Korea bombarduje Koreę

Korea Północna nieoczekiwanie zbombardowała południowokoreańską wyspę Yeonpyeong. Czy to początek wielkiego konfliktu zbrojnego, czy raczej wyraz słabości, swoistego szantażu polityczno-militarnego?

 

Ostrzał północnokoreański, 23.11.2010, godz. 14:34 KST, Yeonpyeong.

To, jak czytać horoskopy wojen i bitew oraz w ogóle wszelkiego rodzaju konfliktów, najlepiej pokazał średniowieczny astrolog włoski Guido Bonatti.

Ascendent reprezentuje stronę atakującą, podczas gdy descendent stronę broniącą się. Planetarnym władcą Korei Północnej jest więc tutaj Mars, który przebywa w Strzelcu, czyli jest słaby, obcy (peregrine), a do tego znajduje się w domu upadającym. Z kolei Koreę Południową symbolizuje Wenus, która przebywa w swoim znaku (domicyl) i do tego w domu VII, będącym domem pierwszym dla Seulu. Wenus jest tu więc wyjątkowo silna.

Z kolei „królestwo” komunistycznej Korei reprezentowane jest dom X, którego władca – Saturn – znajduje się w domu VII, a więc jest ono kontrolowane przez Koreę demokratyczną. Można zaryzykować twierdzenie, że jeżeli północny sąsiad czyni przymiarki do wojny, to musi się liczyć z tym, że Phenian będzie szybko zajęty i to zresztą nie tylko przez południowych sąsiadów, lecz także przez ich sojuszników, których reprezentuje potężne Słońce w swojej troistości w VIII domu (dom II dla Seulu).

Na przewagę Korei Południowej wskazuje również Punkt Szczęścia w VII domu. Punkt ten władany jest przez bardzo silną Wenus, która – jak pisałem wyżej – znajduje się w domicylu. Co ciekawe Wenus (Seul) znajduje się w znaku, w którym Mars (Phenian) jest w upadku, a to także niczego dobrego nie wróży dla komunistycznego reżimu.

Kluczową sprawą w tego typu horoskopach jest aplikacyjny aspekt pomiędzy głównymi sygnifikatorami, czyli w tym przypadku pomiędzy Marsem a Wenus. Tutaj nie ma takiego aspektu, ani w sposób bezpośredni, ani pośredni (np. przez gromadzenie czy przenoszenie światła). Rozejmu z pewnością nie będzie, ale zaostrzenia konfliktu przypuszczalnie także, choć gdyby Phenian został sprowokowany, uderzy z ogromną siłą

Patrząc jeszcze inaczej na ten horoskop, dość groźnie prezentuje się tutaj Pluton (patron broni atomowej), który znajduje się dokładnie na medium coeli. To trochę tak, jakby Korea Północna chciała zademonstrować swoją dominację, która (zważywszy na to, co zostało powiedziane wyżej) nie bierze się z siły, lecz z trwogi, że tak naprawdę reżim nie ma nic do stracenia. I choć ewentualną wojnę z pewnością by przegrał, to przynajmniej przez chwilę poczułby się stroną, z którą trzeba się liczyć. (Por. horoskop koreańskiej próby atomowej.)

 

Guido Bonatti (ok. 1210-1295) uważany jest za ojca tradycyjnej astrologii. Napisał obszerny traktat Liber Astronomiae, który stanowi kompilację dokonań mistrzów arabskich, jak i własnej inwencji. Dzieło to odnosi się niemal do wszystkich gałęzi astrologii, począwszy od natalnej, poprzez elekcyjną, horarną, mundalną, z prognozowaniem pogody i innymi ciekawostkami włącznie. Bonatti wywarł olbrzymi wpływ na rozwój całej astrologii europejskiej wieków późniejszych.

 

Rektyfikacja horoskopu R. Kalisza metodą animodara

Przedstawiony w poprzedniej notce horoskop Ryszarda Kalisza obliczony został bez godziny urodzenia. Jednak, jak poinformowała mnie Izabela Podlaska, Ryszard Kalisz miał jej powiedzieć, że urodził się między godz. 7:00 a 9:00, co oznacza, że jego ascendent znajduje się gdzieś pomiędzy 26 stop. Ryb a 20 stop. Byka. Wprawdzie to dość spora rozpiętość, bo prawie 60 stopni, jakkolwiek medium coeli aż tak dużo się nie przesunie, bo od 27 stop. Strzelca do prawie 25 stop. Koziorożca. A taka różnica jak najbardziej nadaje się do rektyfikacji, a więc uściślania czasu urodzenia i tym samym korygowania położenia głównych osi horoskopu.

Na przestrzeni dziejów astrologia wypracowała bardzo wiele metod rektyfikacji horoskopu. Poniżej posłużę się jedną z nich, zwaną ANIMODAREM, która dziś jest wprawdzie niemal całkowicie zapomniana, a przez to rzadko stosowana, ale kiedyś (zwłaszcza w astrologii arabskiej, średniowiecznej i renesansowej) była najpopularniejszą techniką korygowania stopnia ascendentu. Jest ona ufundowana na przekonaniu (idącym od Ptolemeusza), że człowiek nie rodzi się w przypadkowym, lecz w ściśle określonym momencie kosmicznym.

Nie wdając się w szczegóły, najbardziej znany wariant te metody opiera się z reguły na Doroteuszowych władcach troistości syzygii, czyli przedurodzeniowego nowiu bądź pełni Księżyca. Przyjmuje się, że stopień zodiakalny władcy troistości syzygii, który w horoskopie radix ma najwięcej godności, powinien być podobny do natalnego stopnia ascendentu bądź medium coeli.

 

Syzygia (przedurodzeniowa pełnia), 14.02.1957, godz. 17:38, Warszawa.

Pełnia przed urodzeniem posła SLD miała miejsce w 25° 44´ Lwa. Znak Lwa należy do troistości ognistej, którego nocnymi władcami (horoskop syzygii w tym przypadku jest nocny) są w kolejności: Jowisz, Słońce i Saturn.

W nie zrektyfikowanym horoskopie Kalisza Jowisz znajduje się w retrogradacji w 29° 17´ Panny, a więc jest bardzo słaby, na wygnaniu, w związku z czym nie może być animodarem (rektyfikatorem). Również Słońce (7° 28´ Ryb) jest w słabej kondycji, bo peregrine (nie ma żadnej godności), zatem i ono nie może być animodarem. Co innego Saturn, przebywający 13° 45´ Strzelca, gdzie jest trzecim władcą troistości, a więc podług tej planety należałoby w tym przypadku korygować stopień ascendentu, który powinien wypaść albo ok. 13° Barana, albo 13° Byka.

Trudno jednak strzelać, czy Kalisz ma na ascendencie Barana, czy Byka (zwłaszcza że Mars jest tu w Byku, więc i Baran ma coś z Byka, i Byk trochę z Barana), zatem nie pozostaje nic innego, jak rozważyć położenie medium coeli, które zgodnie z tymi regułami powinno znaleźć się około 13° Koziorożca, co miałoby miejsce jedynie wtedy, gdyby Kalisz urodził się około godz. 8:12, a to – jak widać – mieści się w podanym przedziale czasowym.

 

Horoskop Ryszarda Kalisza zrektyfikowany metodą animodara,
26.02.1957, godz. 8:12, Warszawa.

Jeżeli w horoskopie Kalisza ustawimy MC na 13° Koziorożca, wówczas ascendent wypadnie w 4° Byka. Czy Byk pasuje do tego polityka? Raczej tak. W książce Wszystko, co powinniście wiedzieć o astrologii J. M. Woolfolk tak zwraca się do osób z ascendentem w znaku Byka:

„(…) masz skłonność, by mieć niezwykle przystojną twarz, szerokie krągłe oczy i jasną skórę. Często masz krótką i grubą szyję, a Twoje ciało daje wrażenie ciężkości i mocnej budowy. Nadwaga stanowi Twój problem, zwłaszcza w późniejszych latach”.

Dodatkowo w pierwszym domu znajduje się Mars, który często daje w tym położeniu zamiłowanie do sportu. Wspominając warszawskie dzielnice, w których dorastał i się wychował, Kalisz pisze tak:

„To tu poznałem smak sportu i sportowej rywalizacji. Gdy wybudowano nowe budynki ośrodka przygotowań olimpijskich zacząłem uprawiać różne sporty. Wciągnęło mnie to i aż do dzisiaj staram się ćwiczyć w miarę wolnego czasu.”

Wydaje się, że horoskop Ryszarda Kalisza zrektyfikowany metodą animodara jest wysoce prawdopodobny. Aby to zweryfikować, należałoby również sprawdzić, czy fakty i znaczące wydarzenia z jego kariery zawodowej pokrywają się z tranzytami planet przez medium coeli bądź ascendent. Oto niektóre z nich:

  • Jowisz w koniunkcji z MC (1984) – początek aplikacji adwokackiej.
  • Jowisz w X domu (1985) – staż w Zurychu.
  • Saturn/Neptun w koniunkcji z MC (1990) – początek działalności kancelarii „Czerski Kalisz Krzaczek”.
  • Uran w koniunkcji z MC (1992) – rok później został zastępcą przewodniczącego Trybunału Stanu.
  • Jowisz w koniunkcji z MC (listopad 1996) – dwa miesiące później został przedstawicielem Prezydenta RP w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.
  • Jowisz/Saturn w koniunkcji z ASC (1999/2000) – pełni obowiązki Szefa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Dziennikarze nazywają go „Prezydenckim Prawnikiem”. Zostaje także szefem sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego oraz członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
  • Jowisz w koniunkcji z MC (2008) – przewodniczący komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy.

Czy powyższe zbieżności są tylko przypadkowe, czy jednak odpowiadają prawidłowo zrektyfikowanemu horoskopowi? Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć. Tym niemniej, powyższy przykład potwierdza, że korygowanie stopnia ascendentu metodą animodara okazuje się pomocne, a już na pewno może wzbogacić warsztat astrologa.

Obszerny artykuł na temat tej dawnej techniki pt. Animodar – znaczenie i zastosowanie, objaśniający rozmaite reguły, szczegóły i zawiłości tej metody, z tłem problemowo-historycznym, z przykładami, tabelami,  odnośnikami i bibliografią, opublikowałem w nowym piśmie dla astrologów „Astrologia Profesjonalna” redagowanym przez Izę Podlaską i Miłkę Krogulską. Czasopismo można kupić TU. Zachęcam do lektury.

 

Ryszard Kalisz

Jak na typową zodiakalną Rybę przystało, Ryszard Kalisz uwielbia tańczyć i mimo potężnej postury z powodzeniem mógłby konkurować z celeberytami występującymi w „Tańcu z gwiazdami”. Jego zdumiewająca zwinność sprawdza się zresztą nie tylko na parkiecie. Pląsy polityczne to bowiem największa specjalność posła. Od dawna wiadomo, że ten niepokorny solista zawsze ma swoje zdanie i kpi sobie z obecnych władz SLD. Jego konflikt z Grzegorzem Napieralskim jest wręcz legendarny. Nie jest też tajemnicą, że jego małżeństwo z Sojuszem, partii, której był współtwórcą, nie układa się najlepiej. Zaczął więc romansować z sąsiadką, Ruchem Poparcia Janusza Palikota. Złośliwi twierdzą, że już stał się nieformalnym sekretarzem Ruchu, otwierając sobie spadochron na wypadek, gdyby musiał się katapultować.

To przechyliło czarę goryczy. Ryszard Kalisz popadł w niełaskę szefa partii. Stracił miejsce we władzach SLD, bo nie uzyskał votum zaufania delegatów, a na dodatek Napieralski pogroził mu palcem, ograniczając jego wpływy w mediach. W praktyce oznacza to, że Ryszard Kalisz może dziennie zaliczyć tylko jedną audycję, co w jego przypadku jest niewykonalne, bo już nie raz zdarzało się, że poseł brał udział nawet w czterech najważniejszych programach w ciągu jednego poranka. Kaganiec medialny nie zmieni faktu, że błyskotliwy i wygadany Kalisz pozostanie jednym z najchętniej zapraszanych polityków, pupilkiem dziennikarzy, czego raczej nigdy nie będzie można powiedzieć o ludziach Napieralskiego.

 

Ryszard Kalisz, ur. 26.02.1957, Warszawa.

Nic dziwnego, w horoskopie posła Merkury (mowa) przebywa w znaku pomysłowego Wodnika, co podkreśla jego lekki i oryginalny styl wysławiania się. Merkury tworzy także kwadraturę z walecznym Marsem, stąd jego cięte riposty, umiłowanie wszelakich dysput, porywczość i prowokacyjne odzywki. Kalisz jest po prostu sprawnym dyskutantem, chociaż niektórzy twierdzą, że jego polityczna efektywność sprowadza się wyłącznie do brylowania w mediach. Jakkolwiek to właśnie on jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy SLD.

Dzieje się tak dlatego, że z jednej strony Słońce przebywa w znaku Ryb w trygonie do medialnego Neptuna, z drugiej zaś w niezależnym Wodniku przebywają aż trzy planety. Obok Merkurego, są to Wenus oraz Księżyc, tworzący dodatkowo opozycję z wywrotowym Uranem. Kalisz jest więc niepokorny i na pewno nie da się zastraszyć. Tym niemniej Napieralski i tak znajdzie sposób, by się pozbyć nieposłusznego polityka. Wystarczy, że w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych nie wpisze go na listy wyborcze, a wtedy nikt na niego nie zagłosuje.

[Tekst ukazał się w tygodniku „Gwiazdy mówią” 45/2010.]

Abdykacja chwilowo wstrzymana

Nie od dziś wiadomo, że politycy najbardziej zaciętą wojnę prowadzą nie z konkurencyjnym obozem, lecz wewnątrz własnej partii. Zwykle jednak nie obnoszą się z tym przed kamerami, tylko załatwiają sprawę w swoim gronie. Zdesperowana Joanna Kluzik-Rostkowska, która kreuje się na anioła łagodności i dobroci, postanowiła naruszyć ten zdrowy obyczaj i poinformowała wszem i wobec, że zamierza wykolegować powracającego do łask Zbigniewa Ziobrę, który coraz mocniej ugruntowuje swoją pozycję w PiS, a to, jej zdaniem, szkodzi wizerunkowi partii. Walka pomiędzy Kluzik-Rostkowską a byłym ministrem sprawiedliwości była w istocie dzielenie skóry na niedźwiedziu. Jak się okazuje, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński nie ma zamiaru abdykować, chociaż jego gwardia dwoi się i troi, by go strącić z tronu. Na razie więc puczu nie będzie, bo niegrzeczny aniołek został skutecznie wyeliminowany, ale problem jedynie odwlecze się w czasie.

 

 

Joanna Kluzik-Rostkowska, ur. 14.12.1963, Katowice.

Joanna Kluzik-Rostkowska miała znikome szanse zająć miejsce Kaczyńskiego. Nie dlatego, że jest słaba, lecz z tego powodu, że ta kobieta wbrew pozorom wcale nie jest łagodna jak baranek. W jej horoskopie Słońce i Księżyc znajdują się w znaku ognistego Strzelca, słynącego ze szczerości i bezpośredniości. Tylko ona potrafiła bez ogródek powiedzieć prezesowi, że się z nim nie zgadza. Jak widać. Kaczyński nie był jej dłużny. Wie, czego chce, i bywa do bólu ambitna. Ale jakże miałaby być inna, skoro w znaku apodyktycznego Koziorożca ma aż trzy planety: dziarskiego Marsa, Merkurego i Wenus. A to świadczy o jej ogromnej wytrwałości, presji sukcesu i zręczności w politycznych gierkach.  Dała temu wyraz podczas ostatniej kampanii prezydenckiej. Fantazja tak ją poniosła, że zmieniła wizerunek Kaczyńskiego nie do poznania. I choć cel został prawie osiągnięty, to nawet prezes przecierał oczy ze zdumienia, tłumacząc zdezorientowanym wyborcom, że był na proszkach i nie wiedział, co mówi. Receptę na uzdrowienie PiS Pani Joanna miała prostą: trzeba dalej udawać, że jesteśmy partią miłości.

Niestety, projekt się nie powiódł. W jej horoskopie tranzytujący Saturn zaczyna tworzyć kwadratury do planet położonych w Koziorożcu, więc posłanka znalazła się w nieciekawym położeniu. Można powiedzieć, że wszystkie siły sprzysięgły się przeciwko niej.

 

 

Zbigniew Ziobro, ur. 18.08.1970, Kraków.

Strategia miłości nigdy nie znajdzie poparcia twardogłowego zakonu PiS, których szeregi zasilił ostatnio także wiceprezes Zbigniew Ziobro, słynący ze swej buty, zacietrzewienia i gotowości do stoczenia najkrwawszej walki. Taki jest, bo w jego horoskopie w znaku władczego Lwa znajdujemy koniunkcję Słońca z wojennym Marsem w półkrzyżu z Saturnem w Byku i Neptunem w Skorpionie. To dlatego były minister wybiera bezceremonialną ofensywę. Jego żywiołem jest władza, dominacja, konfrontacja i konflikt. Ziobro jeszcze jako student prawa był skonfliktowany ze swoimi kolegami, więc bez ceregieli ciągał ich po sądach. Dziś z kolei ciążą na nim zarzuty inwigilowania dziennikarzy i szukania haków na politycznych wrogów. W partyjnej karierze to jednak żadna przeszkoda. Wręcz przeciwnie, to czyn chwalebny i powód do dumy, że walczył w słusznej sprawie. Ziobro ma zresztą szansę wypłynąć właśnie na szerokie wody. W jego horoskopie Neptun tworzy obecnie opozycję do Słońca i zarazem dopełnia wielki krzyż, a to paradoksalnie może pomóc w politycznych awansach.

Jak wykorzysta swoje pięć minut, czas pokaże. Jedno jest pewne: Prawo i Sprawiedliwość kruszeje. Partia stoi w przededniu poważnego rozłamu.

Ostatnio nie miałem za wiele czasu na blogową twórczość, ale z moimi tekstami o bieżących sprawach można się zapoznać na stronach tygodnika „Gwiazdy mówią”:

 

Partia Palikota a sukces

Prezes Kaczyński nad przepaścią. Czy liderowi PiS grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?

Czy kościół zastąpi sejm