wyborców wyda się autentyczny.

Księżyc będący dyspozytorem końcowym nie zapowiada niestety zdolności przywódczych i dla kogoś, kto ma stanąć na czele państwa, nie jest to najlepsza konfiguracja, zwłaszcza że właściwie tylko Saturn stoi w koniunkcji z istotną dla władzy gwiazdą stałą (z Aldebaranem). Tymczasem Słońce jest w koniunkcji z Algolem, najbardziej niepomyślną gwiazdą stałą, która oznacza po prostu „utratę głowy”, czyli także stanowiska.

Jak to się zrealizuje w tegorocznych wyborach, trudno przewidzieć. Horoskop znamy jedynie fragmentarycznie, tym niemniej bez względu na godzinę urodzenia pewne rzeczy się w nim nie zmieniają.

Jeżeli macie Państwo własne przemyślenia, zachęcam do dyskusji.

Jak astrologowie przewidują wyniki wyborów

Astrolog ma do dyspozycji szereg technik prognostycznych, które pozwalają mu mniej lub bardziej precyzyjnie oszacować szanse wyborcze kandydatów na urząd prezydenta. Oto lista najważniejszych technik, poczynając od najbardziej ogólnych.

Horoskop horarny
Horoskop stawiany na pytanie: „Czy wygra X?”. W przypadku wyborów jest to najbardziej zawodna technika prognostyczna, chyba że pytanie zadaje astrologowi sam polityk, względnie ktoś ze sztabu wyborczego w imieniu kandydata.

Horoskop dnia wyborów
Jest to horoskop, który stawia się na dzień (wschód słońca) wyborów. Interpretuje się go zgodnie z regułami horarno-elekcyjnymi. Pierwszy dom i jego władcę przyporządkowuje się faworytowi sondaży, natomiast dom siódmy i jego władcę rywalowi. Ocena siły poszczególnych planet i zawartości domów oraz ich wzajemne korelacje pozwalają oszacować szanse na zwycięstwo faworyta albo rywala. Horoskop ten ilustruje prosty model sytuacji wojennej, pokazujący walkę i jej rezultat. Zwykle stosuje się go jako punkt wyjścia do dalszych analiz, do których potrzeba już horoskopów poszczególnych kandydatów lub głównych rozgrywających. Warto dodać, że horoskop II tury wyborów ewidentnie wskazuje na faworyta sondaży (zdaje się, że faworytem tym nie jest już Bronisław Komorowski).

Horoskop ingresu
Księżyc w horoskopie ingresu Słońca w znak Barana („Roczny obrót świata”) traktuje się jako wskaźnik poparcia społeczeństwa dla rywalizujących ze sobą kandydatów. Położenie Księżyca z horoskopu ingresu należy porównać z horoskopami kandydatów. Jeśli Księżyc ten będzie pomyślnie aspektował (koniunkcja, sekstyl, trygon) Światła i osie horoskopu kandydata, traktuje się to jako wskazanie na zwycięzcę. O ile pozycję Słońca można wyznaczyć posługując się samą datą urodzenia, o tyle Księżyc oraz ascendent i medium coeli określić można wyłącznie znając godzinę urodzenia, a więc dysponując pełnym horoskopem. W przypadku tegorocznych wyborów prezydenckich astrologowie znają jedynie horoskop Bronisława Komorowskiego, co utrudnia analizę i uniemożliwia korzystanie z pełnego spektrum technik, jakie oferuje astrologia. Wiemy jednak, że ingresowy Księżyc (7° 44´ Barana) nie tworzy aspektów do głównych sygnifikatorów obecnego prezydenta. Nie tworzy również aspektów do Świateł w horoskopie Andrzeja Dudy; być może tworzy do osi, ale tego nie wiemy.

Horoskop natalny
Analiza horoskopu natalnego (do jego sporządzenia niezbędna jest pełna data urodzenia, włącznie z w miarę dokładną godziną) pod kątem szans na pełnienie władzy. Astrolog dysponuje tu szeregiem technik i reguł, które pozwalają oszacować bardziej, czy się ktoś nadaje na prezydenta niż czy wygra. Może jednak wyznaczyć atuty władzy, jak np. ranga sławy, niewolnictwa, almuten królewski, gwiazdy stałe itp.

Horoskop prognostyczny
Astrolog ma dyspozycji szereg technik prognostycznych nakładanych na horoskop urodzeniowy, począwszy od tranzytów czy progresji, poprzez bardziej zaawansowane, jak solariusz, lunariusz, profekcje i firdarie. Służą one określeniu, czy dany potencjał zaznaczony w horoskopie urodzeniowym (natalnym) ma szanse zrealizować się w okresie wyborów i przypadającym następnie czasie zaprzysiężenia, czy też nie.
Libra
Jak widać, istnieje przynajmniej pięć głównych metod, którymi astrolog może się posłużyć, przewidując szanse na wygraną bądź przegraną poszczególnych kandydatów. Niektóre techniki są proste, inne zaś bardziej skomplikowane, wymagające nie tylko wprawy, ale i wnikliwej oceny. I chociaż ostatecznie nie jest to aż tak trudne, to jednak muszą być spełnione przynajmniej dwa podstawowe warunki. Mianowicie trzeba znać: 1) dzień wyborów (trudno bowiem mówić kobiecie w ciąży, jakie będzie jej dziecko, skoro nie znamy terminu porodu); 2) horoskopy głównych rywali (do ich sporządzenia potrzebna jest dokładna data urodzenia wraz z miejscem i w miarę precyzyjną godziną). Jeśli te warunki nie będą spełnione, wówczas wszelka prognoza astrologiczna jest tylko szacunkowa, obarczona ryzykiem błędu. Astrolog bowiem nie jest jasnowidzem, nie wróży z kuli ani ze snów, musi on wszak posiadać dane wyjściowe, które następnie będzie mógł zinterpretować w określonym kontekście. Niby niewiele, a jednak pokazuje to, że praca astrologa wcale nie jest taka prosta.

Kto wygra wybory prezydenckie 2015?

Z astrologicznego punktu widzenia termin wyborów prezydenckich został dobrze przemyślany. Jeśli bowiem sporządzi się horoskop na dzień 10 maja 2015 roku (na dzień, to znaczy na wschód słońca), wówczas rywal Bronisława Komorowskiego, symbolizowany przez siódmy dom i jego władcę, jest całkowicie znokautowany. W domu siódmym znajduje się bowiem maleficzny Saturn, zaś władca descendentu, Mars nie dość że jest w pierwszym domu, a więc jest kontrolowany przez faworyta, to w dodatku znajduje się w detrymencie.

Wybory prezydenckie (I tura)

Tymczasem władca pierwszego domu może nie jest najsilniejszy, bo zaledwie w swojej troistości (Wenus w Raku), za to Merkury (władca domu drugiego) znajduje się w pierwszym i jest w domicylu, czego nie można powiedzieć o władcy domu drugiego liczonego od siódmego (dom ósmy), czyli o Jowiszu.

Czy to wystarczy, by wygrać w pierwszej turze?

Być może nie. Jeśli zatem pójdziemy do urn 24 maja, sytuacja astrologiczna nieco się zmieni. Rywal reprezentowany jest przez Jowisza, który wraz z Księżycem znajduje się w domu czwartym, a to jest dom dziesiąty liczony od siódmego, toteż widać wielką presję na najwyższy urząd w państwie. Niestety, Saturn na descendencie mocno osłabia Andrzeja Dudę, tak samo jak Prezydenta osłabia Mars w pierwszym domu. Wzmacnia natomiast Merkury, który jest władcą ascendentu, jest w domicylu i przebywa w domu pierwszym. To najlepsza z możliwych pozycja dla władcy ascendentu. Wniosek płynie z tego jednoznaczny: Bronisław Komorowski powinien wygrać wybory prezydenckie.

Wybory prezydenckie (II tura)

Horoskop natalny Komorowskiego (zob. w Bazie horoskopów PTA) też ma pewną istotną przewagę nad horoskopem Andrzeja Dudy. Prezydent ma bowiem władcę ascendentu (Wenus) i władcę Słońca (Merkurego) w koniunkcji z gwiazdą królewską – Aldebaranem (9° 07´ Bliźniąt). Tymczasem Duda ma Saturna w tym miejscu, lecz z uwagi na brak godziny urodzenia nie wiadomo, jaką ten Saturn odgrywa rolę.

Szerzej na ten temat będę mówił w czasie wykładu „Rola gwiazd stałych w horoskopach prezydentów Polski”, który odbędzie się w ramach dwudniowego seminarium „Weekend z astrologią polityczną – seria sześciu wykładów” (13-14 czerwca 2015) organizowanego przez Polskie Towarzystwo Astrologiczne.

[11.05.2015: Horoskop pierwszej tury wyborów nie sprawdził się modelowo. Faworyt sondaży, jakim był Bronisław Komorowski, a którego przyporządkować należało do domu pierwszego, nie miał w tym kosmogramie wielkich szans, mógł jedynie bazować na słabości konkurentów. Ci zaś – wbrew przewidywaniom – okazali się nokautujący i na prowadzenie wysunął się główny rywal – Andrzej Duda, który zdaje się jest teraz faworytem (notabene nie znam astrologa, który przewidział taką sytuację). Horoskop drugiej tury zaś z pewnymi zastrzeżeniami opisanymi wyżej promuje właśnie faworyta. O tym, jak astrologowie przewidują wyniki wyborów piszę w notce wyżej.]

duels